wtorek, 16 października 2012

Szampon przeciwłupieżowy Cynk+ Dziegieć brzozowy Green Pharmacy

Czas na cykl recenzji kosmetyków Green Pharmacy.

Szampon przeciwłupieżowy Cynk+ Dziegieć brzozowy Green Pharmacy


                                                          Kilka słów od producenta                                                      

Opis: Szampon przeciwłupieżowy CYNK + DZIEGIEĆ BRZOZOWY. Tradycja stosowania ziół w leczeniu różnych dolegliwości sięga czasów starożytnych. Wiele niezastąpionych receptur nadal potwierdza swoją aktualność i efektywność. Skuteczność połączenie dziegciu brzozowego z cynkiem została potwierdzona w medycynie naturalnej na przestrzeni wieków. Dziegieć brzozowy to naturalny, ludowy środek przeciw łupieżowi który w połączeniu z wyciągami ziołowymi pozwala bardzo efektywnie walczyć z tłustym łupieżem. Zapobiega rozmnażaniu grzybów wywołujących łuszczenie  i nieprzyjemny świąd skóry głowy. Przeciwdziała przetłuszczaniu się włosów stabilizując pracę gruczołów łojowych i zmniejszając wydzielanie sebum. Aktywny cynk to mikroelement który doskonale wzmacnia cebulki włosów  i przeciwdziała ich wypadaniu a w połączeniu z dziegciem brzozowym, henną, eukaliptusem, korzeniem tataraku i pąkami brzozowymi pielęgnuje i koi wrażliwą skórę głowy, odżywia i pielęgnuje włosy zapewniając im energię do wzrostu. Wszystkie te składniki zawarte w szamponie Green Pharmacy wzmacniają i uzdrawiają włosy, nadają im naturalny połysk i objętość, a przy regularnym stosowaniu pozwalają skutecznie i trwale pozbyć się łupieżu.
źródło elfa-pharm.pl

Pojemność: 350ml
Cena: ok, 7-8zł (dostępny w Rossmanie)


                                                                 Moja opinia                                                                    

Nie  wiem czemu zdecydowałam się na szampon p/łupieżowy. Nie mam pojęcia, zaćmiło mi umysł?
Chyba mnie ten cynk skusił i sprowadził na manowce.

Opakowanie 
plastikowa butelka stylizowana na retro apteczny specyfik, wygodny dozownik z niedużym otworem



Konsystencja 
płynna, raczej rzadka . 
Daje obfitą pianę

Kolor/zapach 
pachnie dość intensywnie, nieco ziołowo ale i chemicznie. Zapach na włosach szybko znika.

Aplikacja 
przyznaję się szczerze, użyłam go kilka razy gdyż nie mam łupieżu

 Działanie 
Nie wiem czy recenzja ma sens gdyż po pierwsze- użyłam go kilka razy a po drugie- producent zmienił składy na bardziej przyjazne.
Jak już wspomniałam, przez pomyłkę zaopatrzyłam się w wersję p/łupieżową a ponieważ łupieżu u mnie brak, odstawiłam go po kilku użyciach.
Rzadko teraz sięgam po szampony z agresywnymi detergentami jak SLS, robię to raz na tydzień półtora by zmyć ewentualne nadbudowane silikony. Oleju nie zmywam SLS bo mija się to z celem.
Szampon na pewno bardzo dokładnie myje. Moje włosy aż piszczały, były wręcz sterylnie czyste i aż tępe w dotyku. szampon pozbawił je brudu ale i gładkości co w ich stanie jest bardzo niewskazane.
może gdyby moje włosy były w lepszej kondycji szampon ten pozostałby ze mną bo niezły z niego czyścik. Ale profilaktycznie podarowałam go tacie który jest bardzo zadowolony z działania tego kosmetyku.



Podsumowując... 

Plusy 
niedrogi
wydajny
dokładnie oczyszcza

 Minusy 
nie polecam przy włosach po przejściach
intensywnie pachnie 

Skład/INCI 
wklejam stary, nieaktualny już skład- producent wyrzucił parabeny, zamienił SLS na SMS, ekstrakty przesunęły się wyżej


Moja ocena 
nie oceniam ze względu na zbyt krótkie stosowanie

 pozdrawiam 
Aga

17 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się nad nim - dla osoby, która miewa łupież, ale zniechęciły mnie właśnie te detergenty. oglądałam chyba wersję, której skład jest powyżej, ale skoro skład został zmodyfikowany, to zaraz go poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam dodać, że świetne masz te zdjęcia na górze bloga! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam balsam z tej serii (jest niesamowicie gęsty i mocno oblepia włosy) bo mam łupież tłusty/łojotokowe zapalenie skóry i czasami stosuję go na skórę głowy. Dziegć należy do zapachów bardzo intensywnych i raczej wątpliwie przyjemnych, więc podejrzewam, że w szamponie też go trochę czuć. Ale skoro nie masz takiego problemu, to raczej nie poczujesz głównych korzyści z używania tego szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój tata ma ten szampon (ze starym składem). Oczywiście przetestowałam. Cynk mnie skusił :) Przetestowałam raz i mi wystarczy do końca życia. Nie będę się wypowiadała na temat jego działania, bo jego zapach mnie dobił i guzik mnie obchodziło jakie cuda robi. Śmierdziel, jego zapach czułam jeszcze po umyciu włosów innym szamponem. Na moich włosach zapach - poprawniej powinnam pisać smród - był bardzo intensywny i duszący, mocniejszy niż w butelce. Dlatego przy zakupie trzeba się liczyć z tym, że można mieć takiego pecha jak ja i "zapach" z włosów szybko się nie ulotni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dodam jeszcze, że nie mam łupieżu. Testowałam go z powodu jego właściwości oczyszczających i wzmacniających.

      Usuń
  5. Często widziałam te kosmetyki z Green Pharmacy, ale jakoś nigdy nie spróbowałam. Nie wiem czemu, ale kobiecy 6 zmysł mówi mi, że to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałam wersję z Żeń-szeniem i byłam w miarę zadowolona. Na pewno wrócę jeszcze do szamponów GP, ale by stosować je raz na tydzień. Skład się zmienił, to prawda- sls zastąpiono sodium myreth sulfate, który podobno jest łagodniejszy, ale nie na tyle, bym chciała go stosować codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Tobą. Również uważam, że zmywanie olejów szamponem z SLS pozbawia je zbawiennego wpływu oleju. Po takie szampony warto sięgać raz na jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam trochę kosmetyków z GP, ale ostatecznie mnie nie zachwyciły. Dobre do codziennego stosowania, ale na pewno nie hamują wypadania włosów :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj kupiłam właśnie ten szampon z Green Pharmacy, Twoja recenzja spowodowała, że teraz trochę mnie od niego odrzuca... Najwyżej dam go chłopakowi jak się nie sprawdzi :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też ostatnio skusił cynk w składzie szamponu, dlatego przygarnęłam szampon Catzy. Również przeciwłupieżowy. Zdecydowałam się na niego, bo zaczęła mnie swędzieć głowa. Już po pierwszym użyciu problem minął.
    Z Green Pharmacy ciekawa jestem eliksirów i olejków, których niestety nigdzie stacjonarnie nie spotkałam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprawdź w Rossmannie, przynajmniej u mnie je widziałam

      Usuń
    2. No u mnie właśnie tylko szampony. Eliksir w którymś widziałam, tylko nie pamiętam w którym. Ale polować będę jeszcze:)

      Usuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)