Maski żelowe, algowe, kremowe czy w płatach- wszystkie mają bojowe zadanie odmienić naszą skórę jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Dzisiaj opowiem Wam o kawałku japońskiego jedwabiu nasączonego różnymi dobrodziejstwami :)
Maska z biopeptydami, granatem i zieloną herbatą Orientana
Kilka słów od producenta
Moja opinia
Wybrałam wersję o działaniu detoksykującym, nawilżającym i rozświetlającym. Jeśli uważnie śledzicie mojego bloga to wiecie zapewne że sięgnęłam po nią 31 grudnia czyli w Sylwestra :) tego dnia chciałam olśniewać, choćby samą siebie i psa ;) ale do rzeczy.
Aplikacja
Maska składa się z dwóch części: jedwabnej i foliowej. Jest mocno nasączona płynem.
Nałożyłam ją na twarz białą stroną na zewnątrz zaś jedwabną do środka. Miałam drobne problemy z rozłożeniem płatu gdyż mokry jedwab skleił się ze sobą i zanim udało mi się przygotować ją do nałożenia, trochę nerwów straciłam. Maska powędrowała na twarz, zdjęłam część foliową pozostawiając na skórze sam jedwab. Po 30 minutach zdjęłam.
Działanie
Miałam już do czynienia z maskami w płatach, jednak były one bawełniane czy też fizelinowe. Ta maseczka jest inna. Przede wszystkim o wiele cieńsza, mniej widoczna, znacznie bardziej delikatniejsza i komfortowa w użyciu. W końcu to jedwab :)
A jak działa? Wiadomo że cudów po jednym użyciu się nie spodziewałam. Skóra tuż po zdjęciu jedwabnego płata i wtarciu resztek esencji w twarz, szyję i dekolt była rozświetlona, nawilżona i jakby bardziej zwarta. Efekty wizualne, doraźne były widoczne jak najbardziej. Ale co z długofalową pielęgnacją? By się o tym przekonać należy sięgać po maskę 2-3 razy w tygodniu. Czy zdecyduję się na to? Nie wiem, , produkt kosztuje 15zł więc koszty na tydzień to 30zł, na miesiąc ok. 120zł- dużo. Dla mnie za dużo.
Dlatego jako zastrzyk energii przed większym wyjściem- jak najbardziej. Jako długofalowa pielęgnacja- już niekoniecznie.
Podsumowując...
Plusy
komfort aplikacji
skóra wyraźnie bardziej nawilżona, rozświetlona i ujędrniona
dobry skład
Minusy
cena
Skład/INCI
Moja ocena
4/5
pozdrawiam
Aga
Na jeden raz, właśnie na specjalne okazje może być, ale 120zł miesięcznie to za dużo, lepiej kupić za to dobry krem...
OdpowiedzUsuńjako taka "maska bankietowa" sprawdzi się na pewno :)
UsuńNo właśnie. Cena maseczki nie powala, gdyby chociaż kosztowała 5 zł to pewnie bym po nią sięgała częściej.
OdpowiedzUsuńmyślę że tańsza ie będzie, to jedwab
UsuńPowiem Ci, że Dermo Pharm ma maski "płatowe" o na moje oko lepszym składzie, a na promocji w Naturze kosztują 5 zł ;) normalnie chyba 7.
OdpowiedzUsuńale pewnie bawełniane? Tu zapewne cenę podnosi tez fakt że to japoński jedwab
UsuńWszystko fajnie ...gdyby nie ta cena ;)
OdpowiedzUsuńdla jednych to przeszkoda, dla innych nie
UsuńZainteresowałaś mnie. Czasem potrzebuję dobrze wyglądać, a staram się sięgać po naturalne składy, bez "podrażniaczy", żeby nie osiągnąć skutku odwrotnego do zamierzonego...
OdpowiedzUsuńna pewno miły to dodatek do pielęgnacji twarzy
OdpowiedzUsuńja lubię Orientanę
Aga - zdjecia w masece boskie :D
OdpowiedzUsuńFajne ale niesety za drogie:(
OdpowiedzUsuńA ja chętnie kupię do wypróbowania :) Pomimo ceny :)
OdpowiedzUsuńteż tak cudownie w niej wyglądałam :)
OdpowiedzUsuń