wtorek, 20 grudnia 2016

Rozświetlający korektor pod oczy No Dark Circles Lirene

Z racji tego, iż posiadam od dziecka ciemne cienie pod oczami, od zawsze niemalże towarzyszy mi korektor. Przetestowałam ich mnóstwo- od korektorów w sztyfcie, przez korektory w kremie aż po te dedykowane pod oczy czyli w płynie. 

Parę razy byłam tuż tuż znalezienia swojego korektorowego Graala ale zawsze coś nie pasowało- cena, odcień, za słabe krycie, podkreślanie zmarszczek itp.

Wciąż poszukuję idealnego korektora, z wiekiem wyzwanie jest większe gdyż przy dużym kryciu potrzebuję czegoś co nie będzie wchodzić w zmarszczki.


No Dark Circles Lirene


ROZŚWIETLONA I WYPOCZĘTA SKÓRA
Rozświetlająca, pielęgnacyjna formuła rozjaśnia skórę pod oczami, nadając jej zdrowy, wypoczęty wygląd. Aksamitna konsystencja sprawia, że korektor optycznie stapia się ze skórą i wygląda bardzo naturalnie.

REDUKCJA CIENI I OBRZĘKÓW POD OCZAMI
Zawarte w formule składniki aktywne wpływają na poprawę mikrocyrkulacji w skórze, co prowadzi do znacznej redukcji cieni i obrzęków pod oczami. Zawartość protein, będących szczególnie cennymi składnikami dla cieńszej skóry w okolicach oczu, sprawia, że korektor dodatkowo ją wygładza i nawilża. Odpowiedni dla wrażliwej skóry okolic oczu.

opis producenta

Pojemność: 10ml
Cena: ok 24zł



Opakowanie to zgrabna i poręczna tubka zakończona aplikatorem gąbeczką. Muszę przyznać że nie przepadam za tego typu rozwiązaniem, wydaje mi się to mało higieniczne, do tego gąbeczka szybko się brudzi i wygląda mało estetycznie. 



Co z kolorem? Jest naprawdę bardzo jasny, wreszcie w ofercie Lirene coś dla bladziochów z jasną cerą :)) Jasny chłodny beż, dla mnie idealny kolor. Poproszę też taki podkład drogie Lirene :P
Konsystencja płynna ale nie lejąca się. Rzec można, doskonała.

Na Insta wyczytałam że blogerki zniechęca zawarty w korektorze brokat. Myślę sobie- jaki brokat hmm? Na skórze pod oczami absolutnie nic nie widać, zero drobinek a tym bardziej brokatu. Ale jestem uparta, roztarłam odrobinę korektora Lirene na dłoni i przyjrzałam się z bliska, prawie wsadzając nos w kosmetyk. I faktycznie, są drobinki ale uwierzcie mi na słowo- pod oczami ich nie widać! Serio serio, nic a nic.


Krycie jest? Jest! A jakie? Byle jakie czy konkretne? Jak na raczej lekki kosmetyk krycie jest niezłe. I mówię to ja, posiadaczka dużych i ciemnych cieni pod oczami które trudno zakamuflować. Do tego Lirene, mimo fajnego krycia, nie podkreśla zmarszczek, nie wchodzi też w załamania skóry. No chyba że bardzo się postaracie i nałożycie pół opakowania pod jedno oko ;) wtedy nie ma bata, wlezie gdzie ma wleźć (a raczej gdzie nie powinien wleźć).



Lirene, dobra robota. Postaraliście się i to bardzo. Aktualnie jest to mój korektor na co dzień, stosuję go każdego dnia i jeszcze mnie nie zawiódł. Brawo!

Mieliście ten produkt? Co o nim sądzicie? 

Pozdrawiam, Aga

20 komentarzy:

  1. Przyjemny efekt. Mnie zauroczył również aplikator. Muszę się za nim rozejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się rozejrzyj Mariolu. Powinien być w Rossmannie.

      Usuń
  2. Fajny i faktycznie daje radę. Muszę go sobie sprawić ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy produkt, lubię Lirene więc chętnie się poznam z tym korektorem a, że karnawał tuż tuż korektor pod oczy się przyda po nieprzespanych nocach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż Ci zazdroszczę Aniu że korektor pod oczy tylko po nieprzespanych nocach :) dla mnie to podstawa każdego makijażu :/

      Usuń
  4. Aplikator faktycznie nie wygląda fajnie, ale to krycie to jest nawet, nawet. Zastanawiam się tylko czy tych drobinek nie będzie za bardzo widać w słońcu. Ale to takie tam dywagacje. Póki co kosmetyk rzeczywiście ciekawy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, wydaje mi się że ktoś musiałby mocno się przypatrywać i to z bliska by je dostrzec. Jest ich mało.

      Usuń
  5. Hmmm... Dobra, namówiłaś mnie! Skoro nie wchodzi w zmarszczki i jak widać krycie odpowiednie (dla mnie), to przetestuję :)))
    Mam nadzieję, że w końcu trafię swojego korektorowego Graala, bo testowałam wszystko z każdej półki cenowej i klapa :( Tak samo jak z kremami pod oczy - też wciąż szukam, ale jakoś żaden nie spełnia mojego wymogu, czyli nawilżenia. Toporna ta moja twarzyczka, toporna... :/
    PS. śliczne oczka <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy podobne problemy Aniu. Kremy pod oczy i korektory. Ja bardzo lubię Magic Heleny Rubinstein ale mógłby nieco bardziej kryć i mniej kosztować ;)

      Usuń
  6. O musze spróbować konieczne. Krycie i zmarszczki to dla mnie priorytet jesli radzi sobie z tym i z tym to super. Kupuję.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radzi sobie Janielko, przynajmniej ja nie narzekam.

      Usuń
  7. ja również mam cienie pod oczami odkąd pamiętam i strasznie trudno mi dobrać odpowiedni korektor, bo jak na złość mam jeszcze jasną karnację

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy produkt, ja nie mam wielkich cieni pod oczami, ale myślę, że by się sprawdził, ponieważ ma lekką konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kojarzy mi się z tym korektorem bodajże z Maybelline, który też ma gąbeczkę na końcu i jest trudno u nas dostępny. Mi wystarcza lekki krycie, ale od kilku miesięcy mam już wymarzony Collection i chyba nie będę go wymieniać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie narzekam na jakieś gigant cienie ale korektor się przyda na te okolice. fajnie że Lirene wypuściło taki produkt.

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)