piątek, 1 maja 2020

Glow Mist by Pixi

Lubię nietypowe postaci kosmetyków: olejki, pianki, mgiełki czy serum. Ich konsystencja i sposób aplikacji wyróżniają te produkty na tle tradycyjnych. Moja skóra już dawno zasygnalizowała mi, że kosmetyki o lżejszej konsystencji o wiele lepiej sprawdzają się w codziennej pielęgnacji. 


Mgiełka Glow Most od Pixi trafiła do mnie jesienią choć idealny dla niej czas to ciepłe miesiące wiosny i lata. Jednak tak bardzo lubię serię Glow, że mgiełkę stosowałam przez całą zimę i wiem, że nie skończy się tylko na tym jednym opakowaniu.



Glow Mist Pixi

Rozświetlająca mgiełka do twarzy, która łączy w sobie dwie funkcje: utrwala makijaż oraz nadaje mu delikatnego rozświetlenia.

Na stronie Sephora.pl można przeczytać, iż mgiełka między innymi utrwala makijaż. Jednak ja nie traktowałabym jako typowego fixera do makijażu. Owszem, pięknie ściąga z twarzy efekt pudrowości, natomiast ze względu na pielęgnacyjną formułę, nie patrzyłabym na nią jak na typowy kosmetyk kolorowy, wykorzystywany w makijażu. Utrwalenie zostawmy innym produktom, a po mgiełkę Pixi sięgajmy w innych celach.

Mgiełka ma postać dwufazową, przed każdym użyciem należy wstrząsnąć i psiknąć pierwszą porcję w powietrze, by atomizer nabrał zmieszanego płynu. 

Glow Mist rozpyla niesamowicie drobną bryzę, bez wyraźnych kropelek i daje przyjemne orzeźwienie i odświeżenie skóry. Ma delikatny, naturalny zapach, który w zasadzie wyczuwam tylko podczas aplikacji produktu na skórę.

Jej skład zachwyca! To bogactwo naturalnych składników (roślinnych i nie tylko) które działają cuda. Znajdziemy tu między innymi mój ukochany aloes, olej arganowy, wyciągi owocowe czy propolis. 

Mgiełka fantastycznie nawilża i odżywia skórę. Używam jej kilka razy w ciągu dnia. Rano, po umyciu twarzy, rozpylam Glow Mist i nakładam lekkie serum nawilżające lub krem. W ciągu dnia dostarczam skórze porcji nawilżenia i odświeżenia a wieczorem łączę ją z bogatym serum. 

Mgiełka nie pozostawia tłustego filmu na skórze, pięknie współpracuje z makijażem (nakładana pod a nie na make up)

Warto też nadmienić, iż jest bardzo wydajna. Pierwsze opakowanie zużyłam w jakieś 3 miesiące codziennego stosowania (przynajmniej 1-2 razy dziennie). Drugie czeka na lato :)

Jest to zdecydowanie produkt, którym warto się zainteresować :)


Pozdrawiam, Aga


13 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam takie postacie, coś więcej niż odżywka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie produkty w formie mgiełki, tak więc myślę, że byłabym zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie ja ale bardzej wole Hydrating Mist of Pixi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W ogóle przepadam za kosmetykami Pixi, pierwsze dostałam od przyjaciółki zanim u nas były popularne, niedawno pisałam o cudnych paletach do konturowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tego typu produkty,muszę się za nim rozejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kosmetyki pixi są świetne. Ja się w nich zakochałam od pierwszego użycia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przekonałam się do mgiełek. Moją ulubioną jest Dr. Jart+ Ceramidin Cream Mist. Tą pewnie też kiedyś wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zacznę od tego, że kosmetyki Pixi wręcz uwielbiam! :) Ale lubię też produkty, które proponują coś innego, ciekawe rozwiązania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię pielęgnację Pixi ale akurat tej mgiełki jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam chyba wszystkie produkty tej marki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zbankrutuję przez Ciebie jak nic. Ta mgiełka musi być fantastyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. o proszę, to brzmi naprawdę nieźle... chętnie poznam ten kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)