sobota, 25 sierpnia 2012

Farba do włosów Color&Soin

 Czas na długo wyczekiwaną recenzję kolejnej farby aptecznej :) tym razem przyszła kolej na....

Farba do włosów Color&Soin


Kilka słów od producenta

Farby Color&Soin ©, powstały z doskonałej kombinacji francuskiej technologii produkcyjnej i mocy naturalnych składników aktywnych szanujących naturalną strukturę Twoich włosów, dostarczając im siłę, piękno i blask na jakie zasługują.
Są to najwyższej jakości  farby do  włosów, przeznaczone do ich trwałej koloryzacji. Już od pierwszego użycia barwią je w 100% chroniąc je i pielęgnując.
Color&Soin zostały przetestowane w procesie kontroli dermatologicznej. Dzięki  formule pozbawionej  m. in. amoniaku, parabenów, rezorcyny i silikonów  idealnie nadają się dla osób z wrażliwą skórą głowy i ze skłonnościami do alergii.
Wykorzystanie w składzie farb kompleksu proteinowo- oleinowego ma na celu  ochronę włosa podczas procesu farbowania jak i również jego nawilżenie,nadanie mu jędrności i blasku.
Farby Color&Soin zawierają bardzo wysokie stężenie czystego barwnika(99%), dzięki temu pokrywają 100% siwych włosów.
Color&Soin to  maksimum komfortu dla  użytkownika –  produkty łatwe w aplikacji oraz  bez nieprzyjemnego,ostrego zapachu. Odporne na działanie promieni UV i chloru
W rezultacie: Włosy, pełne zdrowia i koloru, który pozostaje świeży i promienny przez długi czas po zastosowaniu farby. Color&Soin jest twoim  prawdziwym sprzymierzeńcem w trosce o piękne i zdrowe włosy.
Odkryj bogata paletę 26 odcieni,gdzie każdy kolor jest głęboki,intensywny i promienny. Od hebanowej czerni po jasny popielaty blond, od najbardziej naturalnych po najbardziej intensywne. Znajdź odcień dla siebie.
  źródło colorsoin.pl

Pojemność:
farby do włosów z ekstraktami roślin 60 ml
utrwalacz  60 ml
  balsam do włosów 15 ml

Cena: w zależności od sklepu od 29 do 40zł
Tu KLIK znajdziecie listę aptek w których kupicie Color&Soin

Moja opinia

To moja druga farba z gatunku tych aptecznych. Farbowałam nią włosy już dwukrotnie, za każdym razem nieco inaczej więc czas najwyższy na wnioski.


Opakowanie
zawiera:
  . butelkę farby do włosów z ekstraktami roślin o pojemności 60 ml
  butelkę utrwalacza o pojemności 60 ml
   saszetkę balsamu do włosów o pojemności 15 ml
  parę rękawiczek ochronnych
ulotkę 



Konsystencja 
dość lekka, płynna, dla mnie za rzadka choć na szczęście nie spływała z włosów

Kolor/zapach 
Zacznę od odcieni które wybrałam. Ponieważ mam naturę mieszacza zdecydowałam się na dwa kolory które za pierwszym razem zmieszałam ze sobą, natomiast za drugim nałożyłam osobno na wybrane partie włosów.

To naturalny jasny szatyn 5N

oraz popielaty blond 8A

Zapach jest nieco drażniący choć da się wytrzymać

Aplikacja 
 Za pierwszym razem zmieszałam oba odcienie w proporcjach  2:1 (5N/8A).
dzień farbowania- zmieszane odcienie 5N i 8A

Za drugim razem postawiłam się nieco pobawić i spróbować osiągnąć efekt ombre hair, dlatego na końce włosów ( ok 1/3 długości) nałożyłam blond zaś na resztę brąz.
światło dzienne- 5N na górze, 8A na dole, tydzień po farbowaniu
z fleszem- 5N na górze, 8A na dole, tydzień po farbowaniu


dodaję fotkę z przodu gdzie widać że góra jest ciemniejsza, na wcześniejszych zdjęciach światło wyrównało kolory i rozjaśniło górę

Działanie 
To pierwsza farba do włosów i chyba pierwszy kosmetyk po zastosowaniu którego i zobaczeniu efektów...rozpłakałam się. Serio.
Po pierwszej aplikacji farba nieco podrażniła mi skórę głowy, zaczęło mi wypadać więcej włosów. Ale dało się to opanować wcierkami, olejem łopianowym i tabletkami CP. 
Sądziłam że wypadanie to jest skutkiem wcześniej użytej farby Syoss (po której faktycznie straciłam nieco więcej włosów niż zwykle, farbowałam nią włosy w maju?). 
Dlatego pełna optymizmu postanowiłam po ok. 5 tygodniach nałożyć Color&Soin ponownie, tym razem każdy z kolorów na inną partię włosów. Gdy zmyłam farby, moim oczom ukazał się mało przyjemny widok.... włosy na które nałożyłam blond były wręcz popalone, wysuszone i w ciągu dosłownie 2 dni zaczęły się strasznie rozdwajać (przypominam że od 2 lat nie wiem co to rozdwojone końcówki gdyż unikam kładzenia farb na nie, po każdym myciu zabezpieczam olejem i jedwabiem dzięki czemu się nie rozdwajają). Ale to nie wszystko.... z każdym dniem coraz więcej włosów zostawało na szczotce, w spływie umywalki, na poduszce. One nie wypadały tak po prostu, to było masowe wychodzenie włosów, zaczęłam łysieć. To mnie przeraziło.
I zaczęła się walka o każdy włos- by nie wypadł i nie skruszał na końcu. Na długość kładłam każdy możliwy olej, w skórę głowy wcieram inne oleje i wcierki- niemalże codziennie. Do tego suplementacja od środka, podcięcie włosów i po miesiącu od farbowania , odpukać, nieco zahamowałam wypadanie a końce nie przypominają suchych wiechci , choć muszę je solidnie olejować, odżywkować i  zabezpieczać by jako tako wyglądały.
Nie wiem jaki składnik dokonał takiego spustoszenia na mojej głowie, może nie jeden a kilka? Coś, co sprawiło że zaczęły wypadać na potęgę i zostały niemalże spalone.
Wiem że farby Color&Soin zawierają PPD , jednak w ilości mniejszej niż typowe farby drogeryjne (które odstawiłam jakiś czas temu, z wyjątkiem użytego przed wakacjami Syossa) . Nie mam pojęcia na co zwalić winę. Może na emulgator dzięki któremu m.in. farba ma konsystencję żelu (oleamina PEG-2 może działać drażniąco) jest na pierwszym miejscu w składzie- nie wiem. Na alkohol...?

 Są osoby zadowolone z tej farby, niestety na moich włosach się nie sprawdziła.
Jedynym plusem jaki zauważyłam był fakt że kolor się nie wypłukuje. I niezła odżywka w dołączonej saszetce. Nic ponadto.

Mam dosyć farb do włosów. Miło wspominam apteczny Biokap ale po przygodzie z Color&Soin kupiłam hennę Khadi i póki co stawiam na naturalną koloryzację. Zanim całkiem wyłysieję....

Podsumowując... 

Plusy 
trwały kolor, farba dobrze pokrywa siwulce
odżywka o krótkim niezłym składzie,  dołączona do farby 

Minusy 
włosy zaczęły intensywnie wypadać
wysuszone i popalone po blondzie
zapach
zbyt rzadka konsystencja (ale to moje osobiste preferencje, po prostu wolę bardziej kremowe farby)

 Skład/INCI 
 

Moja ocena 
1,5/5

 pozdrawiam 
Aga

45 komentarzy:

  1. Nie zazdroszczę doświadczeń :(( Ja farbuję Goldwellem Colorance i jestem bardzo zadowolona, zarówno kolor jak i kondycja włosa jest ok. Wiekszych spustoszeń czyni moja prostownica, ale to już temat na inną opowieść ;-)

    Trzymam kciuki za poprawę stanu włosów :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Elle :* myślę że intensywne olejowanie, odżywianie i zafarbowanie henną Khadi poprawi ich stan

      Usuń
  2. o matko!! zdecydowanie sie nie skusze! 1+ to i tak za dobra ocena ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chciałam być okrutna ;)) kolor jest trwały no i ta fajna składowo odżywka w saszetce

      Usuń
  3. bardzo jasno Ci chwycił ten 5N. Na innym blogu ten kolor wyszedł bardzo ciemno. Ja będę kłaść ten kolor za jakieś 2tyg, farba już czeka w szafce. Mam nadzieję, że jednak chwyci mi ciemniej :)

    Jakiś czas temu kładłam 6B i też mocno przesuszyły mi się włosy. Ale po tygodniu wróciły do formy. Dlatego daję farbie drugą szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jej dałam drugą szansę i była to zła decyzja...
      Na filmikach widać jak chwycił 5N, nie wiem czy z tyłu mniej bo z przodu wygląda ciemnawo.

      Usuń
  4. ja jakoś nie mam zaufania do takich farb mimo, że są apteczne. Używam Perfect Mousse i wole potem przez tydzień bardziej intensywnie dbać o włosy niż spróbować czegoś nowego i mieć jeszcze większe problemy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja póki co rezygnuję z farb, przechodzę na hennę pokładając w niej spore nadzieje

      Usuń
  5. Wspolczuje. Koszmarne przezycia.

    Co to za tabletki "CP"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej James, CP to inaczej tabletki Calcium Pantothenicum.
      Tu masz obszerny wpis u Anwen -> http://anwena.blogspot.com/2012/03/suplementy-calcium-pantothenicum.html

      Usuń
    2. Dziekuje za odpowiedz. Tych tabsow jeszcze nie probowalam. Wypadaja mi wlosy juz bardzo dlugo, wiec chetnie sprobuje czegos nowego. Moze one w koncu pomoga.

      Usuń
    3. spróbuj, kosztują niewiele a może pomogą. Brałam je od czerwca, teraz łykam ,megakrzem

      Usuń
    4. Ja zblizam sie do konca pierwszego miesiaca zazywania Dromin Intenso. Zadnych zmian narazie :/.

      Usuń
    5. a myślałaś o siemieniu lnianym?

      Usuń
    6. Myslalam, ale od tego smrodu mi niedobrze. Pozostaje wiec przy roznych tabletkach.

      Olejuje tez wlosy, ale niestety olejowanie u mnie wzmaga wypadanie. Wciaz licze, ze w koncu cos zadziala (probowalam Amli, oleju rycynowego i smierdzacego oleju kokosowego). Od miesiaca olejuje wlosy lopianem i wciaz mam nadzieje na zmiane.

      Usilne staram sie nauczyc systematycznosci i nie skakac od szamponu do szamponu, od suplementu do suplementu.

      Usuń
  6. ja po CP miałam okropny wysyp obcych :(
    na popalone włosy pomogła mi rosyjska maska drożdżowa zakupiona w sklepie Bioarp
    Eve uratowała mi włosy swoimi radami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CP może powodować wysyp, organizm się oczyszcza

      Usuń
  7. A moj kolor sie wyplukal ale mnie nie podraznilo:) moze zalezy od koloru farby?

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję podrażnienia i wypadania. Mnie te farby nie kuszą. Ostatnio wracam do naturalnego koloru swoich włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chętnie wróciłabym do natury i nie farbowała w ogóle ale siwieję od 15 lat wiec to raczej już konieczność

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też użyłam tej farby i to na hennowane włosy. Kolor zaczął być zbyt ciemny, bo moje naturalne to ciemny brąz. Chciałam rozjaśnić i kupiłam 7C czyli miedziany jasny blond. I wyszło:) Fakt, że włosy były przesuszone, ale odżywki się z tym uporały.
    Generalnie chcę jeszcze raz pomalować ta farbą włosy, a potem znów henna, bo jednak po hennie włosy są do do porównania z niczym innym. Podejrzewam, że za suchość odpowiada woda utleniona: jak do tej pory jedynie farby na niewielkiej ilości amoniaku nie robiły wiechcia z moich włosów, a te na wodzie utlenionej już niestety tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możliwe że na przesusz odpowiada woda utleniona, masz rację

      Usuń
  11. Ja tam bardzo miło wspominam tę farbe,farbowałam na średni brąz i do tej pory często do niej wracam. Jak dla mnie jedna z lepszych farb,nie miałam takich "dziwnych" przygód po niej jak Ty.Natomiast nie odważyłabym się sama kłaść na włosy jednocześnie 2 różnych kolorów farb,aż taką ryzykantką nie jestem.;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego ryzykiem jest kłaść dwa różne kolory? Bo nie bardzo to rozumiem :)

      Usuń
  12. Agnieszko, a nie masz przypadkiem uczulenia na PPD? Czytałam gdzieś, że to silny alergen. A może razem z PPD podrażniły Cię też inne składniki z końca listy? Wydaje mi się, że te aminy oraz podchodne aromatyczne mogą działać drażniąco (ogólnie różne pochodne aromatyczne mają działanie szkodliwe dla ciała człowieka). Tak na marginesie bardzo lubię Twojego bloga, Twój kanał na YT - za całokształt i profesjonalne podejście do poruszanych tematów. Pozdrawiam z pochmurnego Poznania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, raczej nie. Wcześniej stosowałam Biokap ten pomarańczowy i on ma PPD (zielony nie ma) i nic mi nie było. Może to ta kumulacja aminów? Dziękuję za miłe słowa!
      Pozdrawiam gorąco z deszczowej łodzi (leje od rana a miałam zamiar wyciągnąć męża i Lilly na spacer do parku)

      Usuń
    2. Bardzo możliwe, że kumulacja amin i związków aromatycznych podrażniła Cię. Agnieszko, nie jestem fanką kosmetyków eko i w ogóle całego podejścia eko (jestem chemikiem z wykształcenia ;)) ale Twój blog przekonuje mnie, że czasem warto sięgnąć po coś bardziej naturalnego niż oferują koncerny kosmetyczne. I przy całym szale na bycie "eko" Ty w swoim podejściu jesteś dla mnie bardzo obiektywna i profesjonalna. I tym mnie ujęłaś i przekonałaś do swojego bloga i kanału na YT. Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
    3. Magdo, bardzo mi miło! Staram się nie popadać w skrajności, zresztą znam osoby którym kosmetyki drogeryjne pomagają więc nie można skreślać wszystkiego. Trzeba byś świadomym konsumentem i znać swoje potrzeby. W kwestii włosów nadal błądzę, przyznaję. Po latach profesjonalnego farbowania i pielęgnacji widzę jak to wszystko doprowadziło moje włosy do sporego osłabienia. Gdy przeszłam na naturalną pielęgnację włosy powoli dźwigały się z tego gorszego stanu i choć nie było idealnie, było nieźle. Zresztą gdy przechodzi się na naturalne kosmetyki czy o prostych składach nie można oczekiwać cudu od razu. Na początku nawet może być gorzej- włosy pozbawione silikonów czy innych wizualnych polepszaczy wyglądają nieciekawie. Trzeba czasu, cierpliwości i systematyczności.
      Teraz po ich zniszczeniu i kolejnym osłabieniu zaczynam znowu od początku :/

      Usuń
  13. Oj.:( przykre.
    Ja farbuję u fryzjerki, ale raz na 2 miesiące około bo mam balejaż, nie odrastają mi szybko

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę sobie po cichu, ze henna powinna rozwiązać problem, zwłaszcza Khadi. Też nią się maluje i włosy, choć mam raczej słabiutkie (jak niemowlak:P), to jednak po hennie mają się dużo lepiej:)
    Spróbuj od razu pomalować, to powinno je wzmocnić. W końcu nie ma limitu kładzenia henny na włosy w ciągu miesiąca. Mi się zdarzało robić kilka razy w ciągu tygodnia i było OK:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. henna to moja deska ratunku, mam ogromną nadzieję że wreszcie coś się ruszy naprzód i będę miała znowu choć znośne włosy. Na cuda nie liczę.

      Usuń
  15. Wow... myślałam nad wypróbowaniem kiedyś farby aptecznej, ale po tym, co przeczytałam, nie zaryzykuję. Może drogeryjne są bardziej szkodliwe, ale po żadnej nie miałam takich niespodzianek.

    Współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, wielu osobom służą farby apteczne, w tym ta. Widocznie u mnie dobór składników zadział tak a nie inaczej. Słyszałam dobre rzeczy o tym produkcie dlatego zdecydowałam się sięgnąć po niego.

      Usuń
  16. Mi na wypadające włosy po podrażnieniu skóry farbą pomógł lekki steryd locoid credo. Zwlekałam z jego wykupieniem miesiąc i bardzo żałuję, bo zatrzymał wypadanie w ciągu 3 dni! Polecam spróbować go na to podrażnienie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cher, a kto Ci go przepisał? Dermatolog czy lekarz pierwszego kontaktu?

      Usuń
  17. Mam nadzieję, że szybko Twoje włosy wrócą do dobrej kondycji!

    OdpowiedzUsuń
  18. Rany nieciekawie z tym zniszczeniem końcówek. Mam nadzieję że je jakoś zreanimujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. póki co są podcięte i mocno olejowane, odżywiane. Jeśli za miesiąc ich stan nie będzie lepszy, kolejne ścięcie.

      Usuń
  19. Nie wiem jakim cudem przegapiłam ten wpis... Kurcze, nie spodziewałam się, że C&S może zrobić taką krzywdę :((( Mam nadzieję, że już jest choć trochę lepiej! Próbowałaś już z henna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anwen, nie próbowałam jeszcze henny, zawsze brak czasu i pomocnej ręki. Muszę przycisnąć męża by w tym tygodniu mi pomógł z nałożeniem.
      Sama się nie spodziewałam, zwłaszcza ze raczej do tej pory jakoś szczególnie źle nie reagowałam na farby do włosów a używałam w swoim życiu chyba każdej możliwej farby sklepowej :/
      Miałam pecha, moja skóra najwidoczniej nie polubiła tego składu.
      Czy jest lepiej... czasem wydaje mi się że tak, stosuję olej na końcówki i silikony po każdym myciu, myję Babydream i Facelle , non stop OMO choć chyba wypróbuję samo mycie odżywką i raz na jakiś czas szampon by zmyć silikony z końcówek. Olejuję, maseczkuję, chucham, dmucham, nie stylizuję, nawet za bardzo nie układam.

      Usuń
  20. Miałam ją wypróbować zaraz po BioKapie ale dziękuję, daruję sobie...

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)