Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na w/w pytania-zapraszam na recenzję
Matowe cienie prasowane Glazel
Kilka słów od producenta
Zaskocz wyrazistością barw i głębią koloru!
Dobrze rozprowadzony cień, starannie wykonany makijaż oka - to podstawa wizerunku każdej kobiety.
Cienie matowe Glazel idealnie się aplikują - bardzo miękka i jedwabista konsystencja ułatwia rozprowadzanie i cieniowanie, pozostawiając cieniutką powłokę nasyconego koloru, która harmonijnie podkreśla naturalne piękno oczu. Produkt nie obciąża powiek, przez co makijaż przez długi czas wygląda świeżo i subtelnie pozostawiając jednocześnie uczucie komfortu.
W skład cieni matowych Glazel wchodzą drobno zmielone cząsteczki kolorowych pigmentów, które sprawiają, że kolor jest trwały a cień nie ściera się. Nie zawierają substancji zapachowych, są hipoalergiczne, przez co doskonale nadają się dla skóry wrażliwej.
Cienie matowe Glazel genialnie sprawdzają się przy makijażu powiek spuchniętych, lub pokrytych zmarszczkami – doskonale niwelując ich mankamenty; również makijaż fotograficzny z cieniami matowymi Glazel pozwala zachwycać tęczą barw w świetle studyjnych lamp i fleszy.
opis i zdjęcie pochodzi ze strony glazel.pl
Dostępne są w różnych wariantach:
-cień pojedynczy 21zł
-paleta magnetyczna 15 cieni z lusterkiem150zł
-paleta De-Lux 18 cieni 200zł (drogą mailową można indywidualnie poprosić o mniejszą paletę: szóstkę lub dziewiątkę)
Można je kupić na www.glazel.pl i ogólnie w sieci, oprócz tego na targach kosmetycznych czy w niektórych salonach kosmetycznych.
Moja opinia
Uwielbiam cienie do powiek, zwłaszcza prasowane. Maty, satynowe, drobinki a nawet perłę. Te bardzo kolorowe i te stonowane.
To moja słabość. To moja miłość. Nieprzemijająca.
Od maja używam trzech rodzajów cieni Glazel-matowych, perłowych i wypiekanych.
Dzisiaj opowiem Wam o tych pierwszych.
Opakowanie
Jestem w posiadaniu dwóch palet z tymi cieniami.
Pierwsza to paleta De-Lux "dziewiątka".
Jest wykonana z półprzezroczystego tworzywa, przypomina nieco pudełko na płyty CD/DVD.
Wieczko palety jest laserowo grawerowane, oprócz nazwy firmy możemy podpisać naszą paletkę imieniem i nazwiskiem.
Cienie w tej palecie są przyklejone więc jeśli chcemy je wyjąć, musimy ją "zdemolować" co też uczyniłam (szkoda paletki i to bardzo ale lubię grupować sobie cienie w zależności od potrzeb)
Kolejna paleta to magnetyczna "piętnastka".
Jest wykonana z czarnego plastiku, zawiera spore lusterko.Cienie można wyjmować, jednak otwory są chyba różnej wielkości, gdyż o ile wyjmę dwa ostatnie rzędy , to te pierwsze za nic. Irytujące :/
Konsystencja
Cienie są raczej miałkie, drobno zmielone. Są dość pyliste i miękkie. Kolory w konsystencji nieco się różnią. Niektóre są drobniutkie i bardziej miękkie, inne twardsze.
Kolor
Cienie są raczej mocno nasycone choć znowu mamy do czynienia z różnicami między kolorami. Niektóre, te bardziej miękkie dają z reguły mocny kolor, te bardziej twarde już mniej.
Nie wszystkie cienie w ofercie "matów" są całkowicie matowe. Niektóre to bardziej satyna, co widać na zdjęciach.
dziewiątka
piętnastka
Aplikacja
Cienie podczas nakładania lubią się trochę osypać, zwłaszcza te miękkie. Gdy dotkniemy powierzchni cienia pędzelkiem od razu się prószy dlatego zalecam ostrożnie, nie machajcie włosiem po całym cieniu tylko dotknijcie go w jednym miejscu.
Cienie bardzo dobrze się łączą ze sobą, świetnie cieniują i rozcierają. Kolor nie blaknie.
Działanie
Cóż...na dzień dzisiejszy to moje ulubione maty :) moim zdaniem lepsze niż Kryolan i to dużo :)
Gdyby nie to osypywanie i nie do końca równa pigmentacja we wszystkich kolorach byłyby ideałem. Ale i tak bardzo je lubię i tylko po nie ostatnio sięgam gdy mam ochotę na nasycony matowy makijaż oka. I taki bardziej stonowany też.
Na tym zdjęciu porównuję cienie Kryolan, Inglot, Glazel i Italian Beauty.
Inglot jest najmniejszy, zaś Kryolan i Italian Beauty minimalnie większe niż Glazel.
Podsumowując...
Plusy
- nasycenie
- łatwość cieniowania i łączenia z innymi
- cena
- bogata paleta kolorów
Minusy
- osypywanie
- zbyt miękkie
- nie wszystkie są nasycone
- brak nasyconego granatu
4,5/5
Wykonałam dla Was kilka pokazowych makijaży oka. Nie są to makijaże do których się przyłożyłam, więc przymknijcie proszę oko na niedociągnięcia czy brak podkładu. Chciałam pokazać jedynie możliwości matów Glazel :)
Nakręciłam też dla Was krótki film
pozdrawiam
Aga
póściłaś do mnie oczko:P ?
OdpowiedzUsuńz pośród IB, Inglot,Kryolan, Glazel - wybralabym Glazel, naprawde dobra jakość
WOW!!
OdpowiedzUsuńkij tam z 'paplaniną' o tych cieniach! Twoje makijaże dopiero pokazują jak są piękne!
Kolory są boskie!
OdpowiedzUsuń@Gosiu :)) i to niejedno
OdpowiedzUsuń@Jamapi :P ja Ci dam paplaninę :))) buziaki
@zmalowanalala-przepiękne
nie przylozyla sie do makijazu...kobieeeeetoooo....bede odgapiac !!:D:Dhehehe piekne te cienie sa!
OdpowiedzUsuńświetne kolory!! :)
OdpowiedzUsuńPomarańczka nawet ładnie wygląda na oku i na swatchach, rozumiem że jest ok? :)
Makijaże mnie przekonują, że jednak warto, zdecydowanie WARTO się im przyjrzeć :D
OdpowiedzUsuń@Cuksie :D no byle jak się pomazałam, chciałam wykorzystać wszystkie kolory :P
OdpowiedzUsuń@Ferr- pomarańcz jest nieźle nasycony, nie powala neonowością :))) ale jest ok
@Dee, polecam, warto. W paletce 15-ce wychodzi 10zł za cień.
coz za kolory! coz za nasycenie! a ta przed ostatnia fotka - bosko... Czyli polecasz? w takim razie trzeba bedzie sobie kiedys takie cienie sprawic :) a na te oczka to sie nie moge napatrzec...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
@Art, dziękuję :* polecam o ile nie przeszkadzają Ci miękkie cienie. Mi nie przeszkadzają więc używam z wielką przyjemnością.
OdpowiedzUsuńprzepiękne, bardzo wyraziste kolory! paletka robi wrażenie, zwłaszcza po obejrzeniu makijażów :)
OdpowiedzUsuńsliczne kolorki
OdpowiedzUsuńja cieeeeee ... dokładnie dopiero Twoje makijaże mnie przekonały do matów. Jakoś zawsze mi się wydawało że matowe cienie nie są fajne - a tu proszę ... następne wkłady będą matowe o!!! dzięki za uświadomienie :)
OdpowiedzUsuńNic z kolorówki jeszcze nigdy mnie tak nie kusiło. Kolory ♡.♡ Już widzę 4, które dodam na wishlist. Osiągnełaś piękny efekt z ich użyciem + Twoimi zdolnościami :)
OdpowiedzUsuńMakijaże na zdjęciach wyglądają bajecznie! Ty to masz fantazję :)))
OdpowiedzUsuńzabójczo wyglądają :)
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam, bez większego entuzjazmu, a tu nagle... BAM! Twoje makijaże, matko, kobieto, gdybym to ja mogła się tak byle jak malować. ;P Cienie są fantastyczne. Niestety ja na razie się skupiam nad uzyskaniem idealnej cery (tzn. ładnej i bez nieprzyjacieli), jak będzie to ok, to wtedy zaszaleję z kolorami. :)
OdpowiedzUsuńNo makijaże są Świetne masz naprawdę talent.
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny :* cieszę się że recenzja jak i moje makijaże "na szybko" przypadły Wam do gustu.
OdpowiedzUsuńJeśli macie pytania odn. jakiegoś koloru, piszcie, będę dodawać do wpisu. Nie opisywałam każdego po kolei gdyż jest ich sporo.
Uwielbiam twoje makijaże, zainteresowałaś mnie tymi cieniami.
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie pytanie, odnośnie zdjęc : ) piękne; mega intensywne kolory. Jak Ty to robisz?
Mam lustrzankę Sony, próbuje różnych trybów, ustawień ale kolory nie są nasycone:(( Masz może jakieś swoje sposoby? jakas rade dla mnie?
z góry serdecznie dziękuje i jeszcze raz gratuluje talentu :)
hej Anonimowy :)) dziękuję bardzo
OdpowiedzUsuńA w jakich warunkach pstrykasz? Światło dzienne, sztuczne?
W zasadzie zdjęcia makijaży robię od wielu lat, różnymi aparatami i nigdy nie pożerały mi one kolorów- staram się unikać używania flesza-lampy wbudowanej. Wolę światło dzienne. W moim aparacie jest opcja wyboru kolorystyki zdjęć: czarno-białe, neutralne, standardowe czy nasycone. Zawsze robię na "nasycone" bo choć aparat sam z siebie nie zwiększa nasycenia rzeczywistych barw to po prostu ich nie pochłania.
dzięki za odpowiedź, mam tryb "Vivid" czyli intensywny, ale niewiele on daje. Robię zawsze w świetle dziennym. Niestety bez photoshopa i zwiększenia nasycenia kolorów nie mogę się obejść bo prawie nic nie widać :(
OdpowiedzUsuńDużo bym dała, by umieć się tak "nie przykładać" do malowania :D
OdpowiedzUsuńOpis barrrdzo zachęcający!
/Malla
@Anonimowy-a może za dużo światła masz? Nadmiar światła też szkodzi. Jakim obiektywem robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuń@Mall :*
Jeśli chodzi o intensywność cieni Glazel - idealne do fotografii - pięknie widać kolory, dobrze się je nakłada. Co do trwałości, niestety nawet na kamuflażu nie utrzymują się zbyt długo na każdej powiece. Jak chcemy mieć pewność, że cienie "nie znikną" trzeba koniecznie je spryskać Fixerem (a na codzień to niewskazane). Nie wiem czy trafiłam na "felerne" cienie matowe Glazel, ale niektóre kolory przy "rozcieraniu" jakby "odpadały". Jeśli chodzi o cienie wypiekane Glazel to ich atut! Cienie utrzymują się bardzo długo na powiekach, nie wałkują się, pięknie się je rozciera, łączy, a w połączeniu z Duraline z Inglot można robić nadzwyczajne, mieniące się, trwałe kreski. Mój faworyt Glazel to cienie wypiekane. Maty odpadają - rozczarowanie, jeśli chodzi o trwałość. Uwielbiam je do makijaży fotograficznych. Na większe wyjścia, gdzie liczy się niezawodność sięgam do matów z Kryolan i do wypiekanych z Glazel ;) Pracuję na cieniach Glazel od kwietnia 2011r i takie zaobserwowałam problemy z matami ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Ps. Świetne blogi!
świetna i bardzo ciekawa recenzja:)
OdpowiedzUsuń