piątek, 21 grudnia 2012

Maseczka detoksyfikująca BeSave

Czas na szykowanie się do Świąt więc maseczki w dłoń i do dzieła :)

Maseczka detoksyfikująca BeSave


                                                                   Kilka słów od producenta                                                    

Działanie: przeciwutleniające, oczyszczające
Zapach: 100% naturalne ekstrakty z owoców

AKTYWNE SKŁADNIKI: : Miętowa woda kwiatowa, gliceryna roślinna, wosk pszczeli, masło Shea, wyciąg z liści rokitnika, puder ryżowy, tokoferol (antyutleniacz).
Maseczka doskonale detoksyfikuje , perfekcyjnie wygładza i pozostawia skórę w poczuciu komfortu i naturalnie ją rozświetla. Absorbuje zanieczyszczenia, utleniacze i pozostawia skórę czystą i gładką. Oczyszczona , dogłębnie nawilżona i odżywiona skóra świeci naturalnym blaskiem. 

SPOSÓB UŻYCIA: 1-2 razy w tygodniu nałożyć na dokładnie oczyszczoną skórę. Na skórę suchą nałożyć grubszą warstwę, na skórę mieszaną i tłustą cieńszą warstwę maseczki i pozostawić na 10 min (skóra sucha) lub 15 minut (skora mieszana i tłusta). Po upływie tego czasu zmyć ciepłą wodą. Po zmyciu maseczki użyć wody tonizującej.

98% wszystkich składników pochodzenia naturalnego

22% wszystkich składników pochodzenia organicznego
źródło materiały producenta

Pojemność: 75ml
Cena:
22,99zł

Aktualnie jest w promocji i można ją kupić za 19,99zł w sklepie myorganic

                                                                     Moja opinia                                                                      

 Znacie moje uwielbienie do wszelkiego rodzaju maseczek. Sięgam po nie non stop, wpasowały się idealnie w moją stałą podstawową pielęgnację i nie wyobrażam sobie życia bez nich.


 Opakowanie
miękka tubka z dozownikiem

 Konsystencja
 dość gęsta, kremowa

 

 Kolor/zapach 
 maseczka pięknie pachnie owocami. (jabłko?)

Aplikacja
 nakładam ją 2 razy w tygodniu na 15 minut i zmywam ciepła wodą

 Działanie 
 Na początku, przyznaję, nie zrobiła na mnie wrażenia. Aplikowałam ją raz na tydzień i nie widziałam spektakularnych rezultatów. Spodziewałam się po niej mocnego oczyszczenia, wręcz ściągnięcia skóry a la glinki. A tu delikatny krem który podczas swej obecności na skórze nie przynosi żadnych doznań poza pięknym zapachem i zrelaksowaną elastyczną skórą- jak ma mnie to oczyścić i odtruć moją skórę? Już wiem :) ta maseczka wymaga cierpliwości i systematyczności. Po półtora miesiąca stosowania jej 2 razy w tygodniu zauważyłam efekty. I nie tylko na moment, na chwilę ale te bardziej długofalowe. Przede wszystkim niesamowicie zmiękcza skórę która zaczyna przypominać w dotyku pupcię niemowlaka. Odżywia i wygładza, i faktycznie- dodaje blasku, cera jest rozpromieniona i wygląda o wiele lepiej. Nawilża, gdy ją zastosuję nie sięgam już po maseczkę typowo nawilżającą. Po jakimś czasie zauważalne są efekty odtrucia z toksyn, cera jest mniej zanieczyszczona.


Podsumowując... 

Plusy 
dobry skład
piękny zapach
wydajna
odżywia, zmiękcza i nawilża
dodaje cerze blasku
regularnie stosowana poprawia stan skóry i usuwa toksyny
nie podrażnia i nie ściąga skóry

Minusy 
osoby które tak jak ja spodziewały się kopa oczyszczającego już na wstępie mogą poczuć się rozczarowane

Skład/INCI 


Moja ocena 
4,5/5

pozdrawiam 
Aga

6 komentarzy:

  1. Zuziu, jest podane w notce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa maseczka, warto się nad nią zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jest . Ale raczej nie dla mnie, jestem niecierpliwa i chciała bym zobaczyć efekt po pierwszym zastosowaniu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale efekty są widoczne po pierwszym zastosowaniu- skóra wyraźnie bardziej nawilżona, odżywiona, gładka i promienna :)

      Usuń
  4. Chciałam ją kupić:) myślę,że mimo wszystko się na nią zdecyduję:)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)