Powoli zbliżamy się do końca cyklu metamorfozy mebli :) zostały jeszcze dwa meble w tym jeden pokażę Wam dzisiaj i notka podsumowująca wszystkie zmiany :) Będziecie tęsknić za tymi wpisami?
Dzisiaj słów kilka o szafie IKEA Pax. Pierwotnie czarno-brązowa, wysoka, cięła mi ścianę w mało estetyczny sposób. Nie mogłam postawić jej w kącie gdyż mam tam piec więc stała oderwana i straszyła.
Dodatkowo Przemek zrobił sobie na niej składowisko oryginalnych pudełek od różnych sprzętów które nie dość że ją jeszcze podwyższyły to przyciągały wzrok swoją pstrokacizną. Brr!
Czas na zmiany! Koniecznie.
Szafa została oszlifowana i pomalowana 4 razy kremową farbą akrylową Luxens, oczywiście polakierowałam ją również. Nie malowałam całej szafy , zostawiłam 8 prostokątów na drzwiach. Miałam co do nich inne plany :)
Spędziłam kilka dni na wybieraniu odpowiedniego wzoru tapety. Tak, tak, postanowiłam moją szafę udekorować tapetą. Wybrałam taką na włókninie, drogą ale solidną i trwałą (mam nadzieję). By ją przykleić nabyłam też specjalny klej do tapet. Miałam niemałe dylematy jak wyliczyć proporcje proszku i wody gdyż całe opakowanie wystarcza na 5-6 rolek a ja wymyśliłam że zużyję jakieś 2/5 rolki :))) Jednak moja matematyka wciąż jest na niezłym poziomie gdyż rozrobiony klej wystarczył idealnie na przyklejenie wszystkich kawałków, zostało go odrobinę.
Czekając aż klej się zgęstnieje, zaczęłam odmierzać tapetę. Wycięłam 8 kawałków.
Smarowałam klejem szafę i przyklejałam tapetę :) nic trudnego.
Na koniec poprosiłam Przemka o przykręcenie uchwytów i gotowe!
Szafa jak nowa :)
Zbliżenie na gałki i moje handmade serce :)
Zmiana totalna, na plus mam nadzieję :)
Za tydzień ostatnia przeróbka (chlip chlip). Drewniana komoda którą kupiłam okazyjnie i okazjonalnie :P na tablica.pl. Nie przegapcie tego wpisu- warto to zobaczyć :)
pozdrawiam
Aga
Im więcej czytam Twoje wpisy, tym bardziej mam ochotę na zmiany u siebie w pokoju i przemalowanie mebli. Już przemeblowałam! A zmiana szafy jest jak najbardziej na plus. Czekam na wpis o komodzie no i notkę podsumowującą, mam nadzieję, że pokażesz jak wszystko razem sie prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
pokażę pokażę :) cieszę się że te zmiany Cię zainspirowały, oby tak dalej
UsuńAle dół szafy został ciemny :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wpisy.... Twoja zmiana mebli jest do prawy urocza :) biały jest taki delikatny i tak pięknie wrasta w pokój. :)
został ciemny bo by go pomalować bez ubrudzenia paneli muszę ją na czymś postawić a sama nie dam rady :) Zresztą nie widać tego tak bardzo bo stoi tam stół i 4 krzesła :)
UsuńNie znoszę białych mebli ale przemiana jako takie "handmade" jak najbardziej na plus! (przejrzałam poprzednie posty). Fajnie, że masz czas, chęci i możliwości do takich przeróbek, które sprawiają ci przyjemność i odnawiają wnętrza :).
OdpowiedzUsuń:))) nie są białe tylko kremowe :)))
UsuńSzkoda, że nie ma emotikonki, padłaby z zachwytu:-D
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńdzięki Korah :)
Jednak całą bym przemalowała na biało.
OdpowiedzUsuńmnie się taka wersja bardziej podoba ;)
UsuńAż chciałoby się krzyknąć- Aga, ale Ty miałaś brzydkie meble :D Teraz to zupełnie inna bajka! Uwielbiam biel we wnętrzach :)
OdpowiedzUsuńhaha :))) April, nie tyle były brzydkie co niedopieszczone w detalach, niepotrzebnie wciśnięte w małe ciemne mieszkanie. Ciemne meble muszą mieć przestrzeń, światło, by rozkwitnąć.
UsuńMi się podoba, choć daleko mi do stylu shabby chic, ozdób decoupage, wolę proste formy, to i tak zmiana fantastyczna, tylko jak Twoja druga połówka to znosi? Bez urazy ale te ostatnie zmiany są bardzo hmm kobiece, dziewczęce. Trochę za mało tu "chromosomu Y" ;D Ale to moje jedyne zastrzeżenie, forma i jakość wykonania świetna ^^
OdpowiedzUsuńjest chromosom Y- w kinie domowym, sprzęcie... no i nie wywaliłam biurka komp, to też ustępstwo :P Mój Przemek mało przebywa w domu, na ogół albo w pracy albo na treningach. Z kolei ja non stop, bo głównie pracuję w domu więc przede wszystkim wnętrze musi być moje :) zresztą... podoba mu się ta przemiana :)
UsuńNo i facet idealny (czyt. zgodny, a nie nieobecny) ;) Czekam na kolejny post z tej serii bo sama przymierzam się do zakupu starej komody z zamiarem jej odnowienia. Lecisz jak burza z remontem/porządkami. Pozazdrościć zapału, motywacji i przede wszystkim rezultatów :)
UsuńEwo, czy ja wiem czy jak burza? :) Zaczęłam jeszcze w sierpniu :)
UsuńAle pięknie!:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyszło! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Kasiu :*
Usuńswietna sprawa!!
OdpowiedzUsuńdzięki Bery :) a ile zabawy
Usuńrewelacyjna przemiana!
OdpowiedzUsuńjeeeej! alez Ci to genialnie wyszło :D chociaż i ja się pochwale :D w tamtym roku sama przerobiłam sobię toaletkę :) wyszła genialnie :)
OdpowiedzUsuńo wow! pokazywałaś na blogu?
UsuńPrzepiękna! co to można zrobić z mebli... nabrała charaktru.. strasznie mi się podoba!:)
OdpowiedzUsuńale pieknie wyszlo
OdpowiedzUsuńdzięki Gosiu
UsuńSuper efekt! Zupełnie inny mebel :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję Justysiowa :) z szafy jestem szczególnie dumna, bardzo podoba mi się efekt końcowy
UsuńZnowu świetny efekt!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się u Ciebie zrobiło. Uwielbiam białe meble i chyba też pokażę, jak coś przemaluję. ;-) Mam właśnie potrzebę pomalowania czegoś na biało. :-)
maluj i pokazuj Una :)) raz dwa!
Usuńnie do poznania, ładnie i widno się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńi nastała jasność:))
UsuńBardzo mi sie podoba. Lubie taki styl w dekorowaniu wnetrz. Niestety mam zupelnie inny i upartego narzeczonego co mi nie.da pokombinowac. :) ale jakies dodatki.musze upolowac :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, szalej z drobiazgami, dodatkami :)
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńcieszę się Ewuś
UsuńRewelacyjnie wyszło,Aga będziesz mieć boskie przytulne mieszkanko!
OdpowiedzUsuńdzięki Basiu! Na razie tylko pokój, na kuchnię, łazienkę i przedpokój potrzebne są ogromne fundusze i niestety muszę czekać.
UsuńNie poznałam Cię!
A ja nie moge się nadziwic, że Ci się chciało :D 4 razy malowac, mamma mia, ciekawe czy mi brakłoby cierpliwości po pierwszej czy drugiej warstwie?:D
OdpowiedzUsuńPS. komodę kupilaś chyba nie okazjonalnie (czyli rzadko), ale okazyjnie :>
haha, okazyjnie i w sumie okazjonalnie bo rzadko kupuję komody :))) już poprawiam
UsuńSzczerze podziwiam ogrom pracy, który w to włożyłaś, ja pewnie poszłabym na łatwiznę i po prostu kupiła nowe, tym bardziej chylę czoła :)
OdpowiedzUsuńUrzekłaś mnie swoją pracą w sposób totalny. Zakochałam się w nowym życiu Twoich mebli - jesteś niesamowicie kreatywna ;-) Brawo!
OdpowiedzUsuń