Słońca mamy jak na lekarstwo, zresztą nigdy nie byłam zwolenniczką smażenia się bez opamiętania. Co nie oznacza że nie lubię być opalona :) sięgam jednak po słońce ...w tubce. A Wy?
Samoopalacz w piance Dax Sun
Kilka słów od producenta
Samoopalacz w piance każdy rodzaj karnacji
Dzięki wyjątkowo delikatnej formule pianki preparat łatwo i równomiernie rozprowadza się na skórze. Już po 1 godzinie od nałożenia skóra zmienia kolor. Pełny efekt brązujący uzyskuje się po 4 godzinach. Pianka szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i nie tworzy smug. Zawiera wysokiej klasy, naturalny składnik brązujący posiadający ECOCERT oraz składniki pielęgnacyjne: wyciąg z lilii wodnej, d-pantenol i witaminę E, które intensywnie nawilżają, łagodzą podrażnienia oraz chronią skórę przed przedwczesnym starzeniem.
Pianka posiada delikatny, przyjemny zapach.
Po każdym użyciu należy dokładnie umyć ręce. Unikać kontaktu z oczami.
Przebadany dermatologicznie. Zarejestrowany w KSIoK.
Dzięki wyjątkowo delikatnej formule pianki preparat łatwo i równomiernie rozprowadza się na skórze. Już po 1 godzinie od nałożenia skóra zmienia kolor. Pełny efekt brązujący uzyskuje się po 4 godzinach. Pianka szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i nie tworzy smug. Zawiera wysokiej klasy, naturalny składnik brązujący posiadający ECOCERT oraz składniki pielęgnacyjne: wyciąg z lilii wodnej, d-pantenol i witaminę E, które intensywnie nawilżają, łagodzą podrażnienia oraz chronią skórę przed przedwczesnym starzeniem.
Pianka posiada delikatny, przyjemny zapach.
Po każdym użyciu należy dokładnie umyć ręce. Unikać kontaktu z oczami.
Przebadany dermatologicznie. Zarejestrowany w KSIoK.
opis producenta
Pojemność: 150ml
Cena: ok. 17zł
Moja opinia
Jestem blada.Moja karnacja to nie odcień kremowej śmietanki czy mleka a lekko ziemisty jasny beż z nutami oliwki. Dlatego o ile twarz w jasnej wersji jestem w stanie przeżyć, zwłaszcza gdy podrasuję ją makijażem, to ciało niekoniecznie. Jeśli jesienią, zima lub wczesną wiosną jestem zmuszona odkryć trochę więcej, z pomocą przychodzą mi wszelkie samoopalacze i balsamy brązujące.
Opakowanie
plastikowe z dozownikiem pompką
Konsystencja
z założenia pianka która jednak szybko traci swoją formę i zamienia się w rzadkie lejące coś
Kolor/zapach
Tak jak każdy samoopalacz tak i ten zawiera DHA. I choć początkowo wyczuwamy jedynie miły kosmetyczny aromat, to z czasem smrodek DHA się wybija, na szczęście bardzo subtelnie.
![]() |
jedna warstwa |
Opalenizna ma ładny odcień brązu. Nie jest to marchewka tylko brąz. I to dość ciemny.
![]() |
dwie warstwy |
Aplikacja
Po peelingu i nałożeniu balsamu pielęgnacyjnego czekam kilka minut aż się wchłonie, I przystępuję do opalania. Psikam preparatem na dłoń starając się szybko ale i równomiernie rozprowadzić go po skórze. Myję dokładnie dłonie i staram się przez jakiś czas nie ubierać się.
Nie nakładam go dużo, jeśli zależy mi na ciemnym kolorze, re-aplikuję samoopalacz po ok. godzinie.
Działanie
Mój ulubiony samoopalacz mimo denerwującej mnie konsystencji :) Nie śmierdzi okrutnie, szybko się aplikuje i szybko daje efekt. Opalenizna nie wygląda sztucznie, nie ma w sobie czerwonych czy pomarańczowych tonów. To piękny brąz. Nie brudzi ubrań i schodzi równomiernie.
Na pewno będę do niego wracać :)
Podsumowując...
Plusy
dość wydajny
znośny zapach, typowy smrodek DHA jest gdzieś w tle
szybki efekt
naturalny odcień opalenizny
nie zauważyłam wysuszenia czy podrażnienia skóry
Minusy
konsystencja- pianka błyskawicznie zamienia się w płyn
Skład/INCI
Moja ocena
4,5/5
pozdrawiam
Aga
Podchodziłam do niego w drogerii parę razy jak do jeża, jednak Twoje zdjęcia mnie kompletnie przekonały :)
OdpowiedzUsuńJutro kupuję! :)
Powiedz mi, czy opaleniznę ze zdjęcia uzyskałaś po jednej aplikacji?
aj nie doczytałam podpisów pod zdjęciami, gapa ze mnie ;)
Usuńpierwsza noga po jednej, druga po dwóch :))
Usuńmam go, użyłam dwa razy i jakoś brak mi cierpliwości do niego.
OdpowiedzUsuńI zawsze mam wrażenie, że każdy patrząc na mnie widzi, że używam samoopalacza :p
ale i tka uważam, że to jeden z lepszych samoopalaczy dostępnych w drogeriach.
bardzo fajny jest :) ja tam olewam innych, ważne że mi efekt się podoba :)))
Usuń:OO
OdpowiedzUsuńJuż po niego idę!!
(Mam te same podkolanówki. Są słodkie. :))
haha Panno, chyba połowa blogerek je kupiła :))) mam jeszcze szare z serduszkami różowymi.
UsuńSamoopalacz polecam, fajny jest :)
Tez mam, tez mam :D
UsuńA samoopalacz daje bardzo ładny efekt, faktycznie bardziej brązowy niż marchewkowy :) Na lato jak znalazł, zimą raczej nie sięgam po takie wynalazki :)
Asiu :)))) blogerki opróżniły Biedronki skutecznie z tych podkolanówek :)) i poszewek na poduszki :P
UsuńSuper efekt! Muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńpolecam :) planuję wypróbować też ich chusteczki samoopalające i samoopalacz w kremie :)
UsuńChusteczki miałam, ale nie przypadły mi do gustu. Miałam wrażenie, że podkreślają zaskórniki.
UsuńFanberiiaaa, stosowałaś na twarz? Kurczę, ja się boję samooopalaczy kłaść na skórę twarzy, mam wizję że mnie pozapychają, podrażnią itp
UsuńWłaśnie samoopalacza nigdy na twarz nie kładę, ale te chusteczki jakoś wydawały mi się do tego przeznaczone więc zaryzykowałam. Żadnego podrażnienia nie zauważyłam, ale efekt mi się nie podobał. Chusteczka nie jest jakaś duża więc żeby "opalić" nią nogi trzeba by było minimum 2.
UsuńŚwietny efekt, chyba też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że efekt Ci się spodoba :) ja na pewno kupię kolejną butelkę :)
UsuńEfekt super! Na wiosnę zakupię ten produkt bo mnie bardzo mocno zaciekawiłaś!! :))
OdpowiedzUsuńPatku, polecam :*
Usuńnienawidzę smrodku samoopalaczy, choć bardzo lubię mieć lekko 'podrasowany' ;) kolorek, gdyż bladziuchem nienawidze być :) jedak wolę produkty które dają długotrwałe efekty...jak słońce....a po słonku no niestety solarium. Ale to też bardzo z głową raz na tydzień... przez bardzo krótki okres. czasem zimą takie 10-15 min na łożu świetlnym daje mi jakies takiej energii pozytywnej :) zawsze wychodzę z salonu bardziej usmiechnięta :)
OdpowiedzUsuńoj nie, solarium za bardzo niszczy skórę.
UsuńUżywam go od ok. 2 lat i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńwiem że kiedyś była starsza wersja, próbowałaś obu?
UsuńZupełnie zapomniałam o samoopalaczach; W liceum stosowałyśmy z koleżanką samoopalacz Soraya - pewien nauczyciel zapytał nas, czy nie cierpimy na marskość wątroby :)) Myślałam, że zsunę się z krzesła pod ławkę i nigdy nie wyjdę... Musiałyśmy wyglądać, jak pomarańczowe flamastry :) Skusiłaś mnie kochana - najbardziej zgrabnymi nogam, ale w związku z tym że i kolor skóry jest ładny - jutro kupuję i testuję :)
OdpowiedzUsuńaa, Karolka, pamiętam ten samoopalacz :)) Dawał koszmarnie żółtą opaleniznę. Brr
UsuńPierwszy raz widzę ten produkt ;) Chętnie sięgnę po niego, bo wygląda to pięknie.
OdpowiedzUsuńwiem że wiele osób go sobie chwali :)
UsuńŁadny efekt, aczkolwiek wolę bladość ;)
OdpowiedzUsuńbladość nie zawsze wygląda ładnie :)
UsuńTeż ją mam. Na razie leży sobie, ale widzę, że nie ma się co martwić o efekty, super jest!
OdpowiedzUsuńpowinnaś być zadowolona :)
Usuńładny efekt, chociaż ja bym wolała trochę subtelniejszy.
OdpowiedzUsuńNarjo, samoopalacze z reguły dają wyraźną opaleniznę, jeśli chcesz subtelnego efektu sięgnij bo balsam brązujący :)
UsuńUżywałam, ale zdecydowanie bardziej wolę balsam brązujący z Lirene ;)
OdpowiedzUsuńLirene nie testowałam chyba :)
UsuńGdyby tylko pachniał czekoladowo lub orzechowo jaki ich balsam brązujący...
OdpowiedzUsuńniestety ale DHA ma wyraźny zapach :) w tym przypadku i tak ograniczyli go do minimum :)
Usuńmuszę się za nim porozglądać :) efekt jest mega! :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że będziesz zadowolona :)
Usuńprzepiękny efekt ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt uzyskałaś Aguś! Ja sporadycznie używam samoopalacza z Lirene body arabica Cafe mocca i tez daje ładny efekt, nie robi pisów, Ściera się równomiernie. Śmierdzi standardowo ( mi akurat "zapach" samoopalaczy nawet się podoba, przypomina mi zapach z pogranicza orzechów xD) Ostatnimi jednak czasy polubiłam bladość :)
OdpowiedzUsuńFox, nie znam tego od Lirene ale nazwę ma ciekawą :)))
UsuńJa lubię bladość ale nie każdą. Moja niestety jest ziemista, szarawa i niezdrowa :/
Podoba mi się kolor, bez nutki pomarańczki :D
OdpowiedzUsuńmoże nie odzwierciedla idealnie mojej naturalnej opalenizny która jest "przykurzona" ale na szczęście nie daje efektu marchewki :))
UsuńJak tylko skończę Lirene,biegnę po Dax,skusiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt, super nogi :) Ale jeśli mogę wiedzieć... korzystasz z depilatora czy używasz maszynek jednorazowych? ;) Ten fakt wiele zmienia w moim podejściu do tematu samoopalaczy...
OdpowiedzUsuńEszko, z tego i z tego ale zdecydowanie bardziej podoba mi się efekt po maszynce
Usuńmam i bardzo go lubie, chociaz teraz nie stosuje bo po co, jak cialo cale poprzykrywane a chlopa nie mam :P
OdpowiedzUsuńhaha, a dla siebie samej? :P Ale fakt, sama sięgam po samoopalacz w sezonie jesienno-zimowym tylko gdy mam w planach imprezę i skąpą górę sukienki.
UsuńWow, świetny odcień opalenizny, no i te Twoje nogi ^_^ Lubię kosmetyki Daxa, ten wyglada bardzo zachęcajaco, ale czy nie robią się po nim smugi i jak długo utrzymuje się efekt opalenizny? Ja mam wyjątkowy talend do robienia smug, dlatego zrezygnowalam z samoopalaczy na rzecz balsamów brązujących, a że ogólnie nie przepadam za balsamami, to zazwyczaj chodzę blada...
OdpowiedzUsuńBuziaki, Yenn
Yenn, jak dobrze przygotujesz skórę- peeling i balsam nawilżający przed to smugi nie powstaną. Sama nie przepadam za balsamami, brązujące dają delikatny efekt wiec trzeba powtórzyć smarowanko, dlatego jeśli chcę sztuczną opaleniznę sięgam po samoopalacz.
UsuńKurcze, wszystko fajnie, boskie nogi :) i pięknie wygląda ta "opalenizna" ale pokazałaś nogi niedośc, ze "od tyłu" to jeszcze w skarpetkach (notabene przeuroczych :)) Ja z samoopalaczami jestem od lat zaprzyjaźniona, ale wiem, ze kolana i stopy to najbardziej newralgiczne miejsca w przypadku takich produktów. Jest niewiele takich samoopalaczy, które nie zrobią Ci krzywdy w tych miejscach, no i trzeba troszke wprawy i doświadczenia jak postepowac, żeby fajnie wyglądały całe nogi :) a i tak "wpadki" się zdarzają: kolana nieraz wychodzą zbyt ciemno lub "brudno" a na stopach łatwo o plamy i zacieki, pomimo peelingów, mniejszej warstwy produktu, wcześniejszego balsamowania itp. Zdradź proszę czy miewasz takie problemy, a jeśli nie - to jaki jest Twój sposób aplikacji?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agnieszka
zdjęcia nie miały obrazować czy umiem aplikować samoopalacz w miejscach newralgicznych tylko efekt i kolor jaki daje ten konkretny samoopalacz ;) jeśli ktoś nie potrafi nałożyć dobrze kosmetyku samoopalającego to smugi czy ciemne kolana powstaną przy każdym takim produkcie. Kolana i stopy- peeling, grubsza warstwa balsamu i mniej samoopalacza, zwłaszcza na kolana, palce u stóp i boki stóp :)
UsuńJa nie używam samoopalaczy, efekt jest fajny.
OdpowiedzUsuńo kurde efekt piorunujący, też po niego lecę :P. No i masz piękne, zgrabne nóżki!
OdpowiedzUsuńmiło mi bardzo, dziękuję :*
UsuńWolę samoopalacz z loreala, ale kobieto - ależ Ty masz nogi ;-))
OdpowiedzUsuńElle, dziękować dobra kobieto :***
UsuńKolor opalenizny jest piękny! Zadziwiająco brązowy.... Mnie chyba na tyle odtrąca smrodek samoopalaczy, że się nie skuszę, ale dobrze wiedzieć, że "pomarańczery" odchodzą w niepamięć ;P
OdpowiedzUsuńwolę smrodek samoopalaczy niż solarium :)))
UsuńŚwietny ! koniecznie muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie, to nie tylko mój ulubieniec
UsuńNigdy nie używałam samoopalacza ale patrząc na Twój test...aż mam ochotę spróbować :D Ale tak łopatologicznie jak dokładnie nakładać to cudo? I czy nakładasz go tylko na nogi czy na resztę ciała również. Wyżej napisałaś że na twarz nie, tylko czy nie jest komiczny efekt mocno opalonego ciała a buzia blada?? Przepraszam jeśli zadaję głupie pytania :D
OdpowiedzUsuńBuzię można "opalić" w inny sposób :) choćby makijażem :)
UsuńRobisz dokładny peeling całego ciała. Przed aplikacja nakładasz zwykły balsam nawilżający (więcej na stopy, kolana i łokcie). czekasz aż się wchłonie i wtedy samoopalacz. Niewielka ilość, dobrze rozprowadzasz, czekasz aż się wchłonie zanim się ubierzesz. I gotowe :)
Heh mam takie same podkolanówki z Biedronki ;) Świetny efekt,na pewno się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńmoże się skusze i go kupię
OdpowiedzUsuńKupiłam jak większość - z powodu ciekawości, niskiej ceny i niezadowolenia związanego z bladością nóg. Na początku nieco się bałam... Czy nie będę cała w pomarańczowe plamy?! Otóż nie. Produkt jest łatwy w aplikacji, świetnie się rozprowadza i przyjemnie pachnie. Jeśli dobrze się go nałoży nie ma "śladu samoopalacza" tylko ładny brązowawy odcień. TBardzo podobnie wygląda jak u autorki na zdjęcia ch. Po nasmarowaniu wystarczy umyć dłonie :P
OdpowiedzUsuń