czwartek, 8 maja 2025

Parisian, but make it grounded

Paryski styl. Ilu ludzi, tyle interpretacji. Dla jednych to paski i beret, dla innych nonszalancja i lekkość. Ja wolę go czytać po swojemu,  z większą strukturą, głębią i nutą kontrastu. Bo choć kocham klasykę, to nie lubię się w niej zgubić.


Ten zestaw to balans pomiędzy tym, co znajome, a tym, co charakterystyczne. Niby elegancko, ale bez sztywnych ram. Niby parysko, ale bez kopiowania cudzych przepisów. Stylizacja, w której czuję się sobą – spokojnie, ale z wyraźną obecnością.


Zaczynam od bazy.
Kremowy kardigan z czarnymi lamówkami – zapięty, wyważony, gra kontrastem. Lubię jego czystość i klasę, które nie potrzebują ozdobników. Ma w sobie dyscyplinę, ale też miękkość.
Do tego czarne dżinsy. Kolor robi robotę – mocny, głęboki, trzyma całość w ryzach. Reszta dzieje się sama.


Detale? Przemyślane.
Kremowe czółenka z czarnym noskiem – mały ukłon w stronę Chanel, ale bez dosłowności. I torebka z gorzkiej czekolady – zamsz, miękka linia, piękny ciężar. Uwielbiam, jak łączy cały look, nie siląc się na pierwsze skrzypce. To trochę jak pointa w zdaniu – nie krzyczy, ale zostaje.




Na koniec? Spokój i siła.

Lubię stylizacje, które są jak dobrze napisany tekst, mają rytm, mają sens i zostają w głowie. Ta jest właśnie taka. Cicha, ale pewna. Klasyczna, ale moja. Nie muszę udowadniać, że wiem, co robię , ten look mówi to za mnie.


Kardigan i dżinsy S Deer
Torebka Fabiola
Buty VIVAIA


Pozdrawiam, Aga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)