Nie wiem jak Wy ale mnie bardzo ciągnie do nietypowych postaci kosmetyków. Kremy, toniki, żele... to znam i stosuję od lat lecz nie wywołują mnie mnie dreszczyku ekscytacji. Ale gdy tylko usłyszę mgiełka, ampułka czy esencja... muszę to mieć!
Bio-esencja naprawcza
Wysoce skoncentrowana, biotechnologicznie zaawansowana pielęgnacja opóźniająca objawy starzenia się skóry. To nowa kategoria kosmetyku, która jest pierwszym, aktywnym krokiem pielęgnacyjnych po oczyszczaniu. Potęguje skuteczność następnie aplikowanych preparatów.
Starannie wyselekcjonowane bio-aktywne fermenty, każdego dnia chronią skórę przed uszkodzeniami, a nocą inicjują procesy naprawcze.
Dzień po dniu przywraca skórze blask i piękny wygląd. Pozwala zachować jędrność i zalety młodej skóry na dłużej.
Unikatowa formuła opracowana w laboratorium Bandi działa już od pierwszego dnia aplikacji.
Lekka, niemalże płynna konsystencja i wysoko skoncentrowana formuła- to lubię w kosmetykach!
Esencja ma lekki i przyjemny zapach, który nie utrzymuje się na skórze.
Produkt stosuję dwa razy dziennie, przed aplikacją kremu bądź serum. Wklepuję lekko w skórę twarzy, szyi i dekoltu, czuć lekkie mrowienie - jest to spowodowane dużą ilością składników aktywnych.
Znajdziemy tu m.in. algi brunatne, wyciąg z limonki, aloes zwyczajny, bioferment z bambusa, pmf czyli faktor ochrony nawilżenia, witaminę B3.
Esencja świetnie nawilża, od razu po nałożeniu czuję ukojenie i wzrost poziomu nawodnienia skóry.
Bardzo dobrze przygotowuje skórę do dalszych kroków w pielęgnacji. Dzięki niej, wszelkie kremy czy serum wchłaniają się lepiej a skóra wykorzystuje więcej substancji czynnych w nich zawartych.
Bio-esencja jest bardzo wydajna, stosuję ją od 7 tygodni i zużyłam może 1/4 opakowania.
Mieliście z nią już do czynienia? A może z jakimś innym kosmetykiem z serii Pure Care?
Pozdrawiam, Aga