Make Me Bio powstało z zamiłowania do natury oraz pasji do ekologicznego, zdrowego i nieprzepełnionego chemią życia.
Co wyróżnia produkty Make Me Bio?
Kosmetyki te są całkowicie naturalne, zostały bowiem stworzone na bazie ekstraktów i wyciągów roślinnych, pochodzących z przebadanych i ekologicznych upraw, tłoczonych na zimno i nierafinowanych olejów oraz witamin w czystej postaci.
Właściwości zawartych w kosmetykach Make Me Bio składników sprawiają, że produkty są hipoalergiczne, dzięki czemu nie powodują podrażnień skóry czy wysypek. Są idealne dla skóry wrażliwej i skłonnej do alergii. Kosmetyki Make Me Bio nie powodują także efektów ubocznych - nie blokują porów skóry ani też nie doprowadzają do jej nadmiernego wysuszenia.
O skuteczność receptur kosmetyków Make Me Bio dbają wysokiej klasy specjaliści – doświadczeni technolodzy i dermatolodzy. Testy wykonywane w laboratoriach z wykorzystaniem profesjonalnych narzędzi i metod badawczych sprawiają, że produkty te spełniają oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów. Metody te dają nie tylko gwarancję wysokiej jakości, ale także sprawiają, że kosmetyki nie muszą i nie są testowane na zwierzętach.
Połączenie wiedzy ekspertów i siły drzemiącej w naturze sprawia, że marka Make Me Bio oddaje w ręce klientów dopasowane do ich indywidualnych potrzeb produkty. Kosmetyki te są idealne dla każdego - niezależnie od wieku, rodzaju skóry czy potrzeb. W ofercie znajdują się produkty dla wszystkich rodzajów cery, włosów, a nawet idealne dla wrażliwej i delikatnej skóry dzieci i niemowląt.
O skuteczność receptur kosmetyków Make Me Bio dbają wysokiej klasy specjaliści – doświadczeni technolodzy i dermatolodzy. Testy wykonywane w laboratoriach z wykorzystaniem profesjonalnych narzędzi i metod badawczych sprawiają, że produkty te spełniają oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów. Metody te dają nie tylko gwarancję wysokiej jakości, ale także sprawiają, że kosmetyki nie muszą i nie są testowane na zwierzętach.
Połączenie wiedzy ekspertów i siły drzemiącej w naturze sprawia, że marka Make Me Bio oddaje w ręce klientów dopasowane do ich indywidualnych potrzeb produkty. Kosmetyki te są idealne dla każdego - niezależnie od wieku, rodzaju skóry czy potrzeb. W ofercie znajdują się produkty dla wszystkich rodzajów cery, włosów, a nawet idealne dla wrażliwej i delikatnej skóry dzieci i niemowląt.
Opis na stronie bardzo do mnie przemówił, ale nie był jedynym powodem dla którego zdecydowałam się przetestować Make Me Bio. Kolejnym bodźcem była szata graficzna tychże kosmetyków. Bardzo mi się podoba i jest strzałem w dziesiątkę, tak samo jak nazwa- charakterystyczna, oddająca w pełni ducha marki.
Oferta jest całkiem spora, na początek wybrałam dla siebie:
- Maskę do włosów
- Wodę różaną
- Puder myjący
- Kremową maskę do twarzy
Maska do włosów
"Spraw by Twoje włosy wyglądały pięknie i zdrowo dzięki nawilżająco - wygładzającej masce, przeznaczonej również do codziennej pielęgnacji."
opis producenta
Pojemność: 250 ml
Cena: 59 zł
Maskę do włosów kupicie TUTAJ
Maska do włosów ma dość konkretną konsystencję i bogatą formułę. Bez problemu aplikuje się na włosy i nie spływa z nich. Można ją stosować na dwa sposoby, jako błyskawiczną odżywkę którą nakładamy i po kilku minutach spłukujemy lub odżywczą kurację do stosowania 1-2 razy w tygodniu (wówczas zostawiamy ją na włosach na ok. kwadrans).
Maska pachnie lekko i świeżo, czuję w niej nuty rozmarynu. Piękny naturalny zapach :)
A co ma w składzie? Tu się dzieje dużo dobrego. Jest olej z orzechów makadamia o właściwościach antyoksydacyjnych i regeneracyjnych. Przywraca połysk i chroni włosy przed szkodliwym działaniem promieni UV.
Znajdziemy tu również olej ze słodkich migdałów, który moje włosy bardzo lubią. Świetnie nawilża i regeneruje, znakomicie sprawdza się na wysokoporowatych włosach. Wygładza łuski włosa i sprawia że są pełne blasku.
Wyciąg z pokrzywy ma za zadanie wzmocnić i oczyścić. Dzięki wzmacniającym właściwościom hamuje wypadanie i sprawia że włosy rosną mocniejsze.
Ekstrakt z rozmarynu działa antyoksydacyjnie i stymuluje cebulki włosowe. Reguluje wydzielanie sebum dzięki czemu zmniejsza nadmierne przetłuszczanie się skóry głowy. Oprócz tego zmniejsza wypadanie włosów i bardzo fajnie je wygładza.
Skład konkretny i konkretnie działa. Bardzo podoba mi się połączenie składników które działają nie tylko na same włosy ale też na skórę głowy.
Maska jest świetna, musicie ją mieć!
Woda różana
"W starożytności dodawano kilka jej kropel do kąpieli, aby pieściła ciało i zmysły. Współcześnie to wciąż idealne rozwiązanie na wiele problemów natury kosmetycznej."
opis producenta
Pojemność: 100ml
Cena: 16 zł
Wodę różaną kupicie TUTAJ
Woda różana znajduje się w pięknej i praktycznej buteleczce z pompką. Pachnie pięknie, dzięki róży damasceńskiej. Zapach jest wyraźny i bardzo odpręża po zastosowaniu wody na twarz.
Hydrolat różany to bardzo uniwersalny kosmetyk. Nie tylko sprawdzi się jako tonik, mgiełka odświeżająca ale też możemy go dodawać do maseczek czy kremów, spryskiwać nim włosy.
Woda różana, stosowana na skórę, tonizuje i łagodzi podrażnienia czy zmiany trądzikowe. Nawilża i przywraca blask poszarzałej cerze.
Clean Powder
"Nieskazitelna, niemal porcelanowa cera w zasięgu ręki, dzięki w 100 % naturalnemu pudrowi do oczyszczania twarzy."
opis producenta
Pojemność: 60 ml
Cena: 29 zł
Puder myjący kupicie TUTAJ
Gdy zobaczyłam w ofercie Make Me Bio ten wynalazek, wiedziałam że musi trafić na moją listę. Puder myjący, bo o nim tu mowa, to bardzo ciekawy produkt. Służy nie tylko do oczyszczania twarzy, ale można go również wykorzystać jako maseczkę! O tym jednak za chwilę.
Puder, jak sama nazwa wskazuje, ma postać proszku o białym zabarwieniu. Wysypujemy odrobinę w zagłębienie dłoni i mieszamy z kilkoma kroplami wody, po czym nakładamy na twarz. Masujemy skórę i zmywamy chłodną wodą. Puder delikatnie ale naprawdę skutecznie oczyszcza skórę twarzy.
W jego składzie znajduje się biała glinka, która wykazuje działanie ściągające i odżywiające. Jest też przeciwzapalny i oczyszczający owies, który sprawdza się w pielęgnacji skóry trądzikowej. Olejek z lawendy znakomicie oczyszcza skórę, reguluje pracę gruczołów łojowych i działa antyseptycznie. Ekstrakt z róży tonizuje i wygładza.
Puder myjący to idealne rozwiązanie dla takiej cery jak moja. Kapryśna, bardzo wrażliwa, skłonna do przetłuszczania i wyprysków.
Na samym początku wspomniałam że puder myjący nie tylko myje ale też można wykorzystać go jako maseczkę. Mieszamy proszek z hydrolatem, dodajemy 2 krople ulubionego oleju i aplikujemy na twarz, po 10 minutach spłukujemy. Skóra jest rozświetlona, gładka i sprężysta.
Nawilżająca maska do twarzy
"W swoim domu poczuj się jak w największym, naturalnym SPA na świecie. Przekonaj się jak dobroczynne działanie na skórę ma błoto z Morza Martwego."
opis producenta
Pojemność: 60 ml
Cena: 39 zł
Maskę do twarzy kupicie TUTAJ
Uwielbiam maseczki do twarzy, nigdy nie mam ich dość w swoich zbiorach. To stały i częsty punkt w mojej pielęgnacji twarzy, bez którego nie potrafię się obejść, a Wy?
Kremowa maseczka na początku zaskoczyła mnie swoją konsystencją. Nazwa sugeruje postać kremową, jednak maska jest dość gęsta i taka ubita. Oczywiście nie przeszkadza to w żaden sposób w użytkowaniu jej, po nabraniu odrobiny produktu szybko można się przekonać, że bez problemu daje się ona rozprowadzić na skórze.
Ma kolor szarego błota i pachnie też nieco błotnisto ;) Jak mieszanka błota z Morza Martwego i olejów. Bo to właśnie znajdziemy w składzie. na pierwszym miejscu jest właśnie błoto z Morza Martwego, które oczyszcza pory, zmniejsza skłonność do zaskórników i poprawia naturalny koloryt.
Olej z pestek moreli, dzięki swej strukturze zbliżonej do ludzkiej skóry, świetnie sprawdza się przy cerze alergicznej i wrażliwej. Podnosi poziom nawilżenia w skórze, poprawia sprężystość i opóźnia procesy starzenia się skóry.
Dzięki olejowi z pestek słonecznika, maseczka Make Me Bio działa przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie. Normalizuje pracę gruczołów łojowych i wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry.
Olej kokosowy regeneruje skórę, poprawia poziom nawodnienia. Ma właściwości wygładzające i antybakteryjne.
Masło shea działa ochronnie, regeneruje skórę i chroni ją przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.
Ekstrakt z kwiatu hibiskusa to prawdziwa bomba witaminowa i antyoksydacyjna. Zawiera też kwasy organiczne. Wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, koi skórę, wycisza podrażnienia i ujędrnia.
I na koniec tego wyśmienitego składu mamy olej ryżowy o właściwościach przeciwzapalnych i regenerujących. Nawilża skórę, zmiękcza ją i chroni dzięki naturalnym filtrom UV.
Maseczkę nakładamy na skórę i po ok. 15 minutach zmywamy ciepłą woda. Maseczka przez cały czas jest elastyczna, nie zastyga dzięki czemu nie ściąga nieprzyjemnie skóry, co bardzo wpływa na komfort jej użytkowania.
***
Dzisiejsza recenzja jest mocno rozbudowana, ale miałam Wam naprawdę dużo do przekazania odnośnie marki Make Me Bio. Świetne składy, rewelacyjne działanie i estetyczne opakowania sprawiają, że będę Was mocno namawiać na zakup choć jednego z tych produktów.
Co szczególnie mnie zachwyciło i po co chętnie sięgnę ponownie? Na pewno puder myjący i maska do twarzy, to moje hity z całej czwórki.
Polecam!
Pozdrawiam, Aga