sobota, 30 czerwca 2018

Vit C 15% Multi Active Repair Global Serum Pure Cosmetics

Witamina C, zwana też witaminą młodości to bezsprzecznie sekret każdej młodo wyglądającej skóry. Ma wybitne działanie antyoksydacyjne, zwalcza wolne rodniki, które są odpowiedzialne za szybsze starzenie się skóry. Nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji skóry twarzy bez tej witaminy, a Wy?





Dzięki swym właściwościom rozjaśniającym wyrównuje naturalny koloryt skóry i jest wielce pomocna w walce z przebarwieniami. Wspomaga też procesy biosyntezy kolagenu.
Już wiemy co dobrego może zdziałać witamina C. Ale co trzeba zrobić by znalazła się w naszej skórze? Czy dobrze suplementowana dieta wystarczy?


Niestety nasz organizm nie ma zdolności syntezy tej witaminy, dlatego konieczne jest dostarczanie jej z zewnątrz (w postaci suplementacji bądź w pożywieniu) Jednak ma to niewielki wpływ na obecność witaminy C w naszej skórze i zewnętrzna aplikacja produktu kosmetycznego zawierającego witaminę C to jedyna droga by zwiększyć jej zawartość w skórze.

W swoim życiu miałam do czynienia wielokrotnie z kosmetykami zawierającymi tę witaminę. Serum, kremy – to najbardziej popularne postaci w których jest ona przemycana.

Kilka tygodni temu w moje ręce trafiło nowe serum marki Pure Cosmetics - Vit C 15% Multi Active Repair Global i to właśnie o nim opowiem Wam w dzisiejszej recenzji.

 
Multi Aktywne serum globalnie odbudowujące - przeznaczone do pielęgnacji skóry w każdym wieku, narażonej na negatywne czynniki działania środowiska . 
Zawiera stabilną postać witaminy C, w niewiarygodnie wysokim 15 % stężeniu. Dzięki skoncentrowanej postaci efektywnie wspomaga walkę z niedoskonałościami skóry: przebarwieniami, utratą jędrności i elastyczności oraz pojawiającymi się zmarszczkami. Dzięki odpowiednio skomponowanej recepturze wygładza powierzchnię skóry, czyniąc ją jedwabistą w dotyku, nadając promienisty i zdrowy kolor.
Naturalny organiczny glukozyd askorbylu chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV, poprawia jej mikrocyrkulację redukując zaczerwienienia. Roślinna Gliceryna i glikol propylenowy otrzymywany z kukurydzy ( źródło do sprawdzenia ) doskonale nawilża skórę, czyniąc ją miękką i elastyczną w dotyku. Systematyczne stosowanie roztworu witaminy C przyczynia się do spłycenia drobnych zmarszczek, delikatnego złuszczania i rozjaśniania cery oraz wyraźną poprawę kondycji skóry. 

Pojemność: 30 ml
Cena: 149 z

Serum to znajdziecie w sklepie internetowym Pure-Cosmetics



Multi Aktywne Serum Pure Cosmetics znajduje się w szklanej buteleczce z przydymionego szkła. Aplikator to szklana pipeta, która nabiera odpowiednią ilosć kosmetyku. Serum ma lekką wodnistą konsystencję. Pachnie delikatnie, wyczuwam tu swieże nuty cytrusowe.

Po serum sięgam raz dziennie, wieczorem. Na oczyszczoną skórę twarzy i szyi aplikuję kilka kropli kosmetyku i delikatnie rozprowadzam, wklepując płyn w skórę.

Produkt ten zaskoczył mnie pozytywnie, gdyż nie pozostawia na powierzchni skóry lepkiej warstwy, co robi większość serum z witaminą C. Nie ma to wpływu na skuteczność działania, jednak przyznaję, ten szczegół bardzo mnie drażnił.

Stężenie stabilnej witaminy C jest bardzo wysokie bo aż 15%. I ten fakt zauważalnie wpływa na działanie produktu. Już po kilku dniach zauważyłam poprawę i wyrównanie kolorytu, przebarwienia wyraźnie zbladły a cera stała się jednolita w kolorze.

Kolejnym bardzo widocznym efektem już po krótkim czasie stosowania jest rozświetlenie skóry. Cera stała się pełna zdrowego blasku.

Po kilku tygodniach codziennego stosowania serum mogę stwierdzić, że kosmetyk ten jest niezwykle skuteczny. Poprawa jędrności, wzrost elastyczności, zminimalizowanie drobnych zmarszczek to tylko niektóre efekty działania.

Dzięki krótkiemu składowi mam pewność, że dostarczam mojej skórze tylko potrzebnych substancji, nie boję się o podrażnienia, uczulenia czy zapychanie.

Serum Pure Cosmetics ma bardzo niskie PH bo już na granicy 2,68.

A co dokładnie znajdziemy w składzie tego prouktu?
INCI: Propylene Glicol , Aqua ( woda ) , Ascorbyl Glucoside , Glycerin 

Co ciekawe, Ascorbyl Glucoside czyli Glikozyd Askorbylu wg badań przenika do głębszych warstw naskórka i działa nawet w skórze właściwej. Wyszło też na jaw iż glukozyd askorbylu (inaczej AA2G) wykazuje również niezwykłe zdolności hamowania skutków starzenia. Redukuje bowiem głębokie zmarszczki o 74,6 % w 3 miesiące!

Kosmetyki z witaminą C to podstawa pielęgnacji w niemalże każdym wieku. Pamiętajcie, że profilaktyka przeciwzmarszczkowa jest niezwykle ważna, zapobieganie daje lepsze efekty niż późniejsza walka z istniejącymi już zmarszczkami.

Jeśli nie macie w swym programie pielęgnacji twarzy żadnego kosmetyku z witaminą C, szczerze polecam Wam ten produkt i gwarantuję efektywne działanie.


Pozdrawiam, Aga

piątek, 29 czerwca 2018

Black&white summer

Wpadam na szybko, bo zaraz wyjeżdżam na weekend :) Dziś zatem bez zbędnych słów, zapraszam na najnowszą stylizację!


Prosto, minimalistycznie. Tak jak lubię.

Szał na rattanowe koszyki-torebki dopadł i mnie. Długo się opierałam temu trendowi, bojąc się, że mojemu raczej klasycznemu gustowi nie po drodze z torebką w stylu boho. A jednak! Zobaczcie jak świetnie odnalazła się w tej eleganckiej stylizacji.


Jako żakiet asymetryczna sukienka NA-KD (macie rabat agabil120 w wysokości 20%)
Gorset no name
Sandałki Big Star
Zegarek Daniel Wellington (rabat w wysokości 15% na hasło agabil)
Koszyk - torebka rattanowa Stylowa Galanteria
Okulary Oriflame

środa, 27 czerwca 2018

Krok po kroku z hybrydami Provocater

Czas na odkrycie nowej marki hybrydowej, co Wy na to? :)  Provocater moją uwagę skutecznie przyciągnęła oryginalnymi buteleczkami. Strzeliste, smukłe i zupełnie inne niż pozostałych firm. Ale czy zawartość tych pięknych i oryginalnych buteleczek dorównuje opakowaniom?


Trafił do mnie dwa tygodnie temu zestaw, zawierający wszystkie niezbędne rzeczy, potrzebne do wykonania manicure hybrydowego.

Zachwycająca, kompaktowa lampa LED, która jest świetnie skonstruowana (płaski dysk i chowane nóżki) od razu zdobyła moje serce. Mimo, że jest niewielka, mieści cała dłoń. Oprócz tego idealnie nadaje się do przenoszenia jej choćby w torebce! Jej moc to 24W, znakomicie utwardza każdą hybrydę oraz paint żele. 

Mój zestaw, oprócz lampy, zawiera płyny (cleaner i remover) oliwkę w żelu do skórek i paznokci o zapachu banana, oraz bazę hard, top no wipe, kilka wybranych przeze mnie kolorów i dwa pyłki do zdobień.

Co mi się jeszcze podoba w ofercie marki Provocater? Dwie pojemności lakierów hybrydowych. Mamy tu zarówno duże buteleczki 7 ml jak i maleństwa kryjące w sobie 4 ml (idealne na nietypowe, rzadziej stosowane kolory)

Przygotowałam dla Was krótki przewodnik, jak aplikuję hybrydy Provocater. Do dzieła!





Pierwszy krok to tradycyjny manicure- odsuwam skórki, piłuję paznokcie. Przemywam płytkę cleanerem i aplikuję cienką warstwę bazy hard, która utwardzam w lampie (30 sekund)


Gdy baza zostanie utwardzona, nakładam cienką warstwą kolor. Hybrydy Provocater są dość gęste, nie spływają z płytki. Rozkładają się równo na niej i samopoziomują. Bardzo wygodny pędzelek i jeszcze bardziej komfortowy trzonek nakrętki, który genialnie leży w dłoni! Po utwardzeniu (30 sekund) aplikuję drugą warstwę koloru i znów wkładam rękę do lampy na 30 sekund.




I na koniec top, najczęściej wybieram wersję No Wipe bez konieczności przemywania cleanerem. Utwardzam top przez 60 sekund.  


 
Na początek wybrałam odcień nude (a jakże!) Jest to jasny, przypudrowany róż Bisquit Tan 100. Absolutnie piękny. Jest neutralny, ma nawet niesamowicie subtelne morelowe nuty i fantastycznie współgra ze skórą. To będzie mój namber łan jeśli chodzi o odcienie nude w tonacji różu!


Mam jeszcze kilka kolorów, które na pewno pojawią się na blogu, pobawię się też pyłkami :)


Pozdrawiam, Aga

wtorek, 26 czerwca 2018

Pędzle do makijażu Oriflame

Przez moje pracowite ręce makijażystki przewinęło się wiele marek mających w swej ofercie pędzle do makijażu. Począwszy od tanich amatorskich po te droższe, profesjonalne. Ostatnio pokusiłam się o wypróbowanie asortymentu marki Oriflame, jesteście ciekawi moich wrażeń?


Dobre pędzle do makijażu to połowa sukcesu. Owszem, jeśli mamy mega zdolności to wykonamy makijaż choćby palcami, ale odpowiednie pędzle wiele nam ułatwią.


Na co zwracać uwagę podczas wyboru pędzli? Największe znaczenie ma włosie - tu mamy do wyboru syntetyki lub włosie naturalne. Te pierwsze są łatwiejsze w czyszczeniu, nie uczulają też tak jak naturalne. Jednak nie każdy pędzel syntetyczny zastąpi ten z włosia naturalnego. Nie znam dobrego pędzla z włosia syntetycznego do blendowania cieni czy do aplikacji i rozcierania bronzera/różu/rozświetlacza. Do tych konkretnych zadań lubię włosie kozy, nieco szorstkie, które doskonale sprawdza się w tych rolach.

Ale, ale, trzonek też jest ważny. Co z tego, że włosie będzie fajne, gdy farba na trzonku błyskawicznie popęka, zacznie odłazić a pędzel będzie wyglądać jak wydarty z psiej gardzieli?
To moja zmora, łuszczące się trzonki. Skąd to się bierze? Otóż jestem fanką wysokiej higieny pracy i piorę moje pędzle po każdym użyciu. Czy to maluje klientkę czy tez siebie, muszę każdy pędzel umyć. I tu zaczynają się schody. Wystarczy że taki pędzel raz upadnie, lakier/farba na trzonku pęknie a woda podczas prania dostanie się na rączkę. Wystarczy kropla by drewno pod farbą zaczęło puchnąć, zwiększać swą objętość i bach! Nasz trzonek zaczyna zrzucać skórę. Co z tego, że włosie nadal jest super , skoro rączka wygląda nieestetycznie?

Pędzle Oriflame zwróciły moją uwagę od razu właśnie swoimi trzonkami. Niemalowane farbą bambusowe rączki, jedynie lakierowane. Upadły mi podczas pracy z milion razy, były prane równie często i nic! Trzonki w stanie idealnym! 

A co z włosiem? Jest ono syntetyczne, co, jak już pisałam, ma swoje plusy i minusy.

Pędzel do pudru F01

Jego główka jest dość duża, włosie długie, przycięte w owal. Dobrze aplikuje się nim puder sypki choć wolałabym aby był bardziej puchaty i rozłożysty.

Pędzel do różu/rozświetlacza/bronzera F06

Główka typu jajko, włosie jasne, cieniowane. Mimo, ze to syntetyk, bardzo dobrze sprawdza się w modelowaniu owalu twarzy. 

Pędzel do blendowania cieni E01

Idealny do cieniowania mineralnych cieni sypkich, syntetyczne włosie jednak jest zbyt miękkie by rozetrzeć wyraźne granice, zwłaszcza ciemnych kolorów. Ale daje sobie radę i to nieźle. Lubię go do utrwalania korektora pod oczami, przy użyciu pudru sypkiego.

Pędzelek precyzyjny do brwi/kresek E03

Jeden z lepszych jakie miałam. Idealnie wyprofilowany, ukośnie przycięty, cienki (mógłby być minimalnie grubszy) ale niezbyt wiotki.

Pędzelek do ust L01

Zamykany na skuwkę. Kształt zgrabnego kociego języczka, raczej precyzyjnie radzi sobie z aplikacją szminek. Mógłby być nieco cieńszy, czasami pod naciskiem kilka włosków wyskakuje z rzędu, brudząc szminką miejsce poza konturem.

Podsumowując, pędzle Oriflame zaskakują pozytywnie i to tak starą wyjadaczkę jak ja :) Spodziewałam się słabych narzędzi a tu proszę, często po nie sięgam, praktycznie w każdym makijażu, dlatego tyle trwało, zanim napisałam recenzję. Zawsze choć jeden był w praniu :))


Pozdrawiam, Aga

poniedziałek, 25 czerwca 2018

Summer stripes

Paski to jeden z bardziej popularnych letnich deseni, zgodzicie się ze mną?  Tuż obok kwiatków i kropek, królują przez całe wakacje. 

Dziś stylizacja bardzo prosta, komfortowa co nie oznacza wcale mniej atrakcyjna :) Dzięki zastosowaniu pasków i fuksjowego akcentu skutecznie przyciąga spojrzenia :)


Lubię polskie marki, wiecie? Polskie bo dobre jakościowo, przyjazne mojej figurze, nie rujnujące portfela. Dzisiejsza stylizacja jest bardzo polska, zarówno pod względem ubrania jak i butów :)

Bluzka w marynarskie paski o ciekawym hiszpańskim dekolcie świetnie komponuje się z białymi rurkami. Smaczku dodają skórzane mokasyny w kolorze wyrazistej fuksji.


Bluzka EMOI
Spodnie EMOI
Mokasyny Zapato
Okulary p/słoneczne Oriflame

pics by Maddzik

Pozdrawiam, Aga

niedziela, 24 czerwca 2018

InstaWeek czyli mój tydzień na Instagramie

Senny dzień, pełen deszczu i chłodu. Taka była ta niedziela. Przecieram oczy, ale powieki już same się zamykają. Jeszcze jeden wieczorny spacer z Kudłami i spać, zasłużyłam po pracowitym weekendzie :) 


Tydzień urodzinowy, rzec można :) Kumulacja pracy, zdjęć i różnych zleceń a w piątek urodziny, spędzone na błogim lenistwie tylko z Kluskami- idealnie.

1. Sezon na piwonie jest za krótki, zgodzicie się ze mną? Kilka tygodni i bach, moje ukochane piwonie są już niemal niedostępne w kwiaciarniach i targowisku.

2. Cudowna przesyłka od marki Provocater, jeśli czas mi pozwoli, pobawię się tymi hybrydami w nadchodzącym tygodniu :)

3. Ostatnio mam fazę na słodycze, FitEat jak zawsze czyta mi w myślach i podsyła dietetyczne zdrowe słodkości 

1. Zielona herbata wypita przy moim biurku- najlepiej! Cieszę się, że zdecydowałam się na biurko robione na zamówienie, mimo drobnych perturbacji, jest doskonałe.
Na zdjęciu filiżanka Odette ze sklepu Mondex

2. Odkryłam nowy sklep z artykułami do domu i przepadłam ♥♥♥ Zobaczcie jaką piękną filiżankę, i nie tylko, można znaleźć w sklepie LP Na hasło AGABIL1 macie 10% rabatu :)

3. Kolejna piękna rzecz z tego sklepu to puzderko na biżuterię, szalenie kobiece, po prostu idealne :)

1. Czwartek... ostatni dzień pięknej aury choć pod koniec dnia zaczął nadchodzić pogodowy armagedon.

2. Ktoś miał w piątek urodziny :) Tak tak, jestem Rakiem i własnie skończyłam 42 lata. Z tej okazji założyłam pudrowo-różowe cudo ze sklepu Sukienkowo, już wkrótce wyjątkowa sesja z tą sukienką w roli głównej

3. Weekend zimny, deszczowy, pracowity. Dobrze, ze dobiega już końca :)


Idę coś przekąsić, potem spacer (mam nadzieję że już nie pada) i hop do łóżka.

Spokojnego wieczoru kochani

Pozdrawiam, Aga

piątek, 22 czerwca 2018

Granatowa szmizjerka

Cześć w wyjątkowym dla mnie dniu :) Dziś od rana trochę leniuchuję ale chyba mogę zrobić taki prezent sama sobie :)
W stylowym piątku chciałabym pokazać Wam stylizację z granatową szmizjerką. bardzo lubię ten fason sukienki a Wy?


Szmizjerka to nic innego jak koszulowa sukienka przewiązana w talii paskiem. To uniwersalny fason, w zależności od materiału i dodatków, szmizjerka może przybrać charakter sportowy i na luzie jak i bardziej elegancki. W mojej szafie, o dziwo, nie mam wielu sukienek szmizjerek, jednak zamierzam to zmienić :))

Dzisiejsza stylizacja to granatowa szmizjerka o długości mini, zestawiona z fuksjowymi dodatkami w postaci czółenek na klockowym obcasie i szminki. Niewielka szara torebka dopełnia tego looku :)



Granatowa szmizjerka Netmoda
Fuksjowe czółenka Zapato
Skórzana torebka Stylowa Galanteria
Zegarek i bransoletka Daniel Wellington (wciąż aktywny jest kod rabatowy "agabil" w wysokości 15%  na wszystko)
Pierścionki Oriflame