Trendy w makijażu karnawałowym co roku są inne. Brokat, wyraziste usta, sztuczne rzęsy, a może czarna gruba kreska? Jedno nie wychodzi z mody – piękna, gładka skóra, która stanowi idealne tło dla każdego, najbardziej zwariowanego makijażu.Odpowiednie przygotowanie skóry to jeden z ważniejszych etapów makijażu, zgodzicie się ze mną?
Baza wygładzająco- rozświetlająca Cashmere Secret Glam
Dzięki mikrosiateczce przestrzennych silikonów 3D perfekcyjnie kryje niedoskonałości cery i delikatnie wyrównuje zmarszczki. Skóra staje się kaszmirowo gładka i idealnie miękka w dotyku.
Rozświetlające mikropigmenty odbijając światło subtelnie ożywiają zmęczoną i poszarzałą cerę, nadając jej świeżość oraz zdrowy, promienny wygląd.
Ułatwia rozprowadzanie fluidu, a także wiąże cząsteczki makijażu, dzięki czemu wydłuża jego trwałość i sprawia, że skóra łatwiej oddycha.
opis producenta
Baza pod makijaż – przez wiele z nas niedoceniana, a tak naprawdę warto ją mieć w swojej kosmetyczce. Obecnie na rynku jest cała masa różnorakich baz: od korygujących jak zielona czy różowa, przez rozświetlające, aż po bazy redukujące widoczność porów.
Dziś przyjrzymy się z bliska bazie wygładzająco-rozświetlającej Cashmere Secret Glam.
Baza ta ma wygodne i praktyczne w stosowaniu opakowanie z pompką, która płynnie dozuje kosmetyk. Piękne opakowanie z elementami różowego złota cieszy moje oko i to bardzo, gdyż jestem wielką fanką Rose Gold.
A co znajdziemy w środku?
Konsystencja bazy Secret Glam jest lekka, żelowo-silikonowa. Od razu można zauważyć zatopione w niej drobinki.
Bazę polecam aplikować na lekki krem lub na gołą skórę, jeśli zależy nam na przedłużonej trwałości makijażu. Idealnie rozprowadza się pędzlem typu kabuki lub zwilżoną delikatnie gąbeczką.
Nie szarżujcie z ilością, bo podkład może zacząć się wałkować podczas nakładania. Bazę stosujmy oszczędnie. Już po chwili można sięgnąć po podkład. Bazę stosowałam z podkładami różnych marek i z każdym współpracowała bardzo dobrze.
Dzięki zawartości silikonów baza Secret Glam doskonale wygładza skórę, zmniejsza widoczność porów i zmarszczek czy innych nierówności skóry. Daje gładkie, kaszmirowe wykończenie.
Swego czasu unikałam silikonów na twarzy, jednak te w bazie Secret Glam w żaden sposób nie wpływają na pogorszenie stanu mojej kapryśnej cery – zanotowałam to z dużą ulgą, gdyż podoba mi się efekt jaki daje baza i trudno byłoby mi się z nią rozstać :)
Drobinki są dość widoczne na skórze, jednak po aplikacji podkładu (o średnim kryciu) znikają, pozostawiając efekt gładkiej i lekko rozświetlonej skóry. Nie jest to nieestetyczny błysk przetłuszczonej skóry, tylko subtelny zdrowy blask.
Baza Secret Glam spełnia swoje funkcje i to w zadowalający mnie sposób. Utrwala makijaż na wiele godzin, mając ją pod podkładem nie muszę zerkać co chwilę do lusterka, by kontrolować stan makijażu.
Na mojej dojrzałej skórze zachowuje się bardzo dobrze, a uwierzcie mi – to spore osiągnięcie, gdyż moja skóra oprócz zmarszczek ma też rozszerzone pory i skłonność do błyszczenia się. Baza sprawdziła się na każdym polu.
Byłabym szczęśliwa, gdyby drobinki były jeszcze mniejsze, by móc stosować ją z lekkimi podkładami. Przy kryjących fluidach są one niewidoczne, jednak przy tych lżejszych można je dostrzec na skórze. Taki tam drobiazg do przemyślenia dla producenta bazy :)
Pozdrawiam, Aga