EOS czyli Evolution of Smooth to kultowy balsam do ust który przywędrował do nas ze Stanów. Tam jest od dawna wielkim hitem ale czy czasami nie jest to wiele hałasu o nic? Przekonajmy się.
Absolutny must-have każdej kobiety. Od samego początku stał się ulubionym balsamem do ust gwiazd.
Organiczne, smakowite składniki i naturalne aromaty sprawią, że po prostu się w nim zakochasz... A jego praktyczny, okrągły kształt spowoduje, że stanie się on idealnym towarzyszem na każdy dzień!
Balsam do ust bogaty w przeciwutleniacze, witaminę E, masło shea oraz olej jojoba nada aksamitną miękkość ustom, zachowując ich naturalną wilgotność. Produkt posiada właściwości odżywcze, regenerujące i antybakteryjne.
Nie zawiera glutenu, parabenów, ftalanów oraz wazeliny. Produkty EOS są w 95% organiczne i w 100% naturalne.
Dostępny w czterech naturalnie pięknych zapachach: Strawberry Sorbet, Summer Fruit, Blueberry Acai oraz Sweet Mint. Balsamy eos to 100% naturalnych składników!
opis douglas.pl
Pojemność: 7g
Cena: 25zł
Balsamy EOS można kupić np. on-line w perfumerii Douglas KLIK
Zacznę od opakowania. Słodka kuleczka z solidnego plastiku która prezentuje się bardzo efektownie i osobiście jestem zakochana w tym opakowaniu na zabój.
Mam dwie wersje zapachowe: Strawberry Sorbet oraz sweet Mint. Każda z nich jest na swój sposób cudna, oprócz aromatu ma też słodkawy smak- wow! Sprawia to że aplikacja jest bardzo przyjemna i trudno zapomnieć o częstym stosowaniu skoro balsam dostarcza takich wrażeń ;)
Konsystencja jest zbita, przy pierwszych użyciach dość tępa ale szybko balsam staje się bardziej smarowny i ślizga się po ustach.
Składowo naprawdę nieźle, prawdę mówiąc nie spodziewałam się tak naturalnych składników w tym gadżecie. A jednak :)
Balsam nie pozostawia tłustej warstwy na ustach, fruwające na wietrze włosy nie mają się do czego przyklejać- uff!
Jeśli macie wybitnie spierzchnięte usta, EOS niestety ich nie wyleczy- w takim przypadku musice sięgnąć po coś bardziej tłustego i odżywczego. Balsam lekko natłuszcza, naprawdę minimalnie i nieźle nawilża. Ja nie cierpię na problemy z delikatnym naskórkiem warg dlatego taka pielęgnacja jest dla mnie wystarczająca i nie czuję potrzeby sięgania po coś bardziej specjalistycznego i regeneracyjnego.
Mieliście EOS? Jakie są Wasze wrażenia?
Pozdrawiam, Aga