Swego czasu, przy okazji prezentacji nowych odcieni róży Lily Lolo zostałam poproszona o porównanie tychże kolorów z różami które posiadam od dawna czyli: Clementine oraz Ooh La La.
Wreszcie znalazłam chwilę czasu oraz róż Clementine który tajemniczym trafem zawędrował w najdalsze czeluście pudeł z moimi kosmetykami. Komplet róży jest więc czas na chwycenie aparatu w dłoń i do dzieła.
tak prezentują się wszystkie moje cztery pełnowymiarowe róże Lily Lolo |
róże różowe: nowość Surfer Girl oraz Ooh La La |
róże brzoskwiniowe: nowość Beach Babe oraz Clementine |
swatche: Beach Babe jest jaśniejszy, nie ma w sobie w zasadzie różu, to taka rozbielona pomarańczowa morela. Clementine jest brzoskwinią z kroplą różu, bardziej nasycony i soczysty. |
Przepraszam z tego miejsca osobę której obiecałam te swatche za zwłokę :*
Róże Lily Lolo, tak jak i pozostałe kosmetyki tej marki kupicie na stronie costasy.pl KLIK
pozdrawiam
Aga
Jestem szczęśliwą posiadaczką wszystkich 4 :) i z wszystkich jestem ogromnie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA Ty Aguś? :)
Ech, ech, ja mam Clementine i jakoś już nie czuję się w nim za ładnie, marzy mi się Ooh La La no i teraz jeszcze Surfer Girl. Ryczę, chcę fajny rózyk na lato. :D
OdpowiedzUsuńA mnie korci Beach Babe, ale mam tyle róży, że mogłabym nimi upiększyć 2 pokoje :)
OdpowiedzUsuńco tam pokoje... upiększ mnie! :D
UsuńDzięki za porównanie! Co prawda nie prosiłam, ale po cichu liczyłam na to, że będzie ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jeszcze, czy zdecyduję się na Surfer Girl, ale widzę, że Beach Babe to odcień, jakiego od pewnego czasu szukam jako jaśniejszego i mniej wyrazistego zmiennika dla Clementine :)
Oh La Laa jest przepiękny! Chyba pora wciągnąć go na różową chciejolistę :) Pozostałe też mi się podobają, ale OLL jest genialny! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie wyglądają super, ale Beach Babe najbardziej wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńJa mam oh la la i troszkę wg mnie za "wściekły" , nie czuję się w tym kolorze :/
OdpowiedzUsuńposiadam pełnowymiarowe opakowanie ooh la la oraz próbkę clementine i uważam, że oba są świetne jednak do mojej kranacji bardziej pasuje ooh la la
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam kosmetyków tej firmy, a bardzo bym kiedyś chciała je wypróbować.
OdpowiedzUsuńŚwietne, kosmetyków tej firmy jeszcze nie miałam ale po tej recenzji jestem pewna, że będę mieć i to już nie długo :)
OdpowiedzUsuńsuper odcienie ;)
OdpowiedzUsuńpiękne są wszystkie :D
OdpowiedzUsuńmam Oh Lala, ten Beach Babe mnie kusi :) btw, dzisiaj zamówiłam błyszczyk z Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńAga
OdpowiedzUsuńJa cierpliwa dziewczynka jestem, więc nie musisz przpraszać. Zdjecia tak dobrze oddają różnice miedzy kolorami, że juz jestem pewna co chcę mieć. Dziekuję Ci bardzo za ten post. Buziaki
Ooh La La śliczny :)
OdpowiedzUsuń