Box dotarł w tym miesiącu dość późno, bo w drugiej połowie stycznia, plus minus 4 dni temu. Gdzie te czasy gdy pudełko pojawiało się u nas na początku każdego miesiąca, ach gdzie ;)
Trochę papierków czyli kupony rabatowe :) |
I przewodnik po zawartości styczniowego beGlossy |
Cukrowa pianka peelingująca Organique |
Konturówka do ust Color Trend postQuam |
Krem na dzień Olay |
Szampon i odżywka Essensity Color&Repair Schwarzkopf Professional |
Balsam do ciała i rąk D'Olive |
Nie wiem jak Wam ale mi zawartość się podoba. Każdy produkt wydaje się być ciekawy i wypróbuję go na pewno.
Pianka do ciała- ciekawa formuła i odświeżający zapach. Lubię takie gadżety do ciała.
Konturówka do ust- początkowo przeraziłam się jej ciemnym kolorem, ale zaraz pojawiła się myśl: przecież uwielbiam w tym sezonie bordo i matowe nasycone usta w tej tonacji będą genialnym uzupełnieniem makijażu <3 p="">
3>
Krem do twarzy- choć preferuję naturalną pielęgnację twarzy, lubię kosmetyki Olay i codzienny krem na pewno mi się przyda.
Zestaw do włosów w postaci miniaturek szamponu i odżywki- idealny na krótki wyjazd, zbieram takie małe buteleczki a ponieważ ostatnio testowałam kosmetyki tej marki i przypadły do gustu moim włosom więc istnieje szansa że i te będą dobre.
Balsam do ciała i rąk- szkoda że taki mały. Zostawię go sobie wyłącznie do rąk, sprawdzi się jako miniaturka do torebki.
Cała zawartość, mimo że nie ma tu jakichś wybitnych hitów, podoba mi się gdyż na pewno ją wykorzystam. W tym miesiącu czuję się zaspokojona :) A Wy? Wiem, że w styczniu ekipa beGlossy przygotowała aż 4 różne warianty pudełek i gdy zapoznałam się z pozostałymi stwierdzam, ze moje najlepsze :))
Mam, a raczej zespół beGlossy ma dla Was niespodziankę. Specjalnie z okazji Walentynek które zbliżają się wielkimi krokami pojawił się unikatowy kod. Jeśli zdecydujecie się teraz na zakup pakietu na 6 lub 12 miesięcy, wpisując przy zakupie kod MENLOVE15 otrzymacie gratis pudełko beGlossy for Men w ramach prezentu dla swojego mężczyzny :) Jeśli zasłużył ;)
Termin ważności kodu to 13.02. 2015 :) Warto skorzystać.
Pozdrawiam i lecę na zakupy, muszę zdobyć świeży imbir.
Aga
3>
Ujdzie, ten krem do rąk i ciała kiedyś miałam, całkiem niezły, choć nie wybitny
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować :)
UsuńCiekawa jestem tej pianki peelingującej.
OdpowiedzUsuńHehe, ja też :)
UsuńJedyne co wpadło mi w oko to pianka peelingująca. Od jakiegoś czasu mam na taką ochotę.
OdpowiedzUsuńCzy wiesz, że to pierwsza edycja beGlossy, której kompletnie nie zauważyłam w blogosferze?
OdpowiedzUsuńOo, ciekawe dlaczego tak jej mało? :)
UsuńCukrowa pianka peelingująca z Organique to chyba najlepszy produkt w tej edycji, reszta jakoś mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńE tam, reszta też się przyda :)
Usuń