Isana to chyba najczęściej kupowana przeze mnie marka kosmetyczna w kategorii pielęgnacja ciała :) Niewysokie ceny i przyzwoita jakość sprawiają że to zwykle po Isanę sięgam będąc w Rossmannie :)
Dziś spontanicznie postanowiłam sfotografować moje zapasy i ulubione wersje żeli pod prysznic Isana :) Trochę ich jest, ale trzy opakowania są już puste (zostawiłam je specjalnie by pstryknąć foty, aj słeeer ;)))
Na pierwszy ogień Urea Med. Ta wersja, jak nazwa wskazuje, zawiera mocznik (5%). Zapach lekki, neutralny, nie utrzymuje się na skórze. Wysuszający SLS na drugim miejscu ale dzięki mocznikowi nie ma uczucia wysuszenia i ściągnięcia skóry. Fajnie sprawdza się też jako szampon o do włosów :) Raczej wydajny, niezbyt rzadki.
Kremowy żel Masło Shea i Owoc Pasji. Dobrze się pieni, porządnie oczyszcza skórę. Zapach owocowy ale gdzieś w tle rozwija się coś mało przyjemnego. Już przy pierwszej butelce to wyczułam ale myślałam że to urojenie lub wina konkretnego opakowania. Druga butla utwierdziła mnie w przekonaniu że ta wersja zapachowa nie jest dla mnie.
Pomarańcza z Grejpfrutem. Przegenialny zapach, dodaje mega powera. Uwielbiam! To limitowanka, ja kupiłam kilka sztuk na zapas i to niestety ostatnia butla (chlip).
Limonka z Miętą. Kolejny fantastyczny orzeźwiający aromat. Zdecydowanie moje klimaty, podczas mycia lubię czuć się świeżo dlatego wybieram takie czyste zapachy (precz z wanilią i słodkimi jedzeniowymi aromatami, ble)
Wiosenny żel pod prysznic z ekstraktem z owoców malin. Najnowsza, zeszłotygodniowa zdobycz, oczywiście już kilkakrotnie użyta. Przyjemny owocowy aromat, choć z wiosną bardziej kojarzą mi się kwiaty niż maliny. Szału nie ma ale jest miło.
Zimowy Pingwin o zapachu wanilii. Przesłodkie opakowanie ale w środku znienawidzona wanilia. Nie, nie , nie. Zbyt waniliowo, słodko, ciepło i otulająco jak dla mnie.
Kolejny limitowany żel pod prysznic o uwodzicielskim zapachu czereśni. Piękny owocowy zapach, nieco słodki i ciężki ale znoszę go bez problemu, mimo że nie jestem fanką słodkości w kosmetykach pielęgnacyjnych.
Uff, dotrwaliście do końca prezentacji? :)) Żele pod prysznic to moja mała obsesja, planuję ją mocno ograniczyć na rzecz bajerów do kąpieli- płyny, olejki, sole.
Macie jakieś ulubione zapachy żeli pod prysznic Isana?
Pozdrawiam, Aga
Jakie mają urocze opakowanka! Pingwinek mnie rozbroił! :-)
OdpowiedzUsuńJa z kolei prawie nie używam takich żeli, moja obsesja to mydła w kostce.
Uno, naturalne w kostce? Może polecisz jakieś dobre :)
UsuńJa polecam te z Alterry za naturalny skład i cenę. Najbardziej lubię lawendowe :)
UsuńO dziwo jeszcze nie miałam żelu z Isany. :D Może jutro to nadrobię i wrzucę jakiś do koszyka. ;d
OdpowiedzUsuńNiedopatrzenie straszne :))) warto je kupić , zwłaszcza gdy są w promocji
UsuńBardzo lubię żele z isany ;) Chociaż ostatnio przez długi czas używałam tych wielkich żeli z biedry i po powrocie do isany stwierdziłam, że są niewydajne :(
OdpowiedzUsuńChochliku, te Isana? Nie jest źle, a jak się kończą to się cieszę bo mogę kupić kolejny haha :))
Usuńuwielbiam żele i mam ich pełno, jestem zelomaniaczką:D
OdpowiedzUsuńHaha, witaj w klubie zatem :))
UsuńJuż upatrzyłam sobie limonkę i miętę do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńJest świetna, tylko to chyba też wersja limitowana o ile pamiętam :/
UsuńUżywam żeli Isana już od ponad roku. Miałam już kilkanaście zapachów w tym ten z masłem shea, grejpfrutowy i wiśniowy. Uwielbiam te żele za zapach, cenę i przyjemność używania
OdpowiedzUsuńSą bardzo fajne, prawda? :)
UsuńLimonka z miętą świetnie powinna sprawdzić się na cieplejsze dni ;) Skuszę się zapewne na niego gdzieś bliżej lata ;) Teraz stawiam na słodkie aromaty :P
OdpowiedzUsuńKurczę, ja po słodkich czuję się lepka i niedomyta :/
UsuńTeż uwielbiam żele z Isany. Wersja limonkowa wymiata. Jak dotąd to nie spodobał mi się tylko zapach tego olejku pod prysznic, który zawsze stoi przy żelach. Pod prysznicem zapach czereśni jest ok- ryby już nie ;)
OdpowiedzUsuńOoo, ryba powiadasz? Tego nie testowałam ale choć uwielbiam ryby to chyba taki aromat nie jest pożądany w kosmetykach :))
UsuńLubię te żele, limonka z miętą i pingwinkowy są the best :))
OdpowiedzUsuńDla mnie pingwinek za bardzo waniliowy :/ ale opakowanie słodkie
UsuńNigdy nie miałam żelu Isany, hehe:-) Nie wiem czemu, ale nadrobię to na pewno, już same opakowania zachęcają, są przeurocze
OdpowiedzUsuńKorah, są tanie i wydajne raczej więc warto wypróbować choć jeden :)
UsuńBardzo lubię te żele. Są słabo wydajne, ale za taką cenę i tak się opłaca. Zapachy super :)
OdpowiedzUsuńU mnie wydajność ok :)
UsuńU mnie były do tej pory 2 pingwinki, zakupione głównie przez opakowanie ;p
OdpowiedzUsuńPingwinek robi furorę :)))
UsuńJa obecnie używam wersji fioletowej, bodajże fiołki i porzeczka, uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńJak lubisz świeże zapachy, to ostatnio trafiłam na dwa świeżaki pod prysznic - Alterra limonka i agawa, oraz Soraya wiosenny deszcz, polecam :)
Wiosenny deszcz mnie zaciekawił ♥
UsuńMuszę w końcu spróbować pingwinka :-).
OdpowiedzUsuńJa mam wiśnię i jestem zadowolona bardzo ;) A opakowanie cudne :)
OdpowiedzUsuńCo skusiło? Oczywiście wizualna oprawa produktu i cena !
Do tego produkt dość wydajny, więc jak najbardziej można go przygarnąć do koszyka będąc w Rossmannie.
http://carminlove.pl/
To zabawne, ale nie miałam nigdy żeli z Isany, chyba się skuszę na ten z mocznikiem, moja skóra lubi ten składnik :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko pingwinka i bardzo polubiłam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńNie lubię żeli z Isany.
OdpowiedzUsuńTrzeba im to oddać - opakowania mają bardzo pomysłowe;).
OdpowiedzUsuńSpora kolekcja żeli Isana. Miałam żel pingwinkowy, ale nie byłam z niego zbytnio zadowolona.
OdpowiedzUsuńPs. Interesujący i piękny blog. Oczywiście zostaję tu na dłużej.
:*
Cieszę się :) rozgość się, proszę :)
UsuńMuszę je w końcu wypróbować :D
OdpowiedzUsuńLubię Isanę... i pingwinek także gości w mojej łazience :o)
OdpowiedzUsuńja lubię je tylko za cenę ;)
OdpowiedzUsuńTo po co kupować? Jeśli tylko cena jest zadowalająca? Na pewno jest to wyznacznik ale działanie, zapach też są ważne. Nie używałam czegoś tylko dlatego że jest tanie
Usuńteż nie lubię jedzeniowych zapachów : ) kiedyś dostałam balsam o zapachu pierników : ) od tego momentu mam uraz : ]
OdpowiedzUsuńFu uuu :))))
UsuńMam ten czereśniowy, kupiłam ostatnio. Zapach jest w porządku. Podoba mi się też wersja jagodowa ze stałej (chyba) kolekcji :)
OdpowiedzUsuńOch, jagody ♥
Usuńz Isany najbardziej lubię żele pod prysznic, ale chyba zamiast do sklepu widzę, że wybiorę się do Ciebie, tyle tego masz :PPPP
OdpowiedzUsuńHaha nie oddam :P
UsuńRównież uwielbiam te żele :)
OdpowiedzUsuńO właśnie byłam ciekawa jak się sprawdzają może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuń