Ostatnio płynie niezwykle szybko. Zauważyłam że w czasach dzieciństwa stawiał razem ze mną pierwsze kroki, nieporadnie, na chwiejnych nogach. Potem, z każdym rokiem już pewniej i szybciej. Aktualnie biegnie i nie nadążam z życiem za upływającym czasem.
I choć upływa, zatrzymać go nie mogę, to słysząc tik tak tik tak czasem mam wrażenie że mnie ono uspokaja, innym razem brzmi złowrogo.
Po tym nieco filozoficznym wstępie chciałabym pokazać Wam zegarek który zawrócił mi w głowie. Cluse proszę Państwa.
Prosty. Elegancki. Bez kwiatków, cyrkonii i jednorożców. Idealny na mój nadgarstek, prawda? ;)
Z ogromną przyjemnością założyłabym taki zestaw, a Wy? I poszła nie licząc czasu.
Time&More.
Dobrej nocy,
Aga
Ten czarny ciuch jest extra.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba wersja z białą tarczą <3
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie umiałam się przekonać do srebra, ale na taki zegarek bym się skusiła :) Jeśli masz chęć to zajrzyj, u mnie pierwszy, konkretny post :)
OdpowiedzUsuńPiękny zegarek. Zwłaszcza ten z jasną tarczą.
OdpowiedzUsuń