Ostatnimi czasy wzięłam się porządnie za pielęgnację włosów. Odkrywam nowe kosmetyki, nowe serie ulubionych marek. Tym sposobem trafiłam na Frizz Ease Miraculous Recovery. Produkty John Frieda robią moim włosom dobrze, do tej pory zachwycam się serią Volume. Czy moje kapryśme włosy polubiły Miraculous Recovery?
Frizz Ease Miraculous Recovery to seria regenerująco-odbudowująca do włosów puszących się, suchych i zniszczonych. Znajdziecie ją choćby w drogeriach Rossmann.
W skład tej linii wchodzą trzy produkty: szampon, odżywka oraz maska. Ja dziś opowiem Wam o dwóch pierwszych.
Szampon do włosów Frizz Ease Miraculous Recovery
Naprawia i odżywia zniszczony wygląd suchych, uszkodzonych przez źródło ciepła puszących się włosów. Zawarty w formule Amino Repair Complex przywraca sprężystoć, zdrowy wygląd a także oczyszcza włosy.
Uwielbiam te miękkie tuby kosmetyków JH! Wydobycie kosmetyku ze środka nigdy nie było prostsze :) Do tego efektowna i przyciągająca uwagę szata graficzna, to lubię!
Szampon ma przyjemny, kosmetyczny zapach. Kremowa konsystencja nie jest zbyt wodnista, dzięki czemu szampon nie spływa z włosów.
Jest szalenie wydajny, niewielka ilość wystarczy, by umyć moje już długie włosy. I warto pilnować tych małych ilości aplikowanych na głowę, gdyż szampon zastosowany w większych może obciążyć i przetłuścić włosy. Bardzo dobrze się pieni, nic dziwnego, detergenty są już na drugim miejscu w składzie.
Po umyciu włosy są sypkie i lejące, wygładzone. Wyglądają na zdrowsze. Ponieważ moja skóra głowy lubi się przetłuszczać, nie sięgam po ten kosmetyk za każdym razem. Stosuję go gdy zależy mi na efekcie wow i gdy mogę umyć włosy już na drugi dzień.
Odżywka do włosów Frizz Ease Miraculous Recovery
Odżywka do włosów Miraculous Recovery John Frieda nawilża i poprawia kondycję suchych, puszących się włosów, poddawanych częstej stylizacji na gorąco.Odżywka odbudowuje zniszczone włosy i zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Dodaje blasku i miękkości.Sprawia, że włosy są bardziej podatne na stylizację.
Odżywka jest równie wydajna jak szampon. Wystarczy odrobinę zaaplikować na umyte włosy i można od razu ją spłukać. To się chwali, zwłaszcza rano, gdy każda sekunda jest cenna :)
Odżywka wyraźnie wygładza, nabłyszcza i ujarzmia puszące się włosy. Nakładam ją od połowy długości, by nie uzyskać efektu przyklapniętych włosów. Po użyciu włosy są mięsiste i bardzo dobrze się układają.
Oba produkty oceniam dobrze, to świetny duet wzajemnie uzupełniających się kosmetyków. Jeśli Wasze włosy są zniszczone i mają tendencję do puszenia się, koniecznie wypróbujcie serię Frizz Ease Miraculous Recovery. Moje włosy szczerze ją polecają :)
Pozdrawiam, Aga
Jestem ciekawa tej serii, do tej pory kupowałam linię dla blondynek. Czas na zmianę.
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie Doroto :)
UsuńMam maskę z tej serii, jest genialna <3
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę 💓
UsuńNie znam ale chyba chcę poznać :)))
OdpowiedzUsuńChcesz chcesz :))
UsuńFajne opakowania, ten fiolet jest boski :)
OdpowiedzUsuńPrzyciągają spojrzenia :)
UsuńTak samo jak Ty wielbię tę serię Volume jakoś tam, kupiłam ją przez Ciebie :P i przepadłam.
OdpowiedzUsuńAgato, ona jest naprawdę fajna prawda?
UsuńMuszę spróbować bo moje włosy puszą się na potęgę :/
OdpowiedzUsuńNa pewno ta seria pomoże Ci Kasiu uporać się z tym problemem
UsuńJa póki co jestem na odwyku, bo mam już za dużo tych kosmetyków do włosów. :D
OdpowiedzUsuńZnam ten ból haha :))
Usuń