czwartek, 20 lutego 2020

Enlighten i Idealist Estee Lauder

Kilka tygodni temu skusiłam się na dwa produkty pielęgnacyjne Estee Lauder. Nie postawiłam jednak na kultowe serum Advanced Night, tylko na Idealist oraz Enlighten. Czy słusznie?


Moja cera jest dojrzała i kapryśna, lecz największym problemem są jednak rozszerzone pory i przebarwienia, dlatego taki a nie inny wybór w kwestii serum EL.

Kosmetyki z wyższej półki, patrząc na cenę raczej luksusowe ale czy skuteczne?




Idealist Pore Minimizing Skin Refinisher Serum

To błyskawiczne serum zapewnia rewolucyjną regenerację i odnowę.

Zmniejsza widoczność porów.

Pozostawia skórę niesamowicie delikatną i gładką : Idealist poprawia nierówną strukturę skóry, zwalcza łuszczenie i eliminuje uczucie szorstkości. Dzięki serum wygładzającemu możesz natychmiast cieszyć się uczuciem miękkiej, jedwabistej skóry.

Głębokie oczyszczenie i równomierny koloryt: Idealist nadaje cerze promienny blask i równomierny koloryt.

Cóż za zapach! Lekki, kosmetyczny, z nutką cytrusów. Konsystencja równie przyjemna, nie obciąża skóry, szybko się wchłania. To bardziej baza pod makijaż niż produkt pielęgnacyjny, przynajmniej dla mnie. Skóra zaraz po zastosowaniu jest wygładzona, widoczność porów zmniejszona, koloryt wyrównany i świetlisty. Mogłabym się uzależnić od tego efektu :) Makijaż na tym serum trzyma się wyśmienicie.

Jednak po trzech tygodniach regularnego stosowania zauważyłam, że skóra wola pić. Serum ma zbyt słabe działanie nawilżające, zaś stosowane z kremem nie daje już takiego efektu wow na skórze. 

Enlighten Dark Spot Correcting Night Serum

Serum na noc o delikatnej konsystencji. Zmniejsza widoczność zmian pigmentacyjnych powstałych na skutek negatywnego wpływu czynników środowiskowych (zanieczyszczenia, promieniowanie UV). 
Połączenie dwóch składników - substancji przeciwdziałającej powstawaniu przebarwień i zapobiegającej podrażnieniom - wzmacnia zdolności obronne skóry na powstawanie przebarwień. Serum zawiera naturalny enzym biomimetyczny opatentowany przez markę Estee Lauder, który eliminuje widoczne ciemne przebarwienia. 
Preparat został wzbogacony o naturalny ekstrakt z kwiatu śliwy, działający rozjaśniająco. Skuteczność serum można zauważyć po dwóch tygodniach od rozpoczęcia stosowania.

To serum bardziej przypadło mi do stu, jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne. Lekka konsystencja, przyjemna aplikacja... już przy pierwszym użyciu byłam na tak. 

Regularnie stosowane rozświetla skórę i wyrównuje jej koloryt. Przebarwienia bledną a skóra wygląda zdecydowanie lepiej. Nie podrażnia, nie wysusza, nie zapycha. Jest bezpieczne nawet przy wymagającej i wrażliwej skórze.

Znacie te produkty? Czy może jednak wybraliście legendarne Advanced Night?

Pozdrawiam, Aga

10 komentarzy:

  1. Ja do tej pory miałam okazję poznać klasyczne serum ANR i bardzo je lubię tak samo jak i moja cera :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat tych nie znam, ale z EL lubię produkty pod oczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie piękne opakowania! Mnie już od dawna kusi podkład tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po te nocne serum chętnie sama bym sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę zaciekawiło mnie to serum na pory, ale szkoda, że długofalowo nie ma super działania. Moja skóra ostatnio wymaga więcej nawilżania i emolientów niż kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też kilka niewielkich przebarwień. Tych produktów nie miałam okazji testować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nigdy nie miałam kosmetyków tej marki. Chyba czas coś wyprobowac 😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam produkty tej marki! Szczególnie podkład :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ostatnio bardzo duży problem z przebarwieniami, więc chętnie wypróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gustowne opakowania. Aż chce się korzystać.

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)