Marcowe beGLOSSY

Sky is the limit! Tylko i wyłącznie :)

Marcowy box zachwyca grafiką. Bajkowe niebo, swobodnie dryfujące balony... piękna wizja :) Czy produkty znajdujące się wewnątrz pudełka również mnie zachwyciły? Zerknijmy do środka! 

L'oreal Paris Air Volume Mega Mascara - pełen wymiar

Efektima, peeling do ciała cukier&olej kokosowy - pełen wymiar, saszetka 30 ml

Seyo French Kiss, żel pod prysznic Macaroons - pełen wymiar

Time Out, suchy szampon do włosów -  dwie miniatury 

Bielenda, kosmetyki naturalne, antybakteryjny żel do higieny rąk - pełen wymiar

Noble Health Flamingo Hair Food Beauty Shot - pełen wymiar, 10 saszetek

Nie jest tego wiele, przyznaję. pod względem ilości marzec nie powala na kolana a same produkty? 

Tusz do rzęs- nie przepadam za maskarami L'oreal, miałam raptem dwie ulubione, a reszta mocno średnia. Ta, odpukać, zapowiada się po pierwszych testach na rewelację.

Żel pod prysznic - zdecydowanie za słodki zapach dla mnie, makaroniki toleruję tylko w postaci słodkości do zjedzenia. 

Peeling do ciała - przyznaję, już zużyty. I jest naprawdę świetny!

Suchy szampon do włosów -  powędruje do mojego taty, gdyż moja skóra głowy nie lubi się z nimi, niestety.

Antybakteryjny żel do rąk - powiem krótko, cieszę się, że znalazł się w marcowym pudełku.

Biotynowe shoty - mam za sobą już dwie saszetki, ciekawa jestem czy zauważę jakieś efekty po tej 10-dniowej kuracji :)

Box niezły, gwiazdą marca niezaprzeczalnie jest maskara do rzęs L'oreal ale reszta też daje radę. 

Już czekam na wiosenną kwietniową edycję :)

Pozdrawiam, Aga