Uguisu No Fun
... czyli kupa kupie nierówna ;)
Kilka słów od producenta
Sekretem piękna japońskiej tradycji są odchody słowicze, traktowane promieniami UV dzięki czemu Uguisu No Fun jest całkowicie pozbawione bakterii.
Odchody słowicze były używane w Japonii od wieków przez aktorów Kabuki oraz gejsze do zmywania makijażu. Zawierają bowiem naturalny enzym (guaninę, aminokwas o właściwościach wybielających) który ma naturalne działanie rozjaśniające.
Naturalna moc enzymu słowiczych odchodów pomaga usunąć wszelkie zanieczyszczenia i delikatnie złuszcza martwe komórki skóry. Skóra staje się miękka, gładka i rozjaśniona.
Sposób użycia:
Do niewielkiej ilości proszku (ok. 1/2 łyżeczki) dodać kilka kropli ciepłej wody i nałożyć na skórę lub zmieszać z łagodnym żelem do mycia twarzy i umyć twarz tak jak zwykle (omijając okolice oczu). Można też stosować jako maseczkę do twarzy- zmieszać proszek z odrobiną wody, nanieść na twarz i pozostawić w/g potrzeb (od 5 do 20 minut). Spłukać wodą.
opis to moje tłumaczenie tekstu ze strony http://chidoriyaworld.stores.yahoo.net.
Skan gazety również pochodzi z w/w strony
pojemność: 26g
cena na ebay: 20-26$
Moja opinia
To głównie za sprawą Victorii Beckham zrobiło się głośno o Uguisu i jego fenomenalnym działaniu. Ponoć dzięki zabiegom z wykorzystaniem tego proszku pozbyła się swoich niemałych problemów skórnych.
Zainteresowałam się tym produktem po wizycie u kosmetyczki która sprowadziła Uguisu No Fun na potrzeby swojego salonu. Biorąc pod uwagę efekty po jednym użyciu zaczęłam przeszukiwać ebay i tym sposobem zorganizowałam pierwszą rozbiórkę Uguisu No Fun na wizaz.pl :)
Opakowanie
Plastikowa, biało-różowa buteleczka z niewielkim otworem dozownikiem.
Produkt jest zafoliowany dzięki czemu mamy pewność że nie był otwierany przez wścibskie osoby trzecie.
Konsystencja
Uguisu to suchy, drobny proszek
Kolor/zapach
Jest w kolorze jasnego beżu.
Zapach jest dość kontrowersyjny i o ile macie bardzo wrażliwe nosy i nie lubicie nietypowo pachnących kosmetyków możecie być przerażeni, zdegustowani a nawet wręcz obrzydzeni tą wonią.
Moim zdaniem Uguisu pachnie, nie śmierdzi. Zapach jest...nietuzinkowy ;) pachnie po prostu odchodami ptasimi. Ale nie jest on intensywny i w żaden sposób mi nie przeszkadza.
Aplikacja
Na początku nakładałam Uguisu w jeden sposób-jako maseczkę.
Niewielką ilość proszku mieszam z kilkoma kroplami ciepłej wody i taką bardzo rzadką papkę aplikuję na twarz. Trzymam ok. 20 minut i zmywam. Stosuję regularnie, raz na tydzień.
Potem zaczęłam mieszać proszek z żelem hialuronowym oraz żelem z kwasem BHA, a nawet nakładać solo na pojedyncze niespodzianki.
Działanie
Ta kupka to nie gówno, to cudo!
Po pierwszym użyciu są już widoczne pierwsze efekty-skóra jest bardzo wygładzona, miękka, rozświetlona. Po kilku tygodniach problemy skórne wyciszają się, przebarwienia znikają, skóra rozkwita.
Uguisu No Fun zagościło u mnie na stałe :)
My precious!
Podsumowując...
Plusy
- wygładza i zmiękcza
- rozjaśnia przebarwienia
- korzystnie wpływa na skórę trądzikową i zanieczyszczoną
- wydajny
Minusy
- dostępność
- dla niektórych pochodzenie i zapach
Skład/INCI
sproszkowane odchody japońskiego słowika, niewielka ilość talku
Moja ocena
5/5
pozdrawiam
Aga
hmmmmmm zastrzeliłaś mnie recenzją :D
OdpowiedzUsuńGenialna recenzja!
OdpowiedzUsuńAga, a ile Ty zapłaciłaś w salonie za to cudo ?
OdpowiedzUsuńtrochę jestem przerażona dziwnym zapachem, bo mój nos jest wyjątkowo wrażliwy na zapachy, zwłaszcza ten nietypowe... ale skoro tak świetnie działa, to kurczę... zachęciłaś mnie. przynajmniej WSTĘPNIE :P
OdpowiedzUsuń@Aniołku :)) staram się :P
OdpowiedzUsuń@niecierpku :* dziękuję, miałam przy jej pisaniu "kupę" radości :))
@Little XXS, wizyta była gratis więc nie orientuję się w cenach takich zabiegów. Na wizażu obiło mi się że jedna wizyta to ok 120zł (jest maska z uguisu i jeszcze jakaś, bodajże z fasolki)
@Toaletko-w/g mnie kocanka czy olej tamanu bardziej odpychająco pachną. Uguisu ma specyficzny zapach, kojarzy mi się ze słowikiem mojego dziadka z tym że zapach nie jest intensywny, duszący...można się przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńKupa, ale ciekawa :) fajna recenzja, chyba się zaopatrzę i mam nadzieję, że wytrzymam zapaszek ;)
OdpowiedzUsuńkurcze moja niestety nie doszła :( powiedz mi kochana od kogo zamawialas ??
OdpowiedzUsuńwidzę, że prawie równoczesnie przypomniało nam sie, żeby zrecenzowac ten sam produkt :D Agabil, a Ty nie masz wrażenia, że jak stosujesz za często to efekty są mniej widoczne?
OdpowiedzUsuńpodpisuję się tez pod opinią, że olej tamanu i kocanka śmierdzą o wiele gorzej :)
OdpowiedzUsuńO kurcze bardzo mi się zachciało tylko ten zapach mnie przeraża :D
OdpowiedzUsuńMnie na razie nie korci jakoś żeby tego spróbować. Jeśli miałoby wyjątkowe właściwości nawilżające, to bym się głęboko zastanowiła. Może kiedyś wypróbuję, jeśli mi wpadnie w ręce :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Kosmetyk z gatunku mocno kontrowersyjnych. A jeszcze my Europejczycy mamy utarte uprzedzenia kulturowe - no bo jak to, nakładac na twarz ... delikatnie mówiąc kał? ;) Ale wiele słyszałam o tym magicznym proszku i nie powiem, kusi, choć jednocześnie lekko przeraża.
OdpowiedzUsuńKusicie tą kupą !:D
OdpowiedzUsuńHa, gdyby tak golebie placuszki tez byly takie cudotworcze to juz bym sie nie bala przechodzic pod siedzacymi nad glowa golebiami. ;) To chyba jest najbardziej niesamowity kosmetyk do twarzy o jakim kiedykolwiek slyszalam! Dzieki Aga, pozdrowienia. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiągle nie mogę się zdecydować na zakup. Mało odważna jestem;)
OdpowiedzUsuńAga, a kiedy organizujesz następną rozbiórkę? Też chcęęęęęęęę !
OdpowiedzUsuń@msjaszczura zapaszek nic strasznego a efekty powalają
OdpowiedzUsuń@swirrruska :( do mnie ostatnio 3 przesyłki z Korei i Japonii (nie z Uguisu) nie doszły... Teraz dmucham na zimne i tylko wysyłka rejestrowana. Do tej pory Uguisu zamawiałam u hannari-ya
@Bzeltynka stosuję raz na tydzień w formie maseczki, tak jak mi zaleciła kosmetyczka która nałożyła mi to po raz pierwszy.
@dezemka do odważnych świat należy :) to wcale nie śmierdzi
@Silverose Uguisu nie nawilża tylko rozjaśnia, lekko złuszcza i walczy z niespodziankami
@Katalino tylko to nie zwykły kał tylko odchody słowika :) i to też nie przypadkowego ale specjalnego
@.Leejdi kusimy :)))
@Aniu :)) ach gdyby zwykłe odchody ptasie dostępne u nas tak działały i nie trzeba było tego sprowadzać z Japonii za niemałą kasę :)))
@Lidia Uguisu to nic strasznego :)
@Little XXS myślę że w listopadzie
Ty to nawet kupę umiesz tak opisać, ze najchętniej to by człowiek leciał i już kupował :)
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak jestem pełna uprzedzeń, bo po głebszym zastanowieniu chyba tego nie kupię :)
A ja bym chętnie spróbowała, gdyby nie ta cena, która aktualnie nie jest na moją kieszeń niestety.
OdpowiedzUsuńa myslisz, że nada się dla wrażliwców?
OdpowiedzUsuń@Lubo jak coś działa to nie ma zmiłuj :P
OdpowiedzUsuń@Żakiecik 5g (wystarcza na ok. 7-10 porcji maseczki) kosztuje ok 15zł
@Na Krawędzi maseczka nie jest agresywna więc imho- spokojnie dla wrażliwych cer się nada
Śmierdzi mniej czy bardziej od mąsci ichtiolowej (imho smród ultimate)?
OdpowiedzUsuń'Kochanie co chcesz na urodziny??' G**wno ;)'
interesujący skład;)
OdpowiedzUsuńcena dobra, jestem ciekawa tego produktu jak działa, jak znajdę to kupię i dam swoją recenzję
pozdrawiam
słyszałam u cudownych właściwościach moczu ale kupa?? yyyyy
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana: http://sauria80world.blogspot.com/2011/10/tag-tell-me-about-yourself-award.html
@rotten-lilly maść ichtiolowa, co za woń- męcząca, wwiercająca się w nos i powodująca migreny. Wolę kupkę :)))
OdpowiedzUsuń@Agnieszka polecam :))
@sauria80 to nie byle jaka kupa, to kupa że hej :)) ptaszki mają jeden otwór na nr 1 i nr 2 czyli możliwe że mocznik też w Uguisu jest :))
Dziękuję za nominację :)
o kurcze... teraz będę kupy szukać :)
OdpowiedzUsuńAguś a jak z kwestią ekologii? Czy słowiki w jakiś sposób nie cierpią? Bo jakoś nie wierzę, że odchody są zbierane w dziczy jak grzyby, raczej są hodowle słowików. Ciekawa jestem czy znów nie przyłożyłabym ręki do cierpienia zwierząt.
OdpowiedzUsuńcoś tam słyszałam o tym kosmetyku, tzn o kupie słowika :D działanie jest zachęcające :)
OdpowiedzUsuńopis świetny bardzo dokładny , myślę że wielki plus mieć taki kosmetyk w domu ;)
OdpowiedzUsuńto może skusze się jak dolar spadnie:)
OdpowiedzUsuń@ Coldku, niestety w przypadku kosmetyków azjatyckich ciężko znaleźć skład a co dopiero takie info...ale podejrzewam że nic złego się im nie dzieje :) nie mogą jeść byle czego, myślę że nie są specjalnie hodowlane na kupkę tylko przy okazji jakiejś tam hodowli.
OdpowiedzUsuńjest możliwy już zakup zestawu do zabiegu z tą ptasią kupą "Japońska Geisha" na Allegro. Ja z jednego kompletu zrobiłam dwa zabiegi na twarz. Potwierdzam, buźka jest boska (mimo tego specyficznego zapachu) POLECAM!
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym wiele dobrego i sama bym chętnie wypróbowała ;D w sumie..gdybyś organizowała jeszcze taką rozbiórkę Uguisu czy coś w tym rodzaju...to ja bym była wdzięczna za info: alex_1000@interia.pl :)
OdpowiedzUsuńMoglabys wrzucic linka do sprzedawcy od ktorego to kupilas ? dzieki wielkie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńz tego co wiem to aktualnie on nie ma uguisu, zresztą inna kupująca miała z nim problemy więc nie polecę
UsuńCzy bedziesz jeszcze zamawiac to cudo? Chetnie bym sie dolaczyla do zamowienia na wizazu.
OdpowiedzUsuńna pewno bo moje zapasy się kurczą. Tylko muszę zobaczyć kto je teraz ma w dobrej cenie
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń