Jeszcze zimą trafiły do mnie kosmetyki dedykowane włosom brązowym. Ich zadaniem jest, oprócz oczywistej pielęgnacji, pogłębienie odcienia czupryny. Czy faktycznie działają? Zapraszam na recenzję szamponu i odżywki do włosów brązowych Isana Hair.
Szampon do włosów brązowych Isana Hair, Rossmann
Szampon z karmelem i ekstraktem z orzecha
włoskiego jest specjalnie dostosowany do potrzeb włosów brązowych i
farbowanych na brązowo. Formuła pielęgnacyjna z witaminą E, pantenolem,
filtrem UV i pigmentami koloryzującymi, pozwala włosom lśnić jedwabistym
brązem przez długi czas.
opis producenta
Pojemność: 250ml
Cena: ok 8zł
Szampon zamknięty jest w plastikowej butelce z dość niewygodnym otwarciem, zwłaszcza gdy mamy mokre dłonie. Jego konsystencja jest płynna, lejąca i trzeba dość szybko go nanosić na włosy bo spływa z dłoni. Dzięki detergentom dobrze się pieni i raczej przyzwoicie oczyszcza włosy. Ma wyraźny, karmelowo-czekoladowy aromat choć ja akurat nie przepadam za słodkawymi woniami w kosmetykach to zapewne ten zyskał już sobie sporo fanek :) Czy pogłębia kolor? Nie zauważyłam, niestety. Ale aktualnie moje włosy są bardzo ciemne więc może dlatego :)
Odżywka do włosów brązowych Isana Hair, Rossmann
Odżywka z karmelem i ekstraktem z orzecha
włoskiego jest specjalnie dostosowana do pielęgnacji włosów brązowych i
farbowanych na brązowo. Formuła pielęgnacyjna z witaminą E, pantenolem,
filtrami UV i pigmentami koloryzującymi pozwala włosom lśnić jedwabistym
brązem przez długi czas.
opis producenta
Pojemność: 200ml
Cena: ok.8zł
Odżywka, zwana też płukanką, z kolei mieści się w tubce, nieco wygodniejszej w używaniu niż szampon. Jej konsystencja również do gęstych nie należy przez co jest mało wydajna (szybciej się kończy niż szampon). Zapach ma zbliżony, o ile nie identyczny jak woń szamponu. I tu również nie zauważyłam pogłębienia odcienia włosów. To zwykła codzienna odżywka która wygładzi włosy i ułatwi ich rozczesanie, jednak nie spodziewajmy się cudów i jakiegoś wybitnego działania pielęgnacyjnego. Taki zwyklaczek.
***
Przyznaję się, oba kosmetyki nieco mnie rozczarowały. Lubię kosmetyki marki Isana a o odżywce z olejem babassu myślę z wielkim sentymentem do dziś. Jednak te dwa produkty nie skradły mojego serca i nie wrócę już do nich.
Oba kosmetyki kupicie w sieci drogerii Rossmann.
Pozdrawiam
Aga
Używałam tej odżywki i strasznie brudzi ręcznik na brązowo ;/
OdpowiedzUsuńA na włosach nic :/ szkoda
UsuńLubię kosmetyki Isany ale tylko te do ciała. Ich produkty do włosów jakoś mnie nie interesują.
OdpowiedzUsuńMieli genialną odżywkę z babassu , milo wspominam też szampon do włosów przetluszczających się
UsuńNiektóre kosmetyki isany są fajne, np pomadka intensiv, inne do bani, np ta duża odżywka oil-spulung u mnie nic nie robiła. Tego zestawu nie miałam.
OdpowiedzUsuńKorah, nic nie straciłaś. Mocno przeciętny
UsuńJak dobrze, że nie skusiłam się :-)
OdpowiedzUsuńSą osoby które lubią ten duet ale chyba większość nie widzi w nim nic specjalnego
UsuńJa próbowałam szampony i odżywki do brązowych włosów kilku drogeryjnych marek i dochodzę do wniosku, że to utrzymywanie, albo pogłębianie koloru to mit.
OdpowiedzUsuńNiektóre coś tam robią ale niewiele
Usuńz ich produktów do włosów uzywam tylko suchego szamponu.
OdpowiedzUsuńDo tychczas dwa produkty z Isany podbiły moje serce, jednym z nich jest zielony zmywacz a drugim niestety wycofana już odżywka z babbasu
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie dawno szampon kupiłam, użyłam na razie dwa razy i fajnie myje, ale z kolorem na pewno szału nie zrobi ;)))
OdpowiedzUsuńa ja miałam już kilka razy w ręku te produkty i się nie zdecydowałam. Z tego co czytam to chyba dobrze. Mam takie kasztanowe włosy i zależy mi na pogłębianiu koloru.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fajny szampon do włosów ciemnych ma Yves Rocher . Jednak zbyt krótko go stosuję, aby móc się wypowiedzieć czy faktycznie wpływa na kolor . Czytałam dużo pozytywnych opinii nim się skusiłam.
OdpowiedzUsuńMam zamiar przetestować zestaw do rudych włosów, pewnie też nie pogłębi rudości i nie pomoże zachować koloru na dłużej, ale za niską cenę warto spróbować:)
OdpowiedzUsuńIsana z olejkiem babassu i mi przychodzi na myśl czasem, zwłaszcza, że ostatnio skończyłam mój zapas. Szkoda, że przestali ją produkować, ale w zasadzie nie był to taki cud, jak mi się wydawało na początku włosomaniactwa. Była dobra, ale nie niezastąpiona ;)
OdpowiedzUsuńCo do powyższego duetu, jakoś mnie nie kusi ;)