Dziś Petitki oddaję we władanie mężczyźnie.
Be gentle.

Maszynka do golenia Xtreme3 Wilkinson
Drogie Panie! My faceci, wbrew pozorom, nie jesteśmy tacy gruboskórni, nasza twarz to jedno z dwojga najdelikatniejszych miejsc na naszym ciele. Woda i mydło to czasem za mało. Z pewną dozą nieśmiałości, zabieram się za "poranną toaletę". W jednym ręku żel w drugim nowa maszynka. Do dzieła.
Jak ogolić faceta ...
Jak ogolić z kasy Panie wiedzą, ale jak to zrobić maszynką, niestety nie każda. Przed goleniem najlepiej twarz umyć ciepłą wodą co sprawi, że zarost jest bardziej miękkim a potem? Potem na wilgotną skórę nakładamy ...
Żel ...
Wygląda jak niebieska substancja coś jak gluty kosmity i zamienia się szybko pod wpływem wody w pianę. Wielkie chapeau bas dla Wilkinsona za ten żel. Używałem pianek, żeli i nawet zwykłego mydła gdy nie było nic pod ręką, ale to było miłe zaskoczenie. Nie wiem czy to sprawa nowej maszynki czy tego magicznego aloesu, który gdzieś tam podobno jest ale jak to się mówi, robi robotę i to dobrze.
Zarost jest zmiękczony, po goleniu nie czuć jak skóra Cię pali i idealnie się aplikuje na twarz. W dodatku wydajny, przy moim zaroście Wilkinson niestety nie zarobi, opakowanie wystarczyłoby mi na 3 miesiące golenia. (Dostałem pewne wytyczne od Agnieszki, ale wybaczcie moje Panie, jestem facetem i o zapachu, składzie nie będę pisał, jak będzie chciała wtrąci swoje 3 grosze i może coś dopisze).
Rżnięcie ...
Drogie Panie najpierw z włosem, potem 2 warstwa pianki i pod włos, ew przyciąć dłuższy zarost maszynką. Tak mnie nauczono i dzięki temu można się cieszyć gładką jak pupcia niemowlaka skórą.
Ponieważ jestem hardcorem, pojechałem po całości, długi zarost pianka i nowa maszynka. Znowu miłe zaskoczenie. Mimo, że po pierwszych dwóch ruchach maszynka szybko się zapchała, to ogoliła do zera, mały problem z wypłukaniem, ale wystarczyło ostukać (kto nie pamięta tego dźwięku jak nasi dziadkowie i ojcowie opukiwali maszynki metalowe z żyletką o umywalkę). Maszynka pewnie leży w dłoni, nawet w mokrej. Jak producent pisze rączka cięższa o 16%, jak na "jednorazówkę"- to naprawdę czuć, jak na maszynkę- mało, zdecydowanie wolę cięższy sprzęt. Parę ruchów i ogolony. Maszynka fajnie napręża i wręcz idealnie przylega do twarzy. Nie wiem czy to ten większy pasek napinający czy elastyczne ostrza, którymi chwali się Wilkinson, sprzęt robi robotę i to jest najważniejsze. Jednym słowem, robi to do czego została stworzona, ale ....
Czy to naprawdę jednorazówka?
Jak wszyscy wiemy, maszynki jednorazowe, nie do końca takie są. Używamy ich kilka, kilkanaście razy. Maszynka Wilkinson jak i każda maszynka jednorazowa, niestety nie posiada takich ostrzy jak te pełnoprawne z wymiennymi główkami, jednakże na kilka porządnych skrobanek wystarczy. Coś kosztem czegoś, dobre przyleganie i elastyczne ostrza, to cena za kilka goleń mniej, ale mimo wszystko sądzę, że warto zainteresować się tym produktem, idealna dla kogoś kto żyje w biegu i chce sprzęt do "ciężkiej pracy"
Ulga...
Twarz ogolona, ja wyglądam jak nastolatek, powinność spełniona, pierwszym męskim artykułem na tym przesiąkniętym feminizmem blogu. Czekam na słowa krytyki, opinie (pewnie nie jedna Pani podkrada mężowi maszynki, a potem dziwimy się czemu po 2 razach jest tępa).
Pozdrawiam PtK
Wilkinsony to moje ulubione maszynki :D ale ja kupuję je sobie sama i prędzej mój mężczyzna mi je podkrada ;) ale ja akurat zabraniam mu się zbyt często golić, uwielbiam zarost!
OdpowiedzUsuńO tak, mężczyzna ze szczecinką jest seksowny ;) taki prosiaczek by nie powiedzieć wieprzyk :))
UsuńO kurcze Aga... Prosiaczek i wieprzyk?! Nie mam pytam ale extra! Ale przecie teraz kroluja brody!
UsuńCóż, czasem sytuacja wymaga gładkiej buzi :)
UsuńJak miło i mężczyznę gościć w jakże kobiecym światku ;))
OdpowiedzUsuńJa dla siebie nawet te typowo męskie maszynki kupuję ;) solidniejsze są i dłużej mi służą
Alieneczko, wdarł się siłą ;)
UsuńPodkradłam mu jedną ale wolę moje różowe ;)
I ja przerzuciłam sie na meskie maszynki, niebo lepsze. Bardzo ladna zuchwe ma ten Twoj model Aga:)
OdpowiedzUsuńNef, wolę usta ale żuchwa fakt, niczego sobie :))
UsuńMeskie maszynki są o wiele lepsze od damskich :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam i wolę swoje :)
UsuńMój syn się goli od roku...Tak mi szybko urósł... :)
OdpowiedzUsuńomg Edytko, to już nie dziecko tylko chłop na schwał! Jak te dzieci szybko dorastają
UsuńFajnego recenzenta znalazłaś! :-) Zdjęcia świetne i tekst napisany z polotem! :-)
OdpowiedzUsuńNie musiałam szukać Uno, sam się napatoczył ;)
UsuńMojemu mężowi też je kupuję :) No fakt czasem zdarzy mi się mu podkraść:)
OdpowiedzUsuńMaszynki maszynkami ale ten żel jest świetny!
UsuńSam używam takich i bardzo sobie cenię!!
OdpowiedzUsuńMy kobiety wiemy co dobre ;)
UsuńFajnie, że starasz się urozmaicać bloga i np. serwować nam wpis z punktu widzenia faceta. Co prawda nic nowego nie zostało powiedziane, ale opinia na temat jakiegoś produktu zawsze jest warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńJedyne co spowodowało u mnie przewracanie oczami to niektóre teksty chłopaka (?)/ faceta piszącego ten tekst ("Jak ogolić z kasy Panie wiedzą".... serio? to brzmi jak jakiś dowcip ze skeczu sprzed 20 lat), ciut niepotrzebne.
Jego recenzja jego słowa :) ja nie ingerowałam w tekst
UsuńJa jednak najbardziej lubie Gilette :D
OdpowiedzUsuńTeraz mam różowe jednorazówki BIC, bardzo fajne
Usuń