Grudniowa Liferia

Hej hej w te ostatnie dni starego roku. Tuż przed Świętami dotarło do mnie grudniowe pudełko Liferia. Strasznie byłam ciekawa zawartości, w listopadzie dali ostro czadu, prawda?

Wygładzający żel z aloesem Mizon- pełen wymiar

Żel do demakijażu oczu Tołpa- pełen wymiar

Duet prasowanych róży mineralnych VG Professional- pełen wymiar

Mineralny cień do powiek Neauty, odcień Sea Shell- pełen wymiar

Regenerujący krem do rąk i ciała z kolagenem i ekstraktem ze śluzu ślimaka Avena- pełen wymiar

dodatek blogerski- maseczka głęboko oczyszczająca oraz żel peelingujący Mizon- saszetki

I jak? Co sądzicie? 

Jak zwykle pełne wymiary nieznanych mi w większosci marek. To lubię!

Koreański żel z aloesem- bardzo bardzo lubię takie żele i na bank zużyję do ostatniej kropli!

Żel do demakijażu oczu- firmę znam i jest ok, ostatnio cierpię na braki kosmetyków do mycia twarzy i do demakijażu, będę używać.

Hiszpański duet róży- kolory ładne, jeden żywszy, drugi stonowany. Ta sama marka co puder mineralny w listopadowym pudełku. 

Mineralny cień do powiek- firma polska, aż dziw że nie kojarzę. Piękny, jasny, połyskujący odcień.

Hiszpański krem do dłoni i ciała- lubię produkty ze śluzem ślimaka, juz nie mogę się doczekać testowania tego kosmetyku.

Wszystko mi się podoba, fajnie że jest mieszanka kolorówki z pielęgnacją. Bardzo dobry box i tym razem, Liferia zasłużyła na brawa.

Macie ochotę na te kosmetyki? Kupujcie póki są! KLIK

Pozdrawiam, Aga