sobota, 17 grudnia 2016

Redermic R La Roche-Posay

Legendarny retinol. Po raz pierwszy usłyszałam o nim prawie 10 lat temu na forum wizaz.pl W dziale kosmetycznym powstawały jak grzyby po deszczu wątki o kuracjach retinoidami. Nigdy jednak nie sięgnęłam po retinol. Aż do tego czasu. Ufam markom aptecznym, bardzo lubię La Roche-Posay, dlatego postanowiłam moją przygodę z retinolem zacząć od Redermic R.



Przeciwzmarszczkowa kuracja pielęgnacyjna Redermic R pomoże pozbyć się zmarszczek. Redukuje głębokie bruzdy oraz zmniejsza widoczność zmian pigmentacyjnych. 

Wyjątkowe połączenie czystego retinolu z kompleksem wzmacniającym jego działanie [Retinol linoleate + Adenozyna], aby wzmocnić skuteczność formuły przy jednoczesnym zachowaniu tolerancji skóry, także bardzo wrażliwej.

Tolerancja testowana pod kontrolą dermatologiczną.

Produkt bez parabenów. Hipoalergiczny. Tolerancja testowana pod kontrolą dermatologiczną. Hipoalergiczny.



Redermic R to zgrabna aluminiowa tubka z dzióbkiem. Lubię gdy kosmetyk jest fabrycznie zabezpieczony przed otwieraniem, a Wy? Mam pewność, że żadne wścibskie paluszki przy nim nie majstrowały.

Tubka mieści 30ml żółtawego kremu. Pachnie specyficznie, ale na skórze zapach znika. Wchłania się przyzwoicie choć w zasadzie dla mnie jest to mało ważne ponieważ sięgam po niego wieczorem. 

Redermic R to wyjątkowe połączenie czystego retinolu z kompleksem, który wzmacnia jego działanie (Retinol linoleate oraz Adenozyna).


Jak używam Redermic R? Początkowo, ośmielona pierwszą aplikacją i brakiem nieprzyjemnych skutków jak podrażnienie i zaczerwienienie, smarowałam się nim co wieczór. Jednak już po 2 dniach skóra nieco się zbuntowała i w myśl zasady lepsze jest wrogiem dobrego, zmieniłam częstotliwość i teraz aplikuję Redermic R co drugą noc. Po kolejnych 3 dniach widzę że ten system pasuje mojej skórze (przypomnę- to neurotyczna, przewrażliwiona histeryczka).



Podoba mi się opakowanie a dokładniej dozownik z dzióbkiem. To zdecydowanie ułatwia aplikację. Aluminiowa tubka nasuwa od razu skojarzenie z apteką, lekami czyli podświadomie działa na nas sugerując dużą skuteczność produktu połączoną z bezpieczeństwem stosowania. 



To tyle jeśli chodzi o moje pierwsze wrażenia. Jak najbardziej pozytywne. Czego się spodziewam? Oczywiście cudów ;) Ale tak realnie liczę na wygładzenie skóry, zniwelowanie drobnych zmarszczek, spłycenie tych głębszych, poprawę kolorytu i redukcję przebarwień. Jednym słowem - cuda ;)



Mieliście do czynienia z Redermic R? Jestem ogromnie ciekawa Waszych doświadczeń z tym kremem, koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach, proszę.


Pozdrawiam, pełna nadziei Aga

12 komentarzy:

  1. Miałem ten krem, nie zachwycił mnie, aczkolwiek nie był też zły, ale takich efektów jak Ty nie osiągnąłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie wczytałeś się w notkę gdyż nie opowiadam o efektach tylko o pierwszych wrażeniach ;)

      Usuń
  2. Znam i lubię. Jako posiadaczka bardzo wrażliwej skóry zaczynałam właśnie od La Roche. Zero podrażnień, cera go tolerowała. Potem próbowałam także retinolu z Sesdermy i ten nieco bardziej przypadł mi do gustu :) (większe stężenia substancji). Retinol prędzej czy później wysusza, choć da się przeżyć. Co do zmarszczek - nie mam z tym aż takiego problemu, mimo że jestem po 40, ale nie pojawiają się nowe, więc coś jest na rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli działa :)
      Póki co zostanę przy Redermic R gdyż boje się ze mocniejsze stężenia retinolu mi zaszkodzą. Ale zapamiętam Sesdermę, dziękuję :)

      Usuń
  3. Ja się retinolu boję i póki co zadowalam się normalnymi kosmetykami. Ale latka lecą... trochę mi go oswoiłaś tym wpisem. Kojarzę że Twoja cera jest mega wrażliwa a tu proszę, nic strasznego się nie dzieje. Może po Świętach zdecyduję się na kurację tym kremem hmmm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj :) moja bardzo wrażliwa skóra go toleruje więc bez obaw :)

      Usuń
    2. Kusisz ogromnie. Chyba przejdę się jutro do apteki. Trzydziestka minęła, czas najwyższy na kurację przeciwzmarszczkową. Jeszcze mnie mąż nie pozna, hahahaha

      Usuń
    3. Idź i zaczynaj kurację :) Ciekawa jestem jak zadziała na Ciebie ;)

      Usuń
  4. Aga jakie zmarszczki?:)... A tak serio:)czekam na efekty u Ciebie przy dłuższym stosowaniu i jak tylko będą na + lecę do apteki:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, oj są są :)))
      Poli co jest dobrze ale to dopiero drugi tydzień . Na efekty typu likwidacja czy choćby spłycenie zmarszczek trzeba poczekać kilka tygodni, conajmniej

      Usuń
  5. Stałam ostatnio w aptece i przyglądałam się temu kremowi. Daj znać za jakiś czas czy są efekty.

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)