Dość kosztowna obsesja z tej lakieromanii-takie moje trochę melancholijne stwierdzenie.
Kiedyś paznokcie były na dalszym planie, na lakier nie wydawałam więcej niż kilka złotych, bazy, top coaty, jakieś kropelki wysuszające-co to za ustrojstwo??!!
A jakiś rok temu...uderzył we mnie grom i zaczęłam spalać się w pragnieniu posiadania monumentalnych zbiorów lakierowych . Tak tak, pokiwajcie z politowaniem głową, należy mi się.
Zaczęłam od firmy O.P.I , wcale nie takiej taniej. Aga, jak to Aga się nie rozdrabnia. Na dzień dobry swojej nowej manii kupiłam 6 buteleczek. I po co mi to wszystko? Nie wiem. Ktoś wie? jakoś nie widzę gąszczu rąk ;))) ani nie mam drygu do malowania paznokci, ani same paznokcie nie są jakieś piękne by je malować i eksponować (pazury to mój mały kompleks, mimo szczupłych i delikatnych dłoni moja płytka paznokciowa jest fuj i be i w ogóle idź się utop). Ale mnie tąpnęło. I musiałam.
Po O.P.I nadeszła era na China Glaze której odzwierciedleniem jest jeden na szczęście lakier bo marka jakoś mi nie podeszła. A były taaakie plany że hej.
Następnie Orly i tu brawa. Świetna jakość, niezła cena i te kolory. Ach i och i trzy orgazmy po drodze (Goooosia :)))))) You know what I mean.
Teraz ostrzę zęby na Color Club i Misę. Bo wiecie, ten i ten muszę mieć, i tamten śliczny a ten...patrzy na mnie oczętami kota ze Shreka i błaga bym go wzięła do domu.
Choroba, tak tak.
Agusia ja sie boje tylko ze mnie tez dopadnie kiedys ta mania..poki co dopadly mnie zmiany kolorystyczne na paznokciach-jak kiedys malowalam tylko na mleczne kolory tak teraz szaleje;D Boje sie ze to pierwszy krok do szalu..;p to pisałam ja.Gayenka:D
OdpowiedzUsuńGayuś :* uważaj kochana bo jesteś bardzo blisko przekroczenia tej niebezpiecznej granicy :)))))
OdpowiedzUsuńWstrętna kusicielka ;)
OdpowiedzUsuńMalla
:D mam cierpieć sama? :P
OdpowiedzUsuń