sobota, 13 grudnia 2014

Kolagen NTC- moje wrażenia po zakończeniu opakowania

Dwa miesiące temu na blogu umieściłam recenzję kolagenu NTC KLIK. Po kilku tygodniach stosowania byłam bardzo zadowolona z jego wpływu na moją skórę. Dzięki kolagenowi wzrósł poziom nawilżenia, skóra stała się gładsza a koloryt się wyrównał. Przestała też kaprysić, produkt znacznie zmniejszył powstawanie wszelkich niedoskonałości taki jak wypryski czy rozszerzone pory. Jednak przez te tygodnie kolagen nie miał możliwości wykazać się w kwestiach które interesują mnie, kobietę w wieku ... khem khem, dojrzałym ;) najbardziej. Ten okres czasu był zdecydowanie za krótki by produkt zadziałał przeciwzmarszczkowo i przeciwstarzeniowo. Dlatego postanowiłam wykończyć opakowanie do końca i wrócić z kolejną pełną już recenzją.


Po kolagen NTC sięgałam początkowo dwa razy dziennie, po kilku tygodniach aplikowałam go raz dziennie. Pojemność 50ml przy takim planie pielęgnacji wystarczyła mi na 3  miesiące.  Przez ten czas zauważyłam wiele pozytywnych zmian. Oprócz wspomnianego już wcześniej nawilżenia, poprawy kolorytu i ograniczenia niedoskonałości po ok. 2 miesiącach moja skóra zyskała większą jędrność, stała się bardziej zwarta i sprężysta dzięki czemu zyskała młodszy wygląd. Nie przypomina już suchego i cienkiego pergaminu, jest miękka i bardziej spójna.


Całkiem niedawno zafundowałam swojej twarzy masakrę (nie piłą łańcuchową) kosmetykiem który potwornie mnie uczulił. Moja skóra została dosłownie spalona, piekła żywym ogniem, przeraźliwie swędziała a na jej powierzchni pojawiły się czerwone plamy które po kilku dniach przypominały tarkę. Skóra niemożliwie się łuszczyła, mimo nawilżania jej i delikatnego usuwania spalonego naskórka przesuszeniom nie było końca. Wtedy, w rozpaczy, zaczęłam próbować wszystkiego. Okłady z siemienia lnianego, sok z aloesu a wreszcie.... kolagen NTC który zaczął wyprowadzać moją skórę na prostą. Jeszcze  nie wyjdę z domu bez odrobiny chociażby podkładu mineralnego gdyż z gołą twarzą po prostu straszę ale nie czuję już pieczenia, swędzenia i bólu a skóra powoli dochodzi do siebie. Swoją droga, że też od razu nie pomyślałam by nałożyć kolagen tylko męczyłam się kilka dni.

Po raz drugi, gorąco go polecam :)  Jeśli moje obie recenzje Was zachęciły do wypróbowania kolagenu to mam dla Was rabat w wysokości 15zł na opakowanie 50ml. Wystarczy przy zakupach wpisać kod zniżkowy MXPTKG2 - ważny do 31.12.2014

Pozdrawiam, Aga

6 komentarzy:

  1. Ja również już go wykańczam i mamy bardzo podobne zdanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa czy u mnie tez zmniejszył by pojawianie się niedoskonałości. Zazwyczaj miewałam z tym problemy i prawie żaden, a wręcz żaden produkt, nie mógł sobie z moją cerą poradzić. Jeśli już się tak działo, to miałam ją po pewnym czasie przesuszoną. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że tak :) sporo osób widzi pozytywne zmiany

      Usuń
  3. Chyba się na niego skuszę :) Nawilżenie i nadanie sprężystości bardzo mi się przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetny i skuteczny kosmetyk Karolino. Będziesz zadowolona

      Usuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)