środa, 10 grudnia 2014

Olejki do twarzy Evree

Za oknem biało :) szron na drzewach i trawie, idzie zima :) Tym pogodowym akcentem chciałam nawiązać do produktów które dziś dla Was zrecenzuję. Jako wielbicielka pielęgnacji prostej i naturalnej bardzo często sięgam po oleje. Zima to okres podczas którego nie rozstaję się z nimi- włosy, ciało czy twarz- cała się namiętnie olejuję. A Wy?

Od kilku miesięcy stosuję dwa ciekawe produkty marki Evree. Są to kuracje olejkowe w trzech różnych wariantach. Magic Rose to upiększająca kuracja dla skóry mieszanej, Essential Oils kuracja odbudowująca dla wszystkich rodzajów skóry oraz Gold Argan kuracja odmładzająca dla skóry suchej i mieszanej. W moje ręce trafiły dwa pierwsze olejki czyli Magic Rose oraz Essential Oils.


Na pudełku każdego z nich znajduje się dokładna instrukcja użycia wraz z pomocnym rysunkiem jak wykonywać masaż twarzy.


Olejki zamknięto w estetycznych szklanych buteleczkach z pipetą. Muszę przyznać że bardzo lubię takie opakowania. Są proste, pięknie prezentują się wśród innych kosmetyków a pipetka idealnie odmierza wymaganą ilość olejku.


Na początku sięgnęłam po wersję do skóry mieszanej czyli po Magic Rose. Powiem jedno, to faktycznie Magiczna Róża!


Pierwsze wrażenia- cóż za zapach! Piękna bardzo esencjonalna róża. Aromat ten niesamowicie uprzyjemniał mi wieczorną pielęgnację. Sprawiał że nie poprzestawałam na zwykłej aplikacji olejku ale zachęcał do masażu całej twarzy. To prawdziwa przyjemność by nie rzec rozkosz.


Jeśli obawiacie się olejków ze względu na  ewentualne zapchanie, po ten sięgajcie śmiało. Moja cera jest kapryśna ale Magic Rose sobie z nią poradził na piątkę z plusem. Nawilżył, uelastycznił, dodał niesamowitej sprężystości skórze. Wyciszył podrażnienia, wyrównał koloryt a wszelkie niedoskonałości poszły precz. To Magia :)
Zresztą zerknijcie na wyborny skład :) Musi działać.



Po Essential Oils sięgnęłam całkiem niedawno, kilka tygodni temu. Po prawdziwym sukcesie Magic Rose i zużyciu 2/3 buteleczki byłam ciekawa co zaoferuje mojej skórze kuracja  odbudowująca.


Podeszłam do tej wersji z mniejszym entuzjazmem z powodu trójglicerydów na początku składu.  Nie wiem jak reagują na nie Wasze skóry ale moja wybitnie ich nie lubi. Ryzyk-fizyk, postanowiłam jednak spróbować.


Kolejny pięknie pachnący olejek! Cytrusowe nuty nie wiercą mojego nosa tylko przyjemnie otulają. A składowo jest bombowo- mnóstwo olei i olejków eterycznych. Dzieje się i to bardzo dobrze.
Mimo moich wcześniejszych obaw olejek krzywdy mi nie zrobił, nie zapchał i nie przyczynił się do wybuchu niespodzianek na twarzy. Nie wiem czy to możliwe ale działa jeszcze lepiej niż Magic Rose! Skóra jest tak piękna, zwarta i tak jędrna że nie mogę się napatrzeć.

Oba olejki stosuję na różne sposoby, Najczęściej wieczorem, na oczyszczoną skórę twarzy, jeszcze lekko wilgotną nanoszę kilka kropli i wykonuję masaż. I odpływam ;)  Dodaję kroplę do porcji dziennego kremu by go podrasować. Essential Oils namiętnie stosuję też na okolice oczu, sprawdza się genialnie! I nie sposób wspomnieć o tym, jak fajnie oba olejki pracują z maseczkami. Moja ulubiona mieszanka to spirulina, Uguisu No Fun i olejek Magic Rose.

Olejki Evree kupicie np. w Rossmannie. 30ml kosztuje ok. 30zł ale śledźcie uważnie promocje gdyż można je upolować za niecałe 20zł. Warto!

Pozdrawiam, Aga

19 komentarzy:

  1. Bardzo zachęcający post, uwielbiam olejki do twarzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Pielęgnacja nie może się bez nich obyć

      Usuń
  2. Ja też nie cierpię tego składnika, bardzo obciąża skórę. Dziwne, że w niektórych produktach tego nie czuć, na pewno w dużej mierze jest to zasługa innych dobrze dopasowanych składników produktu, które być może niwelują to uczucie obciążenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korah, masz rację. Trójglicerydy w towarzystwie dobrych składników nie są takie straszne :)

      Usuń
  3. Mam ten różany, czeka w zapasach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam olejki do masażu twarzy, jestem zakochana w arganowym, ale po Twoim poście z chęcią wypróbuję czegoś nowego;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbuj któryś z olejków Evree, będziesz zadowolona

      Usuń
  5. Mam ten różany. Drugi też może być fajny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Różanego używam rano pod makijaż, co jak dla mnie jest niespotykane, bo do niedawna nie wyobrażałam sobie takiej pielęgnacji. Minerałki trzymają się na nim rewelacyjnie a moja cera nigdy nie wyglądała tak dobrze, ze względu na wiek (40+) był czas kiedy wyglądała znacznie gorzej,teraz cofnął mi się zegar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super że Ci tak dobrze służy :) olejki są genialne

      Usuń
  7. bardzo lubię recenzje kosmetyków w cenie, którą mój portfel potrafi zaakceptować. Już sobie kupiłam i jestem po pierwszym użyciu. Bardzo podobał mi się masaż. Teraz mam nadzieję, że będę go stosować systematycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje że będziesz tak zadowolona jak ja:)

      Usuń
  8. Witam,
    mam 23 lata, czy olejek różany będzie odpowiedni do mojego wieku? Czy może jeszcze za wcześnie żeby używać takich kosmetyków? Sprawdzi się do zaczerwienień potrądzikowych lub do moich okropnych cieni pod oczami?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam 18 lat i go używam :)
      Reguluje wydzielanie sebum i wyrównuje koloryt skóry ;)
      Używaj śmiało tych 2 pierwszych bo ten 3 ( Gold oil? ) jest przeznaczony bardziej do osob starszych :)
      Pozdrawiam !!

      Usuń
  9. Mi różany zapchał pory niesłychanie:(

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)