W piątek dotarło do mnie listopadowe pudełko beGLOSSY. Byłam nieco podekscytowana gdyż to kolejna edycja typu inspired by. W tym miesiącu to Zmalowana czyli Marta Parciak wybierała zawartość którą znajdziemy w tym pudełku.
W tym miesiącu wyjatkowo nie znajdziemy karteczki informującej nas o produktach które do nas trafiły. ale bez paniki, dokładniejszy opis jest w magazynie beGLOSSY na kilku pierwszych stronach :)
Duo Bronzer nad Highlighter Manna Kadar Cosmetics- produkt pełnowymiarowy |
Sheer Shine Golden Rose- pełen wymiar |
Łagodzący płyn micelarny 2w1 i krem nawilżająco-łagodzący Yves Rocher- zestaw miniaturek |
Peeling kawowy Body Bloom- miniaturka |
Prezent czyli Clinique Smart Eye Treatment- próbka saszetka |
W sieci dość głośno o tym pudełku. Wydaje mi się że głośniej niż o wcześniejszych edycjach. Dużo głosów zachwytu i równie dużo głosów rozczarowania. A ja? Ja jestem rozczarowana. I to chyba bardzo. Może dlatego że po zapowiedziach Zmalowanej jak i budowaniu napięcia na FB spodziewałam się pudełka WOW.
Pokrótce odn. zawartości:
Duet do konturowania- Podobno kosztuje 80zł. Tanie plastikowe opakowanie raczej nie wskazuje na to (wiem, wiem, nie ocenia się książki po okładce). Kolor mnie odstrasza skutecznie, dla mnie zbyt ciepły.
Szminka- lubię maty GR, tej nie znam. I nie poznam bo kolor nie dla mnie. Jeśli w pudełkach pojawia się kolorówka, powinna być neutralna, bardziej uniwersalne kolory by pasowały większości osób.
Zestaw miniaturek YR- serio? Miniaturki które są dodawane do zakupów?
Próbka Clinique- nic nie napiszę. Nic. Zresztą to prezent czyli coś dodatkowego.
Słabo. Bardzo. Czuję się zawiedziona. A miało być tak pięknie. Tylko peeling Body Bloom mnie cieszy, smuci jego pojemność. Reszta tylko smuci.
Pudełko beGLOSSY zamówicie TUTAJ
Pozdrawiam
Aga
To prawda zawartość nie jest zachwycająca. Chociaż mnie kolor szminki by ucieszył, bo takie lubię ;) Ale faktycznie kolorówka powinna być bardziej uniwersalna, bądź powinna istnieć możliwość wyboru jakakolwiek. No a ta próbka nawet jako prezent to lekki żarcik ;)
OdpowiedzUsuńSzału niestety nie ma :/
UsuńUbogie to pudełko, czyżby firma coraz bardziej przykłada wagę do próbek niż pełnowymiarowych kosmetyków?
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu im nie wyszło ;/
Usuńdno kałuże i wodorosty ;D ale takie są boxy sygnowane przez kogoś sławnego BADZIEW ;) już wolę jak dają mydło ;D
OdpowiedzUsuńMydłO dobre jest :))
UsuńSzkoda, że ten peeling mały, ale chętnie bym go poznała, bo najbardziej mnie ciekawi...
OdpowiedzUsuńAle ogólnie szału nie ma...
No właśnie Darin, gdyby peeling był pełnowymiarowy to byłoby o wiele lepiej.
UsuńRozumiem Twoje rozczarowanie w pełni.
OdpowiedzUsuńUno, chyba dawno nie było tak słabego pudełka :/
UsuńTakie to pudełeczko słabe. Sama spodziewałam się czegoś wow. BUZIAKI !!!!!
OdpowiedzUsuńJa też Basiu, ja też. ..
UsuńBuziaki!
Niestety też jestem zawiedziona, brazer jest stanowczo za ciepły choć zawsze myślałam że ciepłe to właśnie moje odcienie niestety ten rozwala system. Pomadka, mam w tym samym kolorze, żal ściska... ah szkoda bardzo...
OdpowiedzUsuńKolorówka to porażka :/
UsuńJa również zawiedziona. A ta próbka z clinique ? W większości gazet takie znajdziemy ... :/
OdpowiedzUsuńW takich pudełkach próbki powinny być w postaci miniaturek a nie tyci saszetek
UsuńTotalna porażka w tym miesiącu ;/
OdpowiedzUsuńZgadzam się niestety
UsuńOj kiepsko :/ Gdyby pudełko kosztowało 20 zł to ok. Zawartość zniechęca do ewentualnej subskrypcji.
OdpowiedzUsuńDziwi mnie cena bronzera. 80zł ...
UsuńTeż byłabym rozczarowana zawartością.
OdpowiedzUsuńWiększość jest rozczarowana :/
UsuńEhhh... "suabe" te pudełko... Nic mnie nie zachwyciło, nic nie wpadło w oko na tzw. później tudzież wish listę... ehhh... no, chyba mnie rozumiecie ;)
OdpowiedzUsuń