poniedziałek, 21 listopada 2016

Listopadowe beGLOSSY

W piątek dotarło do mnie listopadowe pudełko beGLOSSY. Byłam nieco podekscytowana gdyż to kolejna edycja typu inspired by. W tym miesiącu to Zmalowana czyli Marta Parciak wybierała zawartość którą znajdziemy w tym pudełku. 


W tym miesiącu wyjatkowo nie znajdziemy karteczki informującej nas o produktach które do nas trafiły. ale bez paniki, dokładniejszy opis jest w magazynie beGLOSSY na kilku pierwszych stronach :)

Duo Bronzer nad Highlighter Manna Kadar Cosmetics- produkt pełnowymiarowy
Sheer Shine Golden Rose- pełen wymiar
Łagodzący płyn micelarny 2w1 i krem nawilżająco-łagodzący Yves Rocher- zestaw miniaturek
Peeling kawowy Body Bloom- miniaturka
Prezent czyli Clinique Smart Eye Treatment- próbka saszetka


W sieci dość głośno o tym pudełku. Wydaje mi się że głośniej niż o wcześniejszych edycjach. Dużo głosów zachwytu i równie dużo głosów rozczarowania. A ja? Ja jestem rozczarowana. I to chyba bardzo. Może dlatego że po zapowiedziach Zmalowanej jak i budowaniu napięcia na FB spodziewałam się pudełka WOW. 

Pokrótce odn. zawartości:


Duet do konturowania- Podobno kosztuje 80zł. Tanie plastikowe opakowanie raczej nie wskazuje na to (wiem, wiem, nie ocenia się książki po okładce). Kolor mnie odstrasza skutecznie, dla mnie zbyt ciepły. 

Szminka- lubię maty GR, tej nie znam. I nie poznam bo kolor nie dla mnie. Jeśli w pudełkach pojawia się kolorówka, powinna być neutralna, bardziej uniwersalne kolory by pasowały większości osób. 

Zestaw miniaturek YR- serio? Miniaturki które są dodawane do zakupów? 

Próbka Clinique- nic nie napiszę. Nic. Zresztą to prezent czyli coś dodatkowego.


Słabo. Bardzo. Czuję się zawiedziona. A miało być tak pięknie. Tylko peeling Body Bloom mnie cieszy, smuci jego pojemność. Reszta tylko smuci.



Pudełko beGLOSSY zamówicie TUTAJ

Pozdrawiam
Aga

23 komentarze:

  1. To prawda zawartość nie jest zachwycająca. Chociaż mnie kolor szminki by ucieszył, bo takie lubię ;) Ale faktycznie kolorówka powinna być bardziej uniwersalna, bądź powinna istnieć możliwość wyboru jakakolwiek. No a ta próbka nawet jako prezent to lekki żarcik ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ubogie to pudełko, czyżby firma coraz bardziej przykłada wagę do próbek niż pełnowymiarowych kosmetyków?

    OdpowiedzUsuń
  3. dno kałuże i wodorosty ;D ale takie są boxy sygnowane przez kogoś sławnego BADZIEW ;) już wolę jak dają mydło ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że ten peeling mały, ale chętnie bym go poznała, bo najbardziej mnie ciekawi...
    Ale ogólnie szału nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Darin, gdyby peeling był pełnowymiarowy to byłoby o wiele lepiej.

      Usuń
  5. Rozumiem Twoje rozczarowanie w pełni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uno, chyba dawno nie było tak słabego pudełka :/

      Usuń
  6. Takie to pudełeczko słabe. Sama spodziewałam się czegoś wow. BUZIAKI !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety też jestem zawiedziona, brazer jest stanowczo za ciepły choć zawsze myślałam że ciepłe to właśnie moje odcienie niestety ten rozwala system. Pomadka, mam w tym samym kolorze, żal ściska... ah szkoda bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również zawiedziona. A ta próbka z clinique ? W większości gazet takie znajdziemy ... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich pudełkach próbki powinny być w postaci miniaturek a nie tyci saszetek

      Usuń
  9. Totalna porażka w tym miesiącu ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj kiepsko :/ Gdyby pudełko kosztowało 20 zł to ok. Zawartość zniechęca do ewentualnej subskrypcji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też byłabym rozczarowana zawartością.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ehhh... "suabe" te pudełko... Nic mnie nie zachwyciło, nic nie wpadło w oko na tzw. później tudzież wish listę... ehhh... no, chyba mnie rozumiecie ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)