Lubię nietypowe postaci kosmetyków: olejki, pianki, mgiełki czy serum. Ich konsystencja i sposób aplikacji wyróżniają te produkty na tle tradycyjnych. Moja skóra już dawno zasygnalizowała mi, że kosmetyki o lżejszej konsystencji o wiele lepiej sprawdzają się w codziennej pielęgnacji.
Mgiełka Glow Most od Pixi trafiła do mnie jesienią choć idealny dla niej czas to ciepłe miesiące wiosny i lata. Jednak tak bardzo lubię serię Glow, że mgiełkę stosowałam przez całą zimę i wiem, że nie skończy się tylko na tym jednym opakowaniu.
Glow Mist Pixi
Rozświetlająca mgiełka do twarzy, która łączy w sobie dwie funkcje: utrwala makijaż oraz nadaje mu delikatnego rozświetlenia.
Na stronie Sephora.pl można przeczytać, iż mgiełka między innymi utrwala makijaż. Jednak ja nie traktowałabym jako typowego fixera do makijażu. Owszem, pięknie ściąga z twarzy efekt pudrowości, natomiast ze względu na pielęgnacyjną formułę, nie patrzyłabym na nią jak na typowy kosmetyk kolorowy, wykorzystywany w makijażu. Utrwalenie zostawmy innym produktom, a po mgiełkę Pixi sięgajmy w innych celach.
Mgiełka ma postać dwufazową, przed każdym użyciem należy wstrząsnąć i psiknąć pierwszą porcję w powietrze, by atomizer nabrał zmieszanego płynu.
Glow Mist rozpyla niesamowicie drobną bryzę, bez wyraźnych kropelek i daje przyjemne orzeźwienie i odświeżenie skóry. Ma delikatny, naturalny zapach, który w zasadzie wyczuwam tylko podczas aplikacji produktu na skórę.
Jej skład zachwyca! To bogactwo naturalnych składników (roślinnych i nie tylko) które działają cuda. Znajdziemy tu między innymi mój ukochany aloes, olej arganowy, wyciągi owocowe czy propolis.
Mgiełka fantastycznie nawilża i odżywia skórę. Używam jej kilka razy w ciągu dnia. Rano, po umyciu twarzy, rozpylam Glow Mist i nakładam lekkie serum nawilżające lub krem. W ciągu dnia dostarczam skórze porcji nawilżenia i odświeżenia a wieczorem łączę ją z bogatym serum.
Mgiełka nie pozostawia tłustego filmu na skórze, pięknie współpracuje z makijażem (nakładana pod a nie na make up)
Warto też nadmienić, iż jest bardzo wydajna. Pierwsze opakowanie zużyłam w jakieś 3 miesiące codziennego stosowania (przynajmniej 1-2 razy dziennie). Drugie czeka na lato :)
Jest to zdecydowanie produkt, którym warto się zainteresować :)
Pozdrawiam, Aga
Ja też uwielbiam takie postacie, coś więcej niż odżywka ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie produkty w formie mgiełki, tak więc myślę, że byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńLubie ja ale bardzej wole Hydrating Mist of Pixi :)
OdpowiedzUsuńW ogóle przepadam za kosmetykami Pixi, pierwsze dostałam od przyjaciółki zanim u nas były popularne, niedawno pisałam o cudnych paletach do konturowania :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu produkty,muszę się za nim rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńKosmetyki pixi są świetne. Ja się w nich zakochałam od pierwszego użycia :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się do mgiełek. Moją ulubioną jest Dr. Jart+ Ceramidin Cream Mist. Tą pewnie też kiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że kosmetyki Pixi wręcz uwielbiam! :) Ale lubię też produkty, które proponują coś innego, ciekawe rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńLubię pielęgnację Pixi ale akurat tej mgiełki jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chyba wszystkie produkty tej marki!
OdpowiedzUsuńPixi ostatnio naprawdę daje radę.
OdpowiedzUsuńZbankrutuję przez Ciebie jak nic. Ta mgiełka musi być fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńo proszę, to brzmi naprawdę nieźle... chętnie poznam ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuń