Znów wybrałam się do ulubionego gabinetu kosmetycznego Plants for Beauty, tym razem jednak nie dopieszczałam swojej skóry ale ... brwi!
Makijaż permanentny nie jest dla mnie czymś nowym, sześć lat temu robiłam sobie brwi (z których byłam zadowolona) i górne kreski (z nich z kolei nie byłam, gdyż zniknęły po ok. pół roku od zrobienia).
Po sześciu latach makijaż permanentny moich brwi wyblakł niemalże całkowicie, dlatego postanowiłam zrobić je ponownie. Tym razem miałam ochotę na cieniowane od góry brwi, co daje lżejszy efekt nawet przy ciemnym barwniku (nie maluję oczu tak mocno jak kiedyś i nie chciałam ich całych wypełniać tak samo).
Ewa zajęła się moimi brwiami z pełnym profesjonalizmem. Zaufałam jej zarówno w wyborze idealnego kształtu jak i koloru.
Najpierw naszkicowała na mojej twarzy rysunek niczym zawodowy kreślarz czy matematyk. Mierzyła, zaznaczała i znowu mierzyła. Perfekcjonistka! Wiedziałam gdzie przyjść :)))
Gdy już powstał doskonały szkic a kolor został precyzyjnie dobrany, Ewa sięgnęła po pen do wypełniania. Ale jak to, bez znieczulenia?? Poprzednim razem miałam znieczulone łuki brwiowe choć i tak bolało. Jednak Ewa postanowiła, że spróbujemy bez a ja jej zaufałam. I wiecie co? Była tak delikatna, ze praktycznie nic a nic nie bolało. Byłam w lekkim szoku gdyż w pamięci miałam poprzedni makijaż permanentny.
Byłam rozluźniona, odprężona a ból był jedynie lekkim dyskomfortem pod koniec zabiegu.
Nie mogę uwierzyć w to, jak teraz wyglądam. Jestem zachwycona nowymi brwiami choć wiem, że to nie efekt ostateczny, będą się zmieniać przez najbliższe tygodnie. Teraz, świeżo po wypełnieniu są bardziej kontrastowe i naprawdę ciemne, efekt będzie bardziej naturalny i subtelniejszy choć nadal bedą wyraziste.
Zobaczcie jak wiele brwi zmieniają w twarzy!
W czasach gdy byłam wizażystką, zawsze powtarzałam swoim klientkom, że brwi są niczym rama dla obrazu. Niepomalowane, niezrobione choć trochę, potrafią zepsuć nawet najpiękniejszy makijaż. To swoista kropka nad i i nie powinno się o nich zapomnieć.
Zgodzicie się ze mną?
Gabinet Plant of Beauty mieści się w Pabianicach, przy ulicy Powstańców Warszawy 14. Jeśli marzycie o pięknych brwiach (i nie tylko) koniecznie się tam wybierzcie.
Pozdrawiam, Aga
piękny efekt ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie efekt jest przepiękny i bardzo naturalny!
OdpowiedzUsuńJaki piękny efekt :) bardzo lubię takie naturalne brwi :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest świetny! Może sama się zdecyduje na takie brwi ;)
OdpowiedzUsuńhttps://xgabisxworlds.blogspot.com/
Od jakiegoś czasu myślę o zrobieniu brwi:)
OdpowiedzUsuńJaka to jest wielka rożnica!
OdpowiedzUsuń