środa, 13 stycznia 2016

Domowe przekąski dla psów

Jestem Lilly- a ja Figa. Generalnie mamy fajne życie. Nasza mama dba o nas bardziej niż o siebie. Śpimy rozwalone na jej łóżku, biedna wstaje bladym świtem bo Lilly zachciało się siku- Ej! Nie bądź taka mądra Figa. Ja siku a Ty jak zwykle numer 2 żarłoku przebrzydły.

Wczoraj rano obudził nas z przedpołudniowej drzemki dzwonek. Eeee, to znowu kurier z paczką, pewnie ciuchy lub kosmetyki dla mamy. Ale, Figa! Czujesz! czujesz! Ale czuuuujesz??!!! Jak to pachnie, rozerwać papier! Rozerwać papier! Rozerwać papier! To dla nas, hurrra!

Ty, zobacz. To coś nowego. I tak ładnie pachnie. Mama, daj! Daj! 


Lilly! Zobacz ile tego! Figa, jasnego więcej to dla mnie, moje, zaklepuję! Ty weź te ciemne, albo wiesz, nie... Jedna paczka dla mnie, druga dla Ciebie. Niuch niuch, ambrozja!


Mama! Maaaaamaaa, możemy?! Daj, otwórz, daj daj! Ja chcę to jasne! Zobacz mi jak ślina kapie, mama daj!


Matka, czy Ty sobie żarty stroisz? My tu mamy ekstazę, palpitacje a Ty zdjęcia strzelasz? Nie autoryzujemy ich, zobaczysz! Z tym dzikim szałem w oku, o nie! A na tym wyszłam grubo, jak nie ja!


Figa, może weźmiemy co? Po jednym, matka nie patrzy. Nie udawaj takiej grzecznej, nikt nie uwierzy że jesteś niewiniątkiem. A te śmieci rozerwane kilka dni temu co?? A kto mi zjadł wczoraj moją kolację?
To co? Jemy!


Mniam, mmmm, mniammmmm. Jakie to dobre. Jakie pyszne. Już nie mogę, ale jeszcze jeden kawałek, albo dwa. Albo 10. Mniam.
Figa, te jasne są takie kruchutkie a te ciemne żujki co? Ale dobre.


Dobra, ostatni kąsek schowam sobie w maminej poduszce. Będzie na dobranoc.


Hau hau ludzie. Lilly i Figa czyli my polecamy pyszne domowe przekąski od pana Adama. Mama nam je kupiła na Facebooku, łapcie linka KLIK i kupcie coś koniecznie dla swoich piesełków jeśli je kochacie tak jak nas kocha nasza mama. Czyli obłąkańczo i do szaleństwa.

Pozdrawiamy i ogonkami machamy
Lilly i Figa

ps. Lilly nadal mocno choruje, pomimo wydania mnóstwa pieniędzy, zrobienia badań lekarze wciąż nie wiedzą do końca co jej jest. Po biopsji wiedzą że to nie wole tarczycy, w piątek jadę z nią do lecznicy i będziemy myśleć co dalej. Operacja nieunikniona ale najpierw trzeba konkretnej diagnozy.

10 komentarzy:

  1. w końcu jakaś paczka dla panienek :)))))))

    biedna Lilusia :(( zdrówka dla niej :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj biedna :* chciałabym już mieć pewną diagnozę by działać a tu tysiąc poszedł i dalej nie wiadomo. :((

      Usuń
    2. To straszne patrzec jak psinka cierpi :( człowiek chce pomóc a nie może :(

      Usuń
  2. Oby wszytsko było dobrze z psem! Zdjęcia świetne!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne psiaki :) Biedna mała... mój pies też ma ostatnio problemy. Najpierw zapalenie jednego ucha, potem drugiego, a teraz mu próby wątrobowe źle wyszły i cholesterol za wysoki ech ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny post, Pięknoty i humor :)
    Zdrówka <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe ile było podejść do tych zdjęć ;) Oby wróciłą do zdrowia! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Zdjęcia trwały dosłownie kilka minut :)

      Usuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)