Oleje, olejki ... Moja pielęgnacja od stóp do głów opiera się głównie na nich. Odkąd moja cera wariuje, oleje w zasadzie to nieliczne produkty które mogę bez obaw aplikować na twarz.
Od jesieni używam rewitalizującego olejku do twarzy The Body Shop z nowej linii Oils of Life. W listopadzie pielęgnację tym kosmetykiem połączyłam z masażem gdyż zakupiłam bardzo przydatny masażer do twarzy, również The Body Shop :) Ale po kolei.
Codzienny olej do twarzy, intensywnie rewitalizujący skórę oraz widocznie redukujący efekty starzenia.
opis producenta
Pojemność: 30ml
Cena: ok. 136zł
Olejek do twarzy wchodzi w skład nowej linii Oils of Life marki The Body Shop. To linia wyjątkowa, o bardzo dobrych składach, wyselekcjonowanych składnikach idealnie skomponowanych by optymalnie dbać o skórę.
Opakowanie to szklana buteleczka z pipetą, niezwykle elegancka. Olejek pachnie raczej subtelnie, zielonymi roślinami i lasem. Oleje w nim zawarte są tłoczone na zimno i w 99% są pochodzenia naturalnego.
Po olejek sięgam wieczorem, wtedy moja pielęgnacja jest rozbudowana i bogata. Po dokładnym oczyszczeniu i tonizowaniu skóry na jeszcze wilgotną aplikuję dosłownie 2 krople olejku ( i to starczy aż nadto) i sięgam po kulkowy masażer The Body Shop.
Zobaczyłam go jeszcze latem i bardzo mnie zainteresował. Do tego stopnia że będąc w listopadzie w Warszawie specjalnie wybrałam się do Galerii Mokotów by go zakupić (kosztuje 89zł).
Jest świetny o ile nie zapominam by go użyć ;) czasami mi się to zdarza , zwłaszcza gdy jestem zmęczona. Ale ostatnio pilnuję moich wieczornych rytuałów (40-tka już za chwilę) i sięgam po masażer codziennie.
Można nim wykonać masaż całej twarzy i szyi, ja zwykle skupiam się na dolnych partiach twarzy by wzmocnić linię żuchwy. Po aplikacji olejku TBS na skórę, przykładam masażer do dolnej części ciała i masuję w kierunkach zewnętrznych.
Potem przenoszę się na policzki , czoło i szyję. Zwykle robię to siedząc w pokoju i oglądając TV. Próbowałam w łazience przed lustrem ale wówczas czas mi się niemiłosiernie dłuży ;) Natomiast oglądając ulubiony serial czy film nawet nie zauważam jak mija 20-30 minut przyjemnego relaksującego masażu twarzy i szyi :)
Wróćmy na koniec jeszcze do olejku. Jest naprawdę godny polecenia. Od estetycznego opakowania, wydajności po bardzo dobry skład. Skóra nie jest obciążona czy tłusta, pije dobroczynne oleje które nie pozostawiają na jej powierzchni ciężkiego filmu. Budząc się rano widzę efekty działania olejku- twarz jest wypoczęta, skóra nawilżona, elastyczna i gładka. Do tego po masażu owal twarzy jest poprawiony i wizualnie młodszy.
Jestem na tak :)
Pozdrawiam, Aga
U mnie olejki również dobrze się spisują.
OdpowiedzUsuńIm mniej udziwnień w pielęgnacji tym lepiej :)
UsuńCzasem lubię sięgnąć po olejki:)
OdpowiedzUsuńTo idealna opcja dla każdego :)
UsuńMoja sklonna do zapychania skóra nie bardzo lubi olejki, no chyba, ze po wymieszaniu z zelem hialuronowym.
OdpowiedzUsuńMoja też jest skłonna do zapychania i to bardzo :) trzeba wiedzieć jakie oleje wybierać
UsuńBędąc ostatnio w Katowicach zastanawiałam się nad kupnem tego olejku, jego skład wpadł mi w oko. Już wiem że warto go kupić i przy kolejnej wycieczce do Katowic na pewno zahaczę o Silesię (szkoda że The Body Shop wyprowadził się z Krakowa)
OdpowiedzUsuńWypróbuj ten duet koniecznie bo daje najbardziej wymierne rezultaty.
UsuńCo do likwidacji sklepu TBS, znam ten ból :/ w Łodzi też już nie ma nad czym ubolewam.
Po weekendzie jadę do Katowic więc na pewno zaopatrzę się w ten duet. Dziękuję.
Usuń40? nie wyglądasz na tyle,serio!
OdpowiedzUsuńna razie olejki stosuję do włosów,ale ten masażer to fajny gadżet
Polecam kompleksową pielęgnację olejami :) ciało włosy i twarz, będziesz na pewno zadowolona
UsuńWyglądasz o wiele młodziej! Bardzo lubię olejki do twarzy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) to zasługa dobrych genów i odpowiedniej pielęgnacji
Usuń