niedziela, 9 października 2016

InstaWeek czyli mój tydzień na Instagramie

Jest okropnie, stwierdzam to zawinięta w koc z kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Komu przeszkadzało lato, ja się pytam? Zamykam oczy i wyobrażam sobie że jestem na werandzie na działce przy lesie, wszyscy jeszcze śpią a ja z Kluskami relaksuję się ciszą, szumem drzew i ciepłymi promieniami słońca... I te wspomnienia muszą mi wystarczyć do maja. Do zapachu bzu, zieleni młodej trawy i chęci do życia. Teraz nic mi się nie chce. Leń totalny i jesienna depresja. Siłą zmusiłam się do podsumowania tygodnia na Instagramie.  Narzekam, wieeem ;)


Kolejny trudny tydzień za mną, kolejny trudny przede mną. U Lilly cysta póki co nie rośnie i nie zbiera się w niej więcej płynu, ale wyczułam zgrubienie na jej boku. Myślałam że to odczyn po zastrzykach bo wcześniej na pewno tego nie było. Lekarz jednak powiedział że zastrzyki dawał znacznie niżej i że to najprawdopodobniej tłuszczak (tylko dlaczego tak szybko urósł?) Po wstępnym USG lekarz nadal podtrzymuje swoje zdanie ale mnie nie uspokoił. Lillek tyle już przeżyła że boję się każdej nowej zmiany... Myślcie o niej ciepło, proszę! Będzie wyprzedaż i bazarek by uzbierać na kolejny zabieg chirurgiczny. Będzie dobrze, prawda?


1. Czarny poniedziałek. Czarny protest. Czarna kawa.

2. Monochromatyczna kompozycja z użyciem nowych okularów od SheIn. Plus ukochany Cluse oraz srebrna bransoletka nieskończoność od Acha Studio- chcecie konkurs na FB z nią jako nagrrodą?

3. Miła przesyłka od Biotebal- odżywka do rzęs XXL oraz trzy pędzelki Hakuro.


1. Ta kawa budzi mnie! Zwłaszcza podana w kubku Domodi. Bransoletka Paul Hewitt

2. Nowe skórzane botki Zapato! Jak ja na nie czekałam, będą podstawą wielu moich stylizacji. Cudowne!

3. I znowu kawa. Często piję zbożową dla samego smaku, nie wlewam w siebie hektolitrów kofeiny. A jak jest z Wami?




1. Dzisiejszy dzień. Typowo jesienny. Pochmurny, chłodny, wilgotny. Kawa na rozgrzewkę i działam!

2. Mimo kiepskiej pogody postanowiłam pójść na spacer z Kluskami do parku. Muszę rozruszać to małe Białe bo przez choroby, stresujące wizyty u weterynarza nie chce biegać, bawić się i boi się niemalże wszystkiego. 

3. Nowe hybrydy. Mimo że wolę głębsze i ciemniejsze kolory na jesień to ten zestaw coś w sobie ma. Chiodo ProSoft 222 Purple River oraz ChiodoPro 117 Magic Purple.


Przede mną spokojny wieczór, mam taką nadzieję. Może jakiś film, potem szybkie wyjście z Kluskami i relaks w wannie. Będę zbierać siły na ciężki poniedziałek.

Pozdrawiam, Aga

19 komentarzy:

  1. Oj masz rację z pogodą. nie cierpie jesieni , to znaczy złota proszę bardzo ale taka pluchowata bleee. Zdrówka dla psiaka. Oby przyszły tydzień był choć troszkę bardziej słoneczny. Pozdrawiam cieplutko.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ten tydzień też kiepsko :/ choć podobno jutro ma już nie padać.
      Pozdrawiam Janielko

      Usuń
  2. Ja po kilka herbat dziennie piję :)
    Nie znoszę jesieni i to nie ja narzekałam na lato :P

    Uwielbiam Twojego instagrama :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie podobaja mi się Twoje zdjęcia, sa cudne !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia mają klimat, aż chce się w nie zagłębiać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię jesień za te długie refleksyjne wieczory, ale pogoda czasem jest irytujaca, brr zimko :)
    ładne masz te fotki :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Jesień jest ładna gdy nie pada i wokół kolorowo. Listopad dopiero da nam w kość :/

      Usuń
  6. Biedny ten twój psiak ;/ Mój owczar ma biodra w coraz gorszym stanie, ale póki co jest na tabletkach, potem dopiero zastrzyki, a operacja to ostateczność.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda Kluski ale ma być dobrze, musi. Twój tydzień jak zawsze pięknie uchwycony. Twoje rajstopy w groszki wymiatają:-) pisalas już kiedyś ale nie pamiętam, jaka to marka? Udanego tygodnia, zdrowka dla Lilly.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu :*
      Rajstopy są w małe serduszka i pochodzą ze sklepu beli.pl

      Usuń
  8. Serce mi się kraja, że Kluska dalej się męczy :( Zdrówka Lilly cobyś wróciła do harcowania ;)

    PS. też już czekam na wiosnę, choć maj to bardzo znienawidzony przeze mnie miesiąc :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu!
      Z ciekawości zapytam- czemu tak nie lubisz maja?

      Usuń
    2. Wszystko co najgorsze dziejące się w moim życiu przypada na maj. Trwa to od dłuższego czasu i jakoś nie potrafię wyjść z tej "klątwy" ;)
      Wszystko mi się wtedy wali - zarówno w pracy (np. przegrane oferty czy odpłynięcie klienta biznesowego) po życie prywatne (rocznica śmierci mamy czy kłótnie małżeńskie - serio, my się kłócimy tylko w maju, reszta roku ok). Ot taki mój stresowy miesiąc ;)

      Usuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)