sobota, 3 marca 2018

Maskara Vamp! Pupa Milano

Uwielbiam tusze Pupa Milano,  seria Vamp! jest genialna i dobrze współpracuje z moimi rzęsami. Po wielkim sukcesie maskary Vamp! Definition, przychodzę do Was z recenzją kolejnego tuszu z tej linii.


"Włoska marka Pupa słynie z wysokiej jakości kosmetyków kolorowych, które uwodzą nie tylko wyglądem, lecz także gwarantowanymi efektami. Nic więc dziwnego, że tusz Vamp! skradł serca milionów kobiet na całym świecie. Ty także możesz przemienić się w kobietę-wampa i uwodzić niezwykłym spojrzeniem. I to w dowolnym kolorze!

Spośród sześciu intensywnych odcieni kosmetyku wybierz ten, które będzie doskonale współgrał z Twoją osobowością lub obecnym samopoczuciem. Zielone, niebieskie, a może fioletowe rzęsy? Nie ma problemu! Intensywnie napigmentowana substancja perfekcyjnie otoczy każdy włosek, pogrubi go oraz wydłuży. Dzięki temu oczy staną się większe, a cała twarz nabierze zupełnie nowego wymiaru. Tak niewielkie potrzeba, aby stać się panią sytuacji!
Wyrób pozbawiony jest parabenów, jest odpowiedni dla osób mających problemy z wrażliwymi i łzawiącymi oczami oraz tych, które noszą soczewki kontaktowe.

Pięknie wymodelowane wachlarze rzęs to Twoje marzenie? Możesz je zrealizować dzięki maskarze Pupa Vamp! Poczuj siłę, która w Tobie drzemie. Uwolnij swoją kobiecość."




Przed Świętami Pupa Milano wypuściła zestawy z maskarami Vamp! Do mnie trafiła złota kosmetyczka z maskarą i miniatura płynu micelarnego. Idealny pomysł na prezent, nie sądzicie?


Szczoteczka w kształcie klepsydry doskonale pokrywa każdą z rzęs, nie brudząc przy tym powieki (a przy moich kikutkach o to niestety bardzo łatwo). 

Pogrubia, wydłuża i lekko wywija rzęsy do góry.  Tusz uniwersalny, jedna warstwa daje naturalny dzienny efekt, dwie i więcej totalnie wieczorowy look. 

Maskara nie kruszy się, nie osypuje i nie rozmazuje w ciągu dnia (no chyba że dopadnie nas zawierucha śnieżna) 

Niestety moje rzęsy obecnie są w kiepskim stanie, krótkie, cienkie i dość rzadkie, dlatego zdjęcie poglądowe za dużo Wam nie da. 
Zaczęłam teraz kurację wzmacniającą i gdy tylko rzęsy dojdą do siebie, zrobię drugie zdjęcie by pokazać możliwości maskary Vamp! A są one naprawdę imponujące :)


Polecam :) Choć nie pobiła swojej siostry czyli maskary Vamp! Definition (recenzja TUTAJ) to moim zdaniem warto ją wypróbować. 

Pozdrawiam, Aga

16 komentarzy:

  1. Tusz Pupa Milano dostałam od siostry w prezencie. Gdyby nie ona to nie odważyłabym się kupić ze względu na dość wysoką cenę. I nigdy nie wiadomo, czy nie trafi się bubel... Ale teraz już wiem, że to był najlepszy tusz do rzęs, jaki kiedykolwiek miałam! Jak tylko się skończy to biegnę po następny. Idealny. ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. O, muszę go kupić. Rozczarowały mnie tusze z wysokiej półki, Pupa to taki porządny średniak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ich kosmetyki, kupiłam ten podkład który ostatnio recenzowałaś- bomba dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego tuszu nie miałam jeszcze przyjemności wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie wypróbuj Magdo :) a używałas wersji Definition?

      Usuń
  5. Idę dzisiaj do Douglasa i może go kupię choć bardziej mnie kusi ta wersja Definition :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aga, a możesz napisać coś więcej na temat tej kuracji wzmacniającej rzęsy? Czego używasz?
    Moje też wołają o pomstę do nieba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz testuje mówiąc Isany, skład ma niezły. A sprawdzona odżywka do rzęs którą mogę polecić to Long4Lashes :)

      Usuń
  7. Dzięki Tobie zainteresowałam się kosmetykami Pupa i jestem bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Pupę, pierwszą paletkę z ich kosmetykami dostałam z 15 lat temu :)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)