Lilly wreszcie jako tako się czuje, ostatnie bardzo poważne zatrucie ogarnięte więc postanowiłam po miesięcznej przerwie zabrać dziewczyny do parku. Śniegu po pachy, zimno, ślisko - tego nam brakowało. Wzięłam ze sobą aparat by uwiecznić ich radość :)))
Kluski nie przepadają za zdjęciami ale udało mi się zrobić im kilka. Były bardzo zdziwione faktem że ich pani kładzie się na śniegu ;)) Godzina w parku minęła błyskawicznie, całe oblepione śniegiem wróciłyśmy do domu. Fajnie było!
Lilly nie zmarzła dzięki ciepłemu kożuszkowi kupionemu na Coocky ubranka dla psów. Zimowe wdzianko jest z granatowego dżinsu w kropki, podszytego białym kożuszkiem. Ponieważ Biała jest niskopodłogowa i po spacerach ma zwykle uświniony brzuszek, poprosiłam sklep by część brzuszkowa była z ortalionu, dzięki czemu nie muszę prać ubranka po każdym wyjściu :)
Polecamy sklep i już planujemy wiosenne zakupy - szelki bezuciskowe dla obu dziewczyn i kurtkę przeciwdeszczową dla Lilly :)
Pozdrawiam, Aga
Piękne zimowe Kluski i aura <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje dziewczyny <3
UsuńWidać że są szczęśliwe. Dużo zdrowia dla nich, zwłaszcza dla Lilly.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że w moim parku nie wolno puszczać psów ze smyczy, robię to ukradkiem gdzieś z dala od alejek :/
UsuńW niektórych miastach są specjalne wybiegi dla psów, niestety to wciąż rzadkość w naszym kraju.
UsuńPierwsze zdjęcie najfajniejsze :)
OdpowiedzUsuńPfff :P Pozowane
UsuńJestem zauroczona Twoim Kluskami no i tak pięknymi zdjęciami !!!
OdpowiedzUsuńMiło mi Elu!
UsuńAaaa tęskniłam za nimi ;D
OdpowiedzUsuńW takim razie muszą częściej gościć na blogu :))
Usuńcuuuudowne *-*
OdpowiedzUsuń