Dzisiaj przybliżę Wam również ciekawy produkt jakim jest paleta korektorów.
"Korektory niwelują wszelkie niedoskonałości cery oraz sprawiają, że wygląda perfekcyjnie. Posiadają wodoodporną, szybkoschnącą formułę, która zapewnia długotrwały efekt, nawet przy kontakcie skóry ze słoną wodą. W skład palety wchodzą 4 odcienie:
- Green - koryguje zaczerwienienia
- Lavender - zmniejsza przebarwienia
- Yellow - minimalizuje plamy pigmentacyjne oraz cienie pod oczami
- Apricot - minimalizuje sińce pod oczami"
Cena: ok. 67 zł
Nie wiem jak Wy ale ja bardzo lubię wszelakie palety :) Szminki, cienie czy właśnie korektory - takie rozwiązanie jest szalenie praktyczne, zwłaszcza w mojej pracy makijażystki. Gdy paleta korektorów ArtDeco do mnie trafiła i zobaczyłam kolory jakie się w niej znajdują, wiedziałam już że się polubimy :)
Znajdziemy tu cztery różne odcienie do zadań specjalnych: zielony, fioletowy, żółty i łososiowy. Grafika poniżej podpowie Wam, jak stosować każdy z nich.
Paleta jest poręczna, ma lusterko a dołączony do niej pędzelek jest dobrej jakości.
A jak się rzecz ma z samymi korektorami bo to one interesują nas najbardziej?
Mają kremową i gładką konsystencję. Jeśli miałabym je porównać do innej marki to może korektory Make Up Atelier Paris mają zbliżoną konsystencję. W żaden sposób nie przypominają kamuflaży Kryolan które są dość suche i ciężkie.
Korektory ArtDeco aplikowane w rozsądnych ilościach nie wchodzą w załamania skóry i nie podkreślają zmarszczek. Nie mają może tak imponującego krycia jak Kryolan, ale jak na moje potrzeby całkiem wystarczające.
Ładnie łączą się ze skórą i nie eksponują suchych skórek co jest niestety często spotykane przy stosowaniu tego typu produktów.
Moim ulubieńcem, po który sięgam najczęściej, jest łosoś, idealny do przykrycia cieni pod oczami. Nieźle je kamufluje i neutralizuje ich odcień.
Korektory z tej palety nie są ciężkie i moim zdaniem można po nie sięgać nawet codziennie.
To mój pierwszy raz z korektorami tej marki i jestem zadowolona. Do tej pory stawiałam na produkty profesjonalne ale widzę że takie marki jak np. ArtDeco oferują produkty które mogą być wykorzystywane w pracy makijażystki i nie tylko.
Pozdrawiam, Aga
Oj, przydałaby mi się taka paleta korektorów.
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemna, polecam ją :)
UsuńZawsze mnie zastanawiało do czego są kolory typu zielony czy fioletowy :)
OdpowiedzUsuńJak widać przydają się :) choć w takim lekkim codziennym makijażu można pozostać przy beżowych odcieniach :)
UsuńBardzo ciekawa paleta. I jaka piękna, bo kolorowa. :)
OdpowiedzUsuńSylwio, mam podobne odczucia jak Ty. Jest śliczna, taka wiosenna :)
UsuńWiosennie się prezentuje, kolorowo i pastelowo :) Muszę ją obejrzeć w Douglasie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie ją pomacaj, to naprawdę niezły produkt :)
UsuńBardzo przyjemna paletka, mam wrażenie, że kolorystycznie i u mnie by się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńPolecam ją, jest uniwersalna :)
UsuńPosiadam jedną paletę z takimi kolorkami ale rzadko po nią sięgam ;)
OdpowiedzUsuńA ja często :))) to zależy co mamy do ukrycia :) ja wolę nie tylko zakamuflować problem ale zneutralizować jego kolor by nie musieć sięgać po ciężkie kryjące produkty :)
UsuńŚwietna jest ta paletka! Kusi mnie być zaopatrzyć się w takie kolory korektorów.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem korektory tonujące niepożądany kolor są lepsze od tych ciężkich beżowych. Spróbuj :)
UsuńCiekawy produkt ale ja rzadko sięgam nawet po beżowe korektory.
OdpowiedzUsuńTe korektory wyglądają jak cukiereczki :))
OdpowiedzUsuń