poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Armagedon

 Bo pani pisała recenzje na bloga zamiast pobawić się z Lilly...

 
 
 

a potem do kompletu zrobiła kupkę ;)))

pozdrawiam
Aga i jej Hawańczyk

42 komentarze:

  1. tiaaa sama naśmieciłaś i zganiasz na tego małego, kochanego, niewinnego, grzecznego pieska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tiaaa :P sprzątam bo Magda ma wpaść a ta małpa tak naśmieciła ze pokój wygląda jakby tajfun przeszedł :))

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Lilly ciocia jest z Tobą :)

      Usuń
  2. Jaka szczęśliwa teraz haha:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo szczęśliwa :)) uwielbia drzeć papier, gazety które jej wykładam w celach "sanitarnych" leżą spokojnie max godzinę

      Usuń
    2. Aga ja do nauki czystości też używałam gazet,ale na swoją dłuższa nieobecność w domu kupowałam podkłady dla chorych w aptece.Sa na ceratce więc nie przesiąkają gdy nie ma Cię w domu i na czas ne zdążysz srzątnać gazetki.Mi siusiu odbarwiło terakote w korytarzu,więc teraz już jestem madra:D

      Usuń
  3. Lilly miała rację :)
    Jak pani siedzi nad blogami to co ona słodka miała robić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta,spać:) Aga nie wiesz,ze psia mama ma wolne na zajmowanie się blogiem jak psie dziecko śpi?:) Nie odwrotnie Kochana,nie odwrotnie:D

      Usuń
  4. hahaha jaka mina w stylu "to nie ja" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakby mogła mówić zwaliłaby winę na... krasnoludki

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Aniele, specjalnie dla Ciebie pogrzebię w śmieciach :)) to: magazyn nr 3 zima TESCO, ulotka Tonimera, katalog reklamowy L'Biotica, reszta jest w strzępach

      Usuń
    2. Aga Ty ją lepiej zaptaj co ona z tych ulotek i katlogu sobie wbrała bo inaczej dobierze Ci sie do piędz i sama pójdzie na zakupy:D

      Usuń
  6. Ale jakie ma wymowne spojrzenie :);):) No kochana teraz Lilly jest najważniejsza bez dwóch zdań. Słodziak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dentico, bardzo wymowne. A jak szalała gdy to sprzątałam.. gdy tylko udało mi się zamieść strzępy na kupkę, ona z radosnym uśmiechem wskakiwała w sam środek i rozwalała wszystko. Porządki w domu odkąd Lilly jest u nas to kupa śmiechu z przewagą kupy :))

      Usuń
  7. Cześć,
    na początku chciałabym Ci podziękować. Regularnie czytam Twojego bloga, często sugeruję się Twoimi radami i kilka dni temu postanowiłam się przełamać i pójść Twoim śladem, otwierając swojego bloga kosmetycznego: http://rudnicka.blox.pl/html Strasznie mocno Ci dziękuje i nadal będę do Ciebie często zaglądać :)) Liczę na Twoje rady i , że swoim okiem eksperta będziesz czuwać nad moim blogiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I ten końcowy pieski uśmiech "Przecież ja nic nie zrobiłam":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha, dokładnie! Ale się zemściłam- popsikałam ja odżywką której nie znosi i wyszczotkowałam

      Usuń
    2. A może to był podstęp? Może ona w głębi duszy uwielbia tę odżywkę i to był tylko fortel, żeby znów mogła się nią delektować ;)

      Usuń
    3. :))) wątpię :) odżywka śmierdzi alkoholem strasznie ( swoja drogą dziwne by w odżywce do włosów było tyle etanolu)

      Usuń
  9. haha;D a to ci psikusa piesiak zrobił;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. ale kupkę to już mogła sobie darować :P

      Usuń
    2. jedna to nic, ona je produkuje na masową skalę a jeszcze nie potrafi załatwiać się na dworze wiec latam wciąż ze ścierami i mopem

      Usuń
  11. A jaka z siebie dumna i zadowolona! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. oj takiemu słodziakowi można a nawet trzeba wybaczyć wszystko! :) i taaak, recenzje mogą poczekać, zabawa najważniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo pieska trzeba sobie wychować! :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Bo w czasie deszczu psiaki się nudzą...:):)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)