poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Blistex® INTENSIVE

 Piękne usta to nie tylko super szminka czy błyszczyk. Nawet najlepszy, najbardziej ekskluzywny kosmetyk kolorowy będzie wyglądał fatalnie na wysuszonych spierzchniętych wargach. Pielęgnacja to podstawa i dlatego dzisiaj opowiem Wam o pewnym balsamie. Nie byle jakim. Zapraszam na recenzję

Blistex® INTENSIVE

 
                                                           Kilka słów od producenta                                                          

 Wiodącym wariantem w gamie balsamów jest  Blistex® INTENSIVE –
unikalny produkt, który zapewnia natychmiastową pomoc nawet
najbardziej spierzchniętym  i popękanym ustom. Jest on także  polecany
dla osób, które cierpią na opryszczkę wargową.
  • szybko uśmierza ból ust, także spowodowany opryszczką
  • jego wyjątkowa lekka konsystencja ułatwia aplikację, nie powodując
    dodatkowego podrażnienia popękanych i bolących ust
  • przyspiesza gojenie oraz intensywnie nawilża  i regeneruje skórę ust,
    sprawiając, że szybko odzyskują one swój zdrowy wygląd
  • zawiera filtr SPF 10, który chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB, dlatego jest również polecany  dla osób narażonych na silne działanie
    słońca (na przykład w zimie na nartach czy w lecie na plaży)
źródło blistex.com.pl 
Pojemność: 6ml
Cena: 10zł
Dostępny w sieci drogerii Rossmann


                                                                     Moja opinia                                                                        

Nie mam jakichś szczególnych wymagań odn. balsamów do ust. Sztyft, balsam czy tez coś innego- obojętnie. Byleby działało i było pod ręką. Ostatnio stosowałam tubkowy Carmex. Jak ma się Blistex do tamtego produktu? Sprawdźmy.

Opakowanie 
miękka wyciskana tubka a la pasta do zębów z czasów PRL ;) ma aplikator ścięty pod kątem.

Konsystencja 
dość rzadka, jak emulsja

Kolor/zapach 
kolor biały, a zapach mentolowy. Smaku nie poznałam bo nie mam zwyczaju oblizywania ust.

Aplikacja 
nakładam go rano i wieczorem małymi porcjami. Zbyt duża ilość może wyraźnie bielić. Po wieczornej aplikacji zwykle budzę się z glutkami na ustach w miejscach ich połączenia- nie przepadam za tym.

Działanie 
Bardzo szybko podnosi poziom nawilżenia i doprowadza stan nawet wyjątkowo rozpierzchniętych ust do  prawidłowego. Zaledwie w przeciągu kilku dni odmienił moje usta o 180 stopni. Wyraźnie je zregenerował, naskórek warg jest teraz miękki i elastyczny. Każda kolorowa szminka prezentuje się wyśmienicie.
Mimo mentolu za którym nie przepadam i dziwnego ślimaczenia się po nocy uważam ten produkt za bardzo udany. Mogę się jedynie przyczepić do niskiego moim zdaniem filtra (SPF10) za niskiego w produkcie rekomendowanym do stosowania w warunkach silnego nasłonecznienia.


Podsumowując... 

Plusy 
niewysoka cena
poręczna tubka
wydajny
znakomite działanie
szybko regeneruje i wygładza usta

Minusy 
zbyt niski filtr SPF jak na produkt polecany przy silnym słońcu ( na plaży czy zimą na nartach)
ślimaczeje na ustach po nocy

 Skład/INCI

Moja ocena 
4/5


Znacie ten produkt? A może stosujecie i polecacie coś innego?

pozdrawiam 
Aga

15 komentarzy:

  1. Znam ten produkt, jest wart uwagi. polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcześniej zupełnie o nim nie słyszałam, o wstydzie. A przecież jest w Rossmannie

      Usuń
  2. Jestem ciekawa, jak sprawdziłby się u mnie. Skład wprawdzie taki sobie no i mentol podobno używany zbyt często wysusza, a nie nawilża usta (tak jak np. carmex po dłuższym używaniu zrobił z moich ust istną masakrę). W każdym razie świetna recenzja! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carmex mnie nie zachwycił i nie bardzo rozumiem jego fenomen, ten produkt tak :) działa naprawdę

      Usuń
  3. Jestem wierna carmexowi,ale wersji w słoiczku,pozostałe jego wersje się nie sprawdzają:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam jeszcze, póki co wykańczam mega zapasy, Carmex i Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z Blistexów, mam w sztyfcie Blistex Med, który jest DUZO lepszy od Carmexu (u mnie on nic nie daje, poza natluszczeniem) i od Tisane.
    Takze ciesze sie, ze trafilam na ten produkt, bo juz zyc bez niego nie umiem :)
    Mysle ze tego w tubce nie sprobuje, bo wolę sztyfty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam od dawna, kiedyś ciocia z "hameryki" nam go wysyłała, fajnie że wreszcie można go kupić też nas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam teraz tego z Lovely z mentolem i aloesem, niczym nie różni się od Carmexa (oprócz ceny oczywiście ;-) ), ale następnym razem wypróbuję Blistex, skoro jest taki dobry :-)

    http://lil-shiis-kawaii-things.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio zrobiło się o nim dość głośno. Ja zazwyczaj stosuję Carmex, ale czas wypróbować coś nowego i chyba padnie na blistex ; p

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba też się skuszę na przetestowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś stosowałam Nivea med repair, ale przeestali ją produkować:(. Mam trudne, spierzchnięte i małe usta (mała górna warga).
    Niedawno odkryłam cudo - Lipfusion Double ended Clear firmy Fusion Beauty. Zamawiam na "truskawce".
    Z jednej strony jest sztyft na noc, z mentolem, który delikatnie powiększa i nawilża usta. Z drugiej mleczny - niewidoczny na ustach na dzień. Kończę jedno opakowanie i na szczęście mam już drugie. Nigdy wcześniej nie miałam tak ładnych ust :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, będę 10 maja w Wawie! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszcze go nie miałam :) ale pewnie wypróbuję

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)