Ubiegłą niedzielę spędziliśmy z naszym taborem na działce. Słońce, relaks, spokój (do pewnej godziny aż przyszła reszta rodziny) las ... piękny odstresowujący dzień, pomagający w chwilowym zapomnieniu o chorobie Lilly.
Pobudka o 7, pakowanie by na działce pojawić się jeszcze przed 10. Dla tych działkowych dni ostatnio żyję.
Kluski miały zaciesz, Figa zaczyna się powoli przyzwyczajać i odważyliśmy się spuścić ją ze smyczy na kilka godzin.
Kilka zdjęć
I filmik :)
ps. wciąż prosimy o kciuki, ciepłe myśli. Nadal szukamy dobrego chirurga dla Lilly. Mam w planach wyprzedaż kolejną by choć trochę uzbierać na jej leczenie, sama operacja sporo pochłonie.
pozdrawiam
już niestety nie niedzielnie
Aga
Piękne foteczki:)
OdpowiedzUsuńTryska radością ze wszystkich stron.
Trzymam kciuki, będzie dobrze!
Piekne te twoje kluski. U mnie 3 koty...prawie 4 bo sie jedna kotka przyblakala no i pies. Na moje koty mowie szakale. :)
OdpowiedzUsuńmój Beagle też rozkoszniak na działce :)
OdpowiedzUsuńpromieniejesz :))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę pogody ech :) i trzymam kciuki za Lily :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:))Działka Wam służy:P
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki:) Sama już się nie mogę doczekać aż przyjadę do Polski i będę spacerować z moją sunią po pobliskim lesie:) A o chirurgów popytam.
OdpowiedzUsuńAga - wyglądasz jak 16stka normalnie :)
OdpowiedzUsuńkochane masz te psiaki :)
słodkie są ja jestem dużą elmirką
OdpowiedzUsuńśliczna Ty i sliczne bestyjki !
OdpowiedzUsuńZa Lilusie mocne kciuki !
zwierzaki są świetne
OdpowiedzUsuńjakie słodziaki <3
OdpowiedzUsuńPiekna Ty i piekne Kluchy! Uwielbiam filmiki z Twoimi psiakami w roli głównej:)
OdpowiedzUsuń