Nowinki dotyczące pielęgnacji włosów zawsze śledzę z ogromną uwagą. Pomaga mi w tym niezwykły blog Anwen która jest wyrocznią włosową w blogosferze dla wielu osób. Anwen nie tylko pisze o kosmetykach ale i o różnych zabiegach i metodach które mają pozytywny wpływ na włosy. Kilka dni temu przeczytałam u niej o metodzie inwersji która ponoć wpływa na szybszy wzrost włosa. Na czym ona polega? W dużym skrócie: podgrzaną oliwę z oliwek lub jakikolwiek olej wcieramy w skórę głowy, następnie pochylamy się głową w dół i wytrzymujemy w tej pozycji 4 minuty. Olej pozostawiamy na skórze głowy przez 2h. I już. Powtarzamy tę czynność codziennie nie dłużej niż przez 7 dni i robimy 3 tygodniową przerwę. Już po tym tygodniu wcierania oleju i pochylania głowy włosy powinny przyśpieszyć (i to znacznie). Jak to możliwe? Ma to związek z lepszym ukrwieniem skóry głowy podczas pochylenia jej w dół. Warto jednak pamiętać że nie powinno się tego wykonywać przy problemach z ciśnieniem, w ciąży, jeśli macie często zawroty głowy, przy chorobach oczu , przepuklinie itd. Jeśli myjecie włosy głową w dół ta metoda też raczej nie podziała. Zresztą poczytajcie co pisze o tej metodzie Anwen KLIK. Ja postanowiłam z czystej ciekawości wypróbować ją, zadziała to super, nie zadziała, trudno- choć zmotywuje mnie to do wcierania oleju w skalp :) Myję włosy na ogół pod prysznicem w pozycji pionowej choć zdarza mi się i z pochyloną głową wiec zobaczymy :) Ruszyłam w miniony czwartek czyli mam za sobą 4 dni olejowania. Wybrałam olej Lass Naturals IHT 9 ze sklepu Mint Shop który stosuję od końca grudnia i niedługo spodziewajcie się jego recenzji :)
Włosy przed rozpoczęciem kuracji metodą inwersji podcięłam (a raczej zrobił to Przemek, mówię mu żeby ściął choć 4-5 cm bo zniszczone a on obciął z 5 mm :P byłby dobrym fryzjerem, prawda? ;))) musiałam sama poprawiać) i są gotowe :)
Zaciekawieni? Ktoś wypróbuje tę metodę ? :)) a może pomoże;) ja na to liczę.
pozdrawiam niedzielnie, Aga
Absolutnie nie dla mnie... No chyba, że wydarzy mi się jakaś katastrofa włosowa. Tobie życzę powodzenia i mam nadzieję, że efekty będą zadowalające.
OdpowiedzUsuńźle reagujesz na pochylanie głowy?
UsuńZawsze myję włosy głową w dół, więc nie podziała...? Jak to działa właściwie, bo nie do końca sobie to wyobrażam...
OdpowiedzUsuńCzy Twój Przemek mógłby podciąć też moje włosy?
haha, Uno :))) wysyłam go do Ciebie :D
Usuńa to ciekawe, muszę więcej o tym poczytać ;) zaciekawiłaś mnie ;p powodzenia
OdpowiedzUsuńJakie refleksy na włoskach *_*
OdpowiedzUsuńJa wypróbowuję, ale nie wiem czy zadziała, bo myję włosy zwisając - dlatego podczas pochylania zniżam jeszcze bardziej głowę, jakbym chciała zamiatać podłogę włosami xD, zobaczymy co będzie.
Pozdrawiam!
Meis, refleksy to od henny, raz nałożę czerwoną, raz brąz, siwulce nie kryją się do końca i takie cuda wychodzą.
UsuńJasne, spróbuj :)
Próbowałam to robić, niestety ciężko jeżeli musimy zostawić olej na włosach, rano je umyć i szybko gdzieś wyjść. W moim wypadku mycie włosów przed szkoła absolutnie nie wchodzi w grę. Ja olejowałam tak przez pierwsze 3 dni, 4 dnia miałam okropny krwotok z nosa więc odpuściłam sobie. Ale efektów jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńoj, przy krwotokach z nosa absolutnie nie
UsuńJa myję włosy głową w dół, więc u mnie się nie sprawdzi. Trzymam kciuki za powodzenie akcji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja od jakiegoś czasu z rozbawieniem czytuję wpisy włosomaniaczek o nowych metodach...skoro każda taka dobra- czemu wciąż szuka się nowej? lepsze jest wrogiem dobrego...
OdpowiedzUsuńale to wcale nie jest jakaś nowa metoda :) zresztą wiadomo, nie na każdego działa to samo ;)
UsuńJa tylko czasem myję włosy w pozycji pionowej, a tak, to zawsze z ukłonu nad wanną, więc nie dla mnie ta metoda, ale ciekawa. Na pewno coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńna pewno :) pochylamy głowę, krew zaczyna szybciej krążyć i skóra głowy jest lepiej ukrwiona. Warto spróbować o ile nie ma przeciwwskazań :)
UsuńAga , włoski urosły Ci bardzo . Już to gdzies wcześniej pisałam .
OdpowiedzUsuńSamemu się tego nigdy nie dostrzega, bo co to jest za różnica 2-3 cm ... ;)
Jednak na Twoich zdjęciach ze stylizacjami to widać .
Osobiście uważam, że długość włosa to indywidualna sprawa i nie każdemu urosną włosy do pasa . Choćby i na rzęsach stał . Jeśli nawet na siłę próbujemy, stają się słabe, wypadają, przerzedzają się .
Swego czasu czytałam takie wpisy( jak ten u Anwen) z zainteresowaniem . Dziś mnie mocną bawią. Chyba wszystko w temacie już było i zaczyna się już sięgać pomału w tamcie po absurdy .
Jednak , jeśli w jakikolwiek sposób to komuś pomaga , why not ? ;)
Mami, każda metoda jest warta wypróbowania o ile nam nie szkodzi i zadziała :) ja lubię takie ciekawostki, dzięki nim odkryłam np. kozieradkę czy siemię lniane. Drożdże z kolei i pokrzywa nie sprawdziły się u mnie. Warto wypróbować, każdy z nas jest inny i na każdego działa coś innego :)
UsuńZ tego co czytałam to metoda niestety nie dla mnie ale tobie życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńnie dziękuję by nie zapeszyć :)
UsuńBardzo ciekawe,muszę o tym więcej poczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.magdalena-achtelik.blogspotcom
Czytałam o tej metodzie, ale na razie piję siemię lniane i nie chcę próbować jeszcze czegoś nowego, bo w końcu nie będę wiedziała, co na mnie działa, a co nie. Na olejowanie skalpu jeszcze się nie odważyłam, ale żeby wytrwać taką serię to poczekam do końca sesji i większej ilości wolnego czasu :) Mam nadzieję, że Ty będziesz zadowolona z efektu
OdpowiedzUsuńu mnie siemię lniane tylko wzmocniło odporność organizmu, w żaden sposób nie wpłynęło na włosy :/
UsuńNa wzmocnienie też nie będę narzekać, chętnie przyjmę :)
UsuńJestem niedowiarkiem, ale z niecierpliwością czekam na Twoją ocenę metody :)
OdpowiedzUsuń