Do rzeczy- ten kolor wystrzelił mnie w kosmos! Zakochałam się w nim od pierwszego spojrzenia na buteleczkę. Kolor, wykończenie, aplikacja, efekt-wszystko zapiera dech w piersiach!
Lakier daje takie trochę metaliczne, lustrzane wykończenie, zawiera też tycie drobinki.
Daje taki efekt jak mój ukochany Indygo Intrygo z kolekcji Q .
Uwielbiam takie wykończenie i pragnę, żądam więcej tego typu lakierów droga Barbro :) marzy mi się taki szmaragd, może fiolet, purpura, amarant czy chaber, karmin...i jeszcze kilka innych. Kolory nasycone, głębokie o takim właśnie wykończeniu-to moja wielkie marzenie lakierowe :) Prooooszę .
Wracamy do Miasta Grzechu bo tak właśnie nazywa się ta niegrzeczna, nieco skandalizująca czerwień. Gdy na Facebook wybierano nazwy, ktoś rzucił słowo-Ladacznica, myślę że pasuje idealnie ;) zresztą Miasto Grzechu również.
Mając ten lakier na paznokciach czuję się...dekadencko, mam ochotę być niegrzeczną dziewczynką a raczej nieco nieprzyzwoitą kobietą :))
Aplikacja marzenie, po kolekcji letniej Q-Lato w pełni, Barbra nas znowu rozpieszcza niezwykle prostym i przyjemnym nakładaniem. Zero smug i prześwitów, krycie przy jednej warstwie choć polecam dać dwie bo wtedy ten lakier nabiera zmysłowego pazura.
Konsystencja świetna, nie za gęsta i nie za rzadka.
Ten lakier mnie zaspokaja pod każdym względem ;) no... może marzy mi się jeszcze bardziej głęboki, nieco ciemniejszy karmin.
Koniec gadaniny, wrzucam zdjęcia ;)
światło dzienne w cieniu / daylight, shadow
with flesz / with flash
Piszcie proszę co sądzicie o tym kolorze bom ciekawa :)) a ja tymczasem rozkosznie się przeciągając podziwiam moje niegrzeczne paznokcie. Mrrrrauuu
pozdrawiam
Aga
bosko :D
OdpowiedzUsuńnazwa 'ladacznica' bardziej mi pasuje :)
Fajny, ale czerwienie rzadko u mnie goszczą dlatego ten raczej na mojej liście wish się nie znajdzie..
OdpowiedzUsuńCo do nazwy to moim zdaniem bardzo mu pasuje ;)
wow - cudny kolor!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :))
OdpowiedzUsuńJuż znalazł się w moim koszyczku razem z krówką i wrzosowiskiem, a wciąż mam ochotę na więcej ;) Kolory zachwycają!
OdpowiedzUsuńRzeczywście piękny kolor, przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńw związku z tym że uwielbiam czerwony kolor w tym nie było trudno się zakochać ... cudo lecę na stronę zerknąć co i jak :)
OdpowiedzUsuńWspaniały, też uwielbiam takie niestandardowe wykończenie ;D
OdpowiedzUsuńfajny jest ten lakier, btw with flesh to z mięsem/ciałem a nie flashem :P
OdpowiedzUsuńjeśli ten lakierek delikatnie wpada w burgund to będzie to hit tej jesieni! :)
OdpowiedzUsuńWow, świetna czerwień ;)
OdpowiedzUsuńWykończenie tego lakieru mnie powaliło...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Zmysłowo :) Ale czekam na Perełke! Tego lakieru jestem najbardziej ciekawa!
OdpowiedzUsuńCiekawie i miło zobaczyć zdjęcia lakieru, dla którego wymyśliłam nazwę :P Wybrałam miasto grzechu, bo spoglądając na tą piękną czerwień, skojarzył mi się film Sin City ze swoimi nasyconymi czerwonymi akcentami :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się ten kolor podoba. Właśnie Miasto Grzechu jest jednym z dwóch lakierów z tej kolekcji Colour Alike które niewiarygodnie mi się podobają :).
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień!
OdpowiedzUsuńOgnisty kolor. :-)
OdpowiedzUsuńpolecam Wam ten kolor, jest cudowny. Moja ulubiona czerwień :))
OdpowiedzUsuńwidzę Sabbatho ze lubisz zwracać uwagę na literówki ;)
Nie do konca "moja" czerwien, ale u Ciebie prezentuje sie mega kobieco:)
OdpowiedzUsuńjuhuuu kupiłam przyszedł i pomalowałam ... to najładniejsza czerwień jaką miałam w lakierze ... na razie mam na stopach więc nie wypowiem się o trwałości bo wiadomo że na stopach trzyma długo. Ale mam nadzieję że na dłoniach będzie się dobrze trzymał :) Aga dziękuję za recenzje :)
OdpowiedzUsuń