W ten czwartek trudny dzień. I bardzo stresujący. Jadę bowiem z Lilly do Warszawy gdzie czeka ją poważna operacja usunięcia prawej nerki. Zabieg skomplikowany gdyż do prawej nerki jest trudniejszy dostęp niż do lewej. Dodatkowo nerka jest już dwa razy większa od zdrowej.
Będzie ciężko ale uda się, muszę w to wierzyć.
Lilly jeszcze nie wie co ją czeka, jest już wymęczona prawie dwumiesięcznym leczeniem, ciągłymi wizytami u weterynarza, badaniami. Ale operacja musi sie odbyć, musi i to jak najszybciej.
Do Warszawy jadę dzięki stronie blablacar gdzie znalazłam transport za 20zł, w Pruszkowie przesiadam się do samochodu znajomej (Zuziu :*) i jedziemy do kliniki w Konstancinie. Tam Lilly zostaje, a ja nocuję u Zuzi i jej męża . Zapewne przez cały czas operacji, te kilka długich godzin będę obgryzać paznokcie, mój żołądek skurczy się do wielkości pięciozłotówki a oczy podejrzanie będą się szklić. Zaś serce nerwowo drgać na każdy dzwonek telefonu.
Jeśli operacja się powiedzie bez żadnych komplikacji , wracamy do domu w piątek wraz z A., który jest chłopakiem mojej koleżanki Ani.
Gdyby nie dobra wola ludzi często obcych, nie wiem jak ogarnęłabym logistycznie techniczne szczegóły- dojazd, nocleg itp. Dziękuję Wam wszystkim.
pozdrawiam
Aga
trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wszystko się uda i wrócisz do domciu ze zdrową sunią:)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki kochana:)
pozdrawiam cieplutko:)
Aga,
OdpowiedzUsuńbędę trzymać kciuki!
Cieszę się, że wszystko się udało.
Patrycja
tzn. udało z transportem. A operacja przy takiej ilości trzymanych kciuków nie może się nie powieść!
Usuńbędzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńBiedna Lilluś:* trzymam kciuki za ciebie i za nią:) Wiem co to znaczy mieć uszkodzona nerkę, wiem co przeżywa...:) Trzymajcie się:)
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki, Lilly to dzielna dziewczyna więc na pewno da radę !
OdpowiedzUsuńMocne kciukasy, bedzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno, domyślam się, jaki stres musisz przeżywać ;(
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro, że Lilly będzie musiała przez to przechodzić, trzymam za nią kciuki. A Ty się nie martw, Lilly będzie pod narkozą i dla niej to będzie jak smaczny sen. Jeśli będziesz miała do tego głowę, informuj nas proszę, będę śledziła Twoje posty.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Będę trzymać mocno kciuki, a zabieg na pewno się uda ;)
OdpowiedzUsuńBiedna Lilly, będę czekać na dalsze wieści, oby były dobre!
OdpowiedzUsuńAleż Lilly roznosi energia ;) Trzymam kciuki za to by operacja przeszła bezproblemowo ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie zabiegu :)
OdpowiedzUsuńOczywiście kciuki trzymam za Lily, operacja musi się udać, a Ty sie trzymaj choc wiem jak będzie Ci trudno...przesyłam Ci cała pozytywna energię!:)
OdpowiedzUsuńZajrzałam po dłuższej nieobecności i taka wiadomość.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że skoro Konstancin, to Lilly będzie pod opieką zespołu dr Neski.
To świetny nefrolog, zatem wierzę, że zabieg nie tylko się powiedzie, ale Lilly dostanie najlepsze leczenie, jakie jest możliwe w Polsce.
Kciuki będę trzymać z całych sił!
Trzymajcie się, dziewczyny :*
Dr Neska nie operuje, ale nefrologiem jest dobrym.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Lilly i chirurga (MM?)
Pozdrawiam
Aga trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuń