Woski Yankee Candle ze sklepu Goodies.pl towarzyszyły nam przez wiele długich tygodni. Niektóre zachwycały, inne drażniły. Czas na podsumowanie mojej przygody z woskami YC :) Zapraszam na moje hity i kity!
Moi absolutni faworyci do których na pewno jeszcze wrócę to:
Salted Caramel czyli Słodko-Słony Karmel...
French Lavender czyli Francuska Lawenda...
Lemon Lavender czyli Cytrynowa Lawenda...
Honey Blossom czyli Miodowe Kwiecie...
Beach Walk czyli Spacer na Plaży...
Black Coconut czyli Czarny Kokos...
Vanilla Satin czyli Satynowa Wanilia...
Sun & Sand czyli Słońce i piasek...
Lake Sunset czyli Zachód Słońca nad Jeziorem...
Blissful Autumn czyli Jesienne Klimaty...
Fireside Treats czyli Opiekane Pianki...
Wśród zapachów które wpadły mi w nos na tyle że miło je wspominam:
Turquoise Sky czyli Turkusowe Niebo...
Warm Spice czyli Rozgrzewające Przyprawy...
Sandalwood Vanilla czyli Drzewo Sandałowe i Wanilia...
Pink Sands czyli Różowe Piaski...
Clean Cotton czyli Czysta Bawełna...
Camomile Tea czyli Herbata Rumiankowa...
Beach Wood czyli Drewno z plaży...
Bahama Breeze czyli Poczuj Bahama...
Vanilla Chai czyli Herbatka Waniliowa...
November Rain czyli Listopadowy Deszcz...
Fruit Fusion czyli Owocowe Połączenie...
Fresh Cut Roses czyli Świeże Róże...
Strawberry Buttercream czyli Truskawka w Bitej Śmietanie...
Mandarin Cranberry czyli Mandarynka i Żurawina...
Vanilla Lime czyli Wanilia i Limonka...
Loves Me, Loves Me Not czyli Kocha, Nie Kocha...
Home Sweet Home czyli Kochany Dom...
I na koniec zapachy które mnie rozczarowały lub bardzo zmęczyły:
Midsummer's Night czyli Sen Nocy Letniej...
Red Velvet czyli Czerwony Aksamit...
Paradise Spice czyli Przyprawy z Raju...
Lilac Blossoms czyli Kwiat Bzu...
Całą reszta niewymienionych tu zapachów nie wzbudziła we mnie szczególnych emocji- ot, przyjemne aromaty i nic więcej :)
pozdrawiam, Aga
W tych nielubianych wymieniłaś akurat 3, które uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te woski,pięknie pachną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.magdalena-achtelik.blogspot.com
http://www.youtube.com/user/OriTwojSukces
To się nawąchałaś:-) Przyjemnie się czytało, fajny cykl.
OdpowiedzUsuńPrzed Świętami skusiłam się na pierwszy zapach Yankee Spiced Orange, bardzo intensywny i korzenny i męczący na dluższa metę. Następnym razem wypróbuje któryś z Twoich faworytów:)
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam z yc i juz nie moge sie doczekac przesyłki! :)
OdpowiedzUsuń