U nas właśnie obiad, a Wy już po? Co dobrego jedliście, jecie lub dopiero będziecie jeść?
Przede mną talerz z kaszą jęczmienną, gulaszem z indyka z pieczarkami, papryką, cebulką (plus trochę czerwonego wina) i ogóraski kiszone :)
Mniam :)
Smacznego
Aga
mmmmmm wygląda pysznie! U mnie już po ale niestety nie było tak ładnie ani ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńe tam, na pewno coś dobrego zjadłaś Anwen :)
UsuńBardzo apetycznie wygląda :) U mnie dzisiaj pomidorówka z ryżem :)
OdpowiedzUsuńjak ja nie lubię pomidorów :/
UsuńMmm,pycha:-) u mnie dziś spaghetti Aglio Olio pepperonico:-)
OdpowiedzUsuńmniam, spaghetti
Usuńmmm, wygląda pysznie:) u mnie dziś nudno sznycel, ziemniaki i ogórek:)
OdpowiedzUsuńsznycelek :P
UsuńWygląda smakowicie :) Ale ja jeszcze dłuugo przed jestem :P
OdpowiedzUsuńoj, tak późno obiadujesz Dee?
UsuńKrupnik! Czyli w zasadzie też kasza :)))
OdpowiedzUsuńCamm, piąteczka w takim razie :))
UsuńHa! jestem na diecie, więc u mnie krem z dyni z łyżką jogurtu, świeżym tymiankiem i płatkami migdałów. Też mniam ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi bardzo mniam!
UsuńU mnie w domku praktykujemy raczej obiadokolacje, więc jedzonko będzie dopiero koło 18. Dziś będzie bez rewelacji, bo dojadamy resztki :( A Wasze jedzenie wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńojej, jak Wy wytrzymujecie do 18? :)) jakie resztki, zdradź :)
UsuńNo rano jest śniadanie, potem w pracy koło 12-13 jakiś porządny lunch, potem jabłuszko jakieś lub pomarańczka i po powrocie do domu obiadokolacja. Tutaj wszyscy tak jedzą, ja już się od obiadków odzwyczaiłam i zawsze jak w Polsce jestem i mi mama proponuje obiad o 16 to mi jakoś tak dziwnie ;) A co do resztek, to pan jadł spaghetti a ja ryż z warzywami i mielone ;)
UsuńUwielbiam gulasz! z ogórem oczywiście:)
OdpowiedzUsuńo tak! Kiszeniak to musthev :))
Usuńwczoraj miałam gulasz ze świnki, jak zjadłam przypomniałam sobie o kiszeniaku
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie...
OdpowiedzUsuńja ostatnio muszę unikać tego typu dań oraz moich ulubionych, jednogarnkowych, bo mój ukochany albo wciąż się odchudza, albo jak przedszkolak: tego nie je, tego nie je... tego nie je... ;)
Ja mam trochę słaby obecny tydzień obiadowy, bo muszę jadać w placówkach żywienia zbiorowego, a to zawsze jest wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńAle w weekend poszaleję - ostrzę sobie zęby na dyńkę Hokkaido wyhodowaną na działce, no i kasza, kasza forever!
Oj zjadłabym takie pyszności...narobiłaś mi smaka!
OdpowiedzUsuńJak ja dawno gulaszu nie robiłam...
OdpowiedzUsuńmoje kochanie tez często serwuje mi podobne danie ponieważ ja jestem noga kulinarna :)
OdpowiedzUsuń