Kolejna notka o zakupach, hmmm. Blog mi uświadamia jak szaleję wydając pieniądze.
Koniec, basta! Włączamy tryb oszczędnościowy!
Ale zanim zamknę portfel z kartą na trzy spusty a klucz wyrzucę przez okna tudzież zakopię za lasami , za górami.... pokażę Wam moje dzisiejsze nabytki :)
Na pierwszy ogień zakupy na doz.pl
Zioła: wierzbownica i kozieradka na włosy
VisolVit- pamiętacie ten smak z dzieciństwa? Uwielbiam :)
Woda brzozowa barwy w psikaczu
Kultowa odżywka do włosów Jantar Farmony
Co jeszcze?
Te kolorowe cuda to szyte na miarę obroże z furkidz.eu
Mam już 3 obróżki od niech: jedną active i dwie comfort i są świetne.
Kupiłam też czerwoną błyskotkę :)
Na koniec skromnie z Glazel- dwa błyszczyki i moja ulubiona podwójna kredka z końcówką w formie aplikatora z gąbki.
By wyrzuty sumienia mnie nie zżarły doszczętnie, napiszcie w komentarzach na co Wy wydałyście ostatnio pieniądze :) ulżycie mojemu sumieniu ;))
pozdrawiam
Aga
Uwielbiam czytać wpisy o czyichś zakupach, wtedy zawsze uzmysławiam sobie ile jeszcze rzeczy koniecznie potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńTe zioła to do picia, czy płukanek, lub wcierek?
hehe, mam identycznie. Wierzbownica do picia a kozieradka do wcierania w skórę głowy.
UsuńDziękuję za odpowiedź. Czytałam o piciu wierzbownicy, ale o kozieradce muszę doczytać.
Usuńtylko przy wierzbownicy skonsultuj się z lekarzem bo ma wpływ na gospodarkę hormonalną
Usuńja też ostatnio staram się przystopować, tylko troszkę mi nie wychodzi ;) teraz wyznaczam sobie limity miesięczne i jest łatwiej ;) no chyyyba, że są mega promocje :D a są zawsze... także u mnie ostatnio poszło 70 dych na same produkty nivea ;) pozdrawiam, miłego użytkowania i zapraszam do siebie! ;)
OdpowiedzUsuńzaszalałaś :)
UsuńJa za to bardzo poleglam na stoisku Chanel, Mac i YSL w Selfridges :/ Teraz szlaban!
OdpowiedzUsuńbrzmi smakowicie :))) nie szlaban tylko zakupy rzecz jasna :)
Usuńteż starałam się ograniczać ale jak już wybuchne to kupuje co mi w łapki wpadnie czyli dwa podkłady i cień rimmela , tusz maybellin, pomadka LOREAL itd.... ;p
OdpowiedzUsuńwow, imponujące zakupy :)
UsuńGdzie znalazłaś wodą w psikaczu ?
OdpowiedzUsuńjest napisane przecież- na doz.pl
UsuńJa dziś też umiliłam sobie dzień małymi zakupami, w moje ręce wpadł peeling do ciała Bielendy, lakier do paznokci i cień Essence z limitowanej edycji ;)
OdpowiedzUsuńnie za dużo nie za mało , w sam raz :)
UsuńO moich wydatkach wrześniowo/ październikowych pojawił się już post... byłam przekonana, że to koniec zakupów w tym miesiącu, ale niestety... Czekam na kilka przesyłek ze sklepów internetowych :(
OdpowiedzUsuńna szczęście miesiąc powoli się kończy i będzie można kupować na czystą kartę listopada ;)
UsuńJa w tym miesiącu ostro zaciskam pasa i nie wchodzę bez potrzeby do żadnych drogerii (ani księgarń), jak wchodzę to tylko po to, co muszę, bo... na początku października nieźle zaszalałam i spłukałam się do cna nowymi pomadkami i cieniami.
OdpowiedzUsuńuu, musiało być ostro :)) a zakupy w sieci nie kuszą?
UsuńJa ostatnio notorycznie kupuję lakiery Essie :O Wczoraj poszłam na spacer do parku, a wróciłam z lakierem...No co ja poradzę na to, że one tak wyskakują znienacka? :)
OdpowiedzUsuńhehe, rosną na drzewach? :)
UsuńNie, ale wyrastają wszędzie niczym grzyby ;)
Usuń:D muszę wreszcie zacząć lubić grzybobranie
UsuńObróżki są przecudowne <3 ;] Muszę chyba mojemu psiakowi sprawić jakąś na gwiazdkę :D Ja ostatnio włączyłam tryb oszczędzania, więc nie ma o czym pisać :D
OdpowiedzUsuńna pewno będą świąteczne wzory skoro pojawiły się haloweenowe :)
UsuńJa w niedzielę na zakupach popłynęłam z zakupami na zimę - puchową kurtką, kozakami, czapką z szalikiem, koszulą i kolorową tuniką :o
OdpowiedzUsuńŚliczne jest to czerwone serduszko :)
czyli zakupy ciuszkowe :)
UsuńRosyjskie kosmetyki: maska drożdżowa, balsam do włosów, 2 szampony, serum do twarzy, krem do rąk. W rossmanie: zapas szamponów baby dream i płyn Facelle, lakier do włosów Taft, odżywka z granatem z Alterry. Poza tym perfumy - 2 flaszki, 3 pary butów, 3 torebki i z 5 bluzek, sweterków - wiem odbiło mi. Ale tak jesień na mnie działa - muszę czymś umilać sobie chłody;) A i jeszcze wyciskarkę do soków - to mój faworyt :)) Więcej grzechów nie pamiętam - choć na pewno były. Także nie przejmuj się Aguś - nie jesteś sama:)
OdpowiedzUsuńwow Di :)) super zakupy!
UsuńO istnieniu takich ziół nie miałam nawet pojęcia! A co dopiero o ich działaniu na włosy. To się pije? Co one mają ''robić''?:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie obróżki!
Karolku :* maja zahamować wypadanie. wierzbownica do picia, a kozieradka do wcierania (robi się z niej taki glut jak z siemienia lnianego)
UsuńO kurczę to w DOZie takie fajne rzeczy są? Chyba muszę się przeprosić z tą apteką :D
OdpowiedzUsuńano, fajne :) polecam zakupy na doz.pl
Usuńświetne zakupy :) przypomniałaś mi, że czas złożyć zamówienie na doz :D
OdpowiedzUsuńjakby co to nie moja wina :P
UsuńA co konkretnie z ziołami będziesz robić? :)
OdpowiedzUsuńAga, nie masz żadnych problemów z tą kredką? Bo ja użyłam jej raz i więcej nie mam ochoty do niej wracać - po kilku godzinach spłynęła mi pod oko i wyglądałam jak zombie, a nałożyłam ją na linię wodną tylko, a na górnej powiece roztarłam cieniem...
Calliope, kozieradka do wcierania a wierzbownica do picia.
UsuńNie mam problemu, ie jest jakoś wyjatkowo trwała ale przyzwoita :) mam już drugą z kolei.
To serduszko jest świetne:)
OdpowiedzUsuńsłodkie prawda? :)
UsuńJa ostatnio kupiłam maseczki saszetkowe w Bańce Mydlanej. Wcale nie były mi one do życia niezbędne, ale... ale... to wszystko przez Malinę i jej akcję :P
OdpowiedzUsuńMi w oczy rzuciły się dwa szczegóły- obroże i kozieradka. Obróżki przepiękne! Aż żałuję, że mój Olis chodzi w szelkach... Ale z drugiej strony kiedy pomyślę o tym, ile razy te szelki ratowały mu tyłek, to się cieszę (kiedy napada Olisa jakiś pies, ja wciągam go na smyczy do góry- wiem, że to nie jest zbyt wygodne i zdrowe dla jego kręgosłupa, ale nie robię tego codziennie [odpukać!], więc jest spoko).
Kozieradka też zwróciła moją uwagę- Olis je karmę z dodatkiem tego czegoś. I ta karma wywołuje u niego tak okropne wzdęcia, że najchętniej wysłałabym go wtedy na balkon xD
też myślałam o szelkach ale u nas obroże wystarczą :)
UsuńKozieradki wewn. stosować nie będę wiec nie planuję zagazować chałupy :)))
VisolVit! Już o nim zapomniałam i nawet nie wiedziałam, że dalej można go kupić. :)
OdpowiedzUsuńmożna :) właśnie go zjadłam an sucho- pyyycha
UsuńW październiku pochłonęła mnie fascynacja fankee candle i limitka essence i catrice. Do tego dwie pomadki rimmel i perfumy. No i coś jeszcze było, ale już nawet nie pamiętam... Planuję już być grzeczna i nawet całkiem nieźle mi to idzie- zrezygnowałam z zakupu kredki jumbo HR w super cenie, a to duży jak dla mnie sukces :)
OdpowiedzUsuńbrawo :)))
UsuńMój ukochany Visolvit ech czasy dziecinśtwa:) Uwielbiałam i Visolvit i Vibovit.
OdpowiedzUsuńJa tez muszę już wyrzucic wszystkie karty i zacząć oszczedzac:(
A tak przy okazji Agus: strasznie podoba mi się Twoj wystrój bloga, sama robiłaś?
UsuńPrem :* http://agowepetitki.blogspot.com/2012/10/new-look-of-blog.html
UsuńWczoraj wybrałam się do Rossmana, tylko po żel do twarzy i pałeczki do uszu...
OdpowiedzUsuńa zostawiłam przy kasie prawie 100 zł, nie licząc torby kupionej na allegro (skórzana więc tłumaczę sobie, że to inwestycja na lata) i przedwczoraj krem Clinique all about eyes... moją ukochaną drogerię omijam szerokim łukiem, ale czuję że już długo nie wytrzymam. Dobrze, że nie tylko ja tak mam :)
haha, skąd ja to znam
Usuńdobre zakupy nie sa zle:D
OdpowiedzUsuńWażne, ze po nich poczulas sie lepiej :D:D
choć na krótko ;))
UsuńMam jantar i czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńZakupy super ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAguś, ta odżywka Jantar rzeczywiście na Ciebie działa? Ja ją próbowałam i oprócz tego, że przyjemność sprawiało mi wcieranie jej w skórę głowy, co dawało mi mała namiastkę masażu, nic poza tym ;) A co sobie ostatnio kupiłam? za ostatki znów zakupy z mojej działki hobby ;)
OdpowiedzUsuńKarmelku, nie wiem bo dopiero ją kupiłam :) ale skład fajny, myślę że zadziała.
UsuńJa też miałam wrzucić tryb oszczędnościowy i niestety nic z tego nie wyszło :-( Wierzbownicę kiedyś brałam w tabletkach. Jantar uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń
Usuń:)
Ostatnie dwa tygodnie nieco mnie wyłączyły z zakupów stacjonarnych (chorowałam), więc u mnie tym razem skromniutko: top coat Essence, glinka Logony do mycia twarzy (kolejna), balsam kakaowy Isany, dwa lakiery Colour Alike (brakowało mi w kolekcji). Wkrótce nadrobię braki, mam długą listę, bo sporo rzeczy mi się kończy, albo szukam zamienników. I jeszcze muszę, ale to muszę kupić nowe rękawiczki, bo niestety wszelkie ubiegłoroczne zestawy już nadgryzione zębem czasu. Zatem u mnie oszczędności póki co niestety nie będzie, bu :(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że już wyzdrowiałaś :)
UsuńChoroba niestety nie wyklucza z zakupów, o ile człowiek ma siłę doczłapać się do komputera to przepadł. Ja 90% zakupów robię w sieci.
Dziękuję, już wychodzę na prostą :)
UsuńCo do zakupów bez wychodzenia z domu, to owszem, coraz więcej kupuję w sieci. Tym razem trochę nie miałam nastroju, a jak już go nabrałam, to dopadła mnie niemoc decyzyjna ;P
A że postanowiłam ograniczyć przynajmniej takie ewidentnie impulsowe zakupy, to czekam na natchnienie (i czuję, że nadchodzi ;))
Muszę koniecznie kupic sobie Jantar, a nigdzie nie mogę znaleźc :(
OdpowiedzUsuń/może masz ochotę zgarnąc 3opakowania CelluOff? Zapraszam do siebie :)
kup na doz.pl :)
Usuńdzięki za propozycję :)
Płyny do kąpieli z "Kaliny", nowa torba, kurtka na zimę z kapturem, sweterek ... I mam stówę do końca miesiąca ... :P.
OdpowiedzUsuńwow :))) zaszalałaś
UsuńTa woda brzozowa Barwy jest beznadziejna. Pisałam o niej u siebie w ostatniej włosowej aktualizacji. Śmierdzi spirytusem. Moją siostrę po niej piekła skóra głowy. Mnie co prawda nie, ale efektów brak. Nie zauważyłam żadnego działania, ale sam fakt jak ten spray pachnie już daje mi do myslenia, że to jednak nic dobrego :(
OdpowiedzUsuń