Jakiś czas temu kupiłam w TESCO paczkę siemienia lnianego. Paczka leżała w szafce i kurzyła się bo nygus ze mnie straszny. Na blogach włosowych i nie tylko czytałam sporo wpisów nt siemienia, jednak natłok obowiązków zaprzątających moją głowę wyparł fakt posiadania siemienia w domu.
Tydzień temu przypomniałam sobie o nim, wyrzuty sumienia odezwały się gromkim krzykiem co skłoniło mnie do zrobienia czegokolwiek z tymi nasionkami.
Siemię lniane- pamiętam je z zamierzchłych, przedpotopowych czasów mojego dzieciństwa gdy to mój własny osobisty tata kupował je i zaparzał po czym wypijał twierdząc że siemię lniane znakomicie łagodzi podrażnienia układu pokarmowego. Ok, niech sobie łagodzi, ja tego nie potrzebuję.
Jednak z czasem, po wielu dniach, tygodniach buszowania na blogach włosomaniaczek, zaczęła zapalać mi się lampka- może warto jednak wypróbować te ziarenka?
Kilka słów o siemieniu lnianym
Siemię- nasiona lnu zwyczajnego, stosowane jako środek leczniczy od wielu lat. Ziarenka po zalaniu wodą pęcznieją i otaczają się śluzem. Wykorzystywane są również do produkcji oleju lnianego.
Co znajdziemy w siemieniu?
- błonnik
- witaminy, takie jak wit. E czy też witaminy z grupy B
- magnez, żelazo, wapń, cynk
- wielonienasycone kwasy tłuszczowe
Siemię lniane jest wykorzystywane wewnętrznie w wielu różnych schorzeniach: nieżyt żołądka i dwunastnicy, przy chorobie wrzodowej, pomocniczo przy menopauzie i chorobie nowotworowej, wzdęcia, przy suchości śluzówki etc etc
Jak ja wykorzystuję siemię lniane?
- od wewnątrz jako napój- zalewam przegotowaną letnią wodą w ilości ok szklanki 2 łyżki siemienia i odstawiam na 24h do lodówki. Po tym czasie mieszam z zmiksowanymi owocami lub sokiem z marchwi i wypijam razem z nasionkami (które rozgryzam). Póki co piję od kilku dni ale ma mi to pomóc na skórę, włosy i paznokcie. Oprócz spraw urodowych ma też zwiększyć odporność i zmniejszyć bóle menstruacyjne.
- tzw glutek lniany- wsypuję 1-2 łyżek siemienia do garnka z 250ml wody i gotuję przez ok. 15 minut co jakiś czas mieszając. Następnie przecedzam przez sitko oddzielając śluz od ziarenek. Glutek czyli śluz który wytworzył się z gotowania nasionek wlewam do miseczki i trzymam przez ok tydzień, max dwa w lodówce. To doskonały środek łagodzący i nawilżający- nakładam na twarz w formie maseczki, aplikuję na skórę głowy. Oprócz tego glutek to świetny naturalny żel do stylizacji włosów.
Nakładam go na umyte, wilgotne włosy wygniatając pasemka dłonią.
przepraszam za brak makijażu |
Po wyschnięciu mam suche sztywne loczki które wystarczy odgnieść ręką by zyskały miękkość i naturalny wygląd.
Przy okazji mała aktualizacja włosowa :)
To jak? Przekonałam Was do siemienia? Naprawdę warto :)
pozdrawiam
Aga
Też posiadam siemię i muszę je w końcu zacząć regularnie używać, bo do tej pory tylko raz je wypiłam. Twój post mnie zmobilizował i idę razu do kuchni zagotować i po dzisiejszym myciu przetestować na włosy.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz bez makijażu, tak świeżo i dziewczęco.
super, daj od razu znać o pierwszych wrażeniach :)
UsuńDużo dobrego o nim słyszałam, ale jakoś ciągle się próbuję przełamać ;D
OdpowiedzUsuńale tu nie trzeba się przełamywać :)
UsuńJa wczoraj kupiłam i myślę, że jutro rozpocznę zabawę z tym cudem
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają nieporównywalnie lepiej :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńJa właśnie ostatnio też zaczęłam moją przygodę z siemieniem, ale stosowałam je w formie płukanki na włosy. Polecam!
OdpowiedzUsuńwolę w postaci żelu na włosy, dodatku do masek i od wewnątrz :)
UsuńJestem ze swoim kotem przywiązana do siemienia ze względu na wrzody. Pochłania swój glutek, a ja dodaję do jogurtu.
OdpowiedzUsuńi kot zdrowy i Ty :)
Usuńja już od stycznia piję siemię codziennie, tylko zalewam dosyć gorącą wodą zmielone siemię, piję jeszcze ciepłe bądź letnie, praktycznie codziennie
OdpowiedzUsuńbardzo szybko rosną włosy po nim :D
na włosy dodaję go do masek :)
dobra jest też maseczka z glutka, nawilża ;)
w ogóle uwielbiam siemię, tanie a ile zastosowań
nawet pisałam jakiś czas temu o nim na blogu, ze dwa razy :)
nie mogę się w takim razie doczekać efektów picia siemienia :)
UsuńJa siemię używam jako maseczka na paznokcie. Tzn gotuję siemię, czekam chwilę aż będzie ciepłe i trzymam paznokcie tak z 15 minut. Świetnie się spisuję i na prawdę pomaga odzyskać dobrą kondycję pazurków :)
OdpowiedzUsuńi kolejny fajny sposób na wykorzystanie siemienia :)
UsuńJa wczoraj już drugi raz nakładałam glutka w formie maseczki na włosy. Fantastycznie lśnią :)
OdpowiedzUsuńsuper!
UsuńWow, do układania loków nadaje się idealnie!
OdpowiedzUsuńMoim włosom niestety nie służy- nakładam gluta dwa razy jako maskę- raz w postaci "glut+miód", raz "glut+miód+odrobina oleju lnianego"- za każdym razem efekt ten sam- włosy matowe, niemożliwie skołtunione i nie dające się rozczesać. A spłukiwałam wystarczająco długo :( Za to glut perfekcyjnie sprawdza się u mnie jako maska na twarz :)
oj, aż dziwne ze włosy masz po tym matowe? A sam glut?
Usuńczuję się przekonana :DD tym bardziej, że włosy podobnie kręcą mi się do Twoich :)
OdpowiedzUsuńto tym bardziej polecam :)
UsuńJa od kilku dni piję siemię lniane z jogurtem i owocami.
OdpowiedzUsuńSpróbuję użyć go na twarz w formie maseczki :)
zarówno na twarz jak i na włosy :)
UsuńTo ja zabieram się za myszkowanie w szafkach bo podobno gdzieś jest, jak do smaku drożdży się nie przekonam nigdy tak siemię piłam jak byłam mała, a przyda mi się wzmocnienie włosów.
OdpowiedzUsuńszukaj szukaj :*
Usuńto nieocenione ziarenka:) Tez popijam:P
OdpowiedzUsuńPrem od dawna? Widzisz rezultaty?
UsuńChyba czas najwyższy, żebym zaopatrzyła się w siemie lniane :)
OdpowiedzUsuńrobię płukanki z siemienia lnianego i maseczki z tego tzw glutka
OdpowiedzUsuńdzisiaj właśnie przecedzałam nasionka, troszkę czasu mi to zajmuje przez moje małe sitko ale efekty są boskie
warto się pomęczyć z przecedzaniem :)
UsuńDużo o nim słyszałam, w końcu muszę zacząć działać i wypróbować u siebie :)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie
Usuńnajbardziej wartościowe jest siemię złociste, ma najwięcej kwasów omega-3, a z niego olej budwigowy. Codziennie jedzone zmielone siemię działa cudownie na cały organizm. Szkoda go nakładac na włosy :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
absolutnie się nie zgadzam z ostatnim zdaniem. Siemię jest uniwersalne
UsuńAga jesteś ruda? :D
OdpowiedzUsuńślicznie się skręcają na dole :)
Malinko, to henna na rozjaśnianych dlatego taki kolor :)
UsuńSiemię lniane- najlepsze co może być dla naszych włosów! :)
OdpowiedzUsuńo tak :)
UsuńJa robię płukankę z siemienia, która nadaje włosom mięsistości świetnie nawilża.
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione zastosowanie obok maski i jeszcze wieelu innych. Siemię jest bardzo uniwersalne :)
O zbawiennym działaniu siemnienia słyszałam już od wielu osób, ale nigdy nie stosowałam. Co prawda mam któtkie włosy i dzięki comiesięcznemu podcinaniu zdrowe, ale taki kompresik na prewno nie zaszkodziłby. Chyba mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
jak najbardziej nie zaszkodzi a nawet pomoże :)
Usuńspróbuj nakładać jako maska, równie genialnie nawilża :)
OdpowiedzUsuńOrchi, dodaję do maski ją
Usuńśliczne loczki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam ;- *
:)
UsuńSuper sprawa z siemieniem, tata miał rację, u mnie w domu to jedyny lek na problemy gastryczne. Pomógł mi zwłaszcza w ciąży. Polecam.
OdpowiedzUsuńA włosy masz bardzo ładne, widać, że odżyły.
Czekam też na info, gdzie będę mogła dostać to czasopismo, czy tylko w dużych miastach?
Korah, chodzi o e-makeupownię? To gazeta internetowa :)
UsuńOch, dzięki za sprecyzowanie. Jak zwykle czegoś nie doczytałam... Więc czekam z niecierpliwością:-) Zapowiada się interesująco:-)
Usuń