środa, 6 listopada 2013

Esencja na zmarszczki mimiczne AA Oceanic

 Zmarszczki są? Są! Mimiczne i inne? Jasne. To zaczynamy

Esencja na zmarszczki mimiczne AA Oceanic



                                                         Kilka słów od producenta                                                                 

Preparat zawiera układ biomimetycznych peptydów, które zmniejszając kurczliwość mięśni twarzy, widocznie spłycają zmarszczki mimiczne. Formuła ChroNOline i biotyna zapobiegają utracie elastyczności włókien kolagenu i elastyny, a także pobudzają ich odnowę. Obecnosć filtrów UVA/UVB (SPF 15) chroni przed fotostarzeniem skóry, a witamina E łagodzi skutki stresu oksydacyjnego związanego ze stresem i negatywnym oddziaływaniem czynników zewnętrznych.

Wskazania

Do skóry zmęczonej, z widocznymi zmarszczkami, narażonej na szkodliwe działanie środowiska zewnętrznego (smog, klimatyzacja, promieniowanie UV)
Dla osób powyżej 25 roku życia.

Dawkowanie

2-3 razy dziennie nakładać na skórę. W okolicach narażonych na powstawanie zmarszczek mimicznych zaleca się częstszą miejscową aplikację. Preparat przeznaczony do codziennego stosowania.
opis producenta
Pojemność: 30ml
Cena: ok 47-50zł


                                                                        Moja opinia                                                                                  
 
Nie będę oszukiwać, te peptydy biomimetyczne w opisie tak mnie zaintrygowały ze postanowiłam przetestować to cudo. I jak?


 Opakowanie 
estetyczne i praktyczne typu airless 


Konsystencja 
raczej lekka, kremowa


Kolor/zapach 
subtelny kosmetyczny aromat

 Aplikacja 
nakładałam codziennie rano. Esencja nie maże się i nie spływa, przyzwoicie się wchłania. Przy cięższych profesjonalnych kosmetykach kolorowych trochę kaprysi.

Działanie 
Myślałam że to pic na wodę.  I choć cudów na pograniczu medycyny estetycznej czy magii nie ma co się spodziewać, to efekty są całkiem wymierne. Przede wszystkim nawilża i poprawia elastyczność skóry która staje się sprężysta. Aplikując esencję na czoło miałam wrażenie jakby faktycznie wpływała na kurczliwość mięśni. A może to tylko złudzenie?
Zerkając na skład widzę: suchy emolient który działa okluzyjnie, silikon lotny który ułatwia aplikację i daje wyczuwalną gładkość co może wpłynąć na wrażenie wygładzonej skóry (na szczęście nie robi mojej skórze krzywdy i toleruję go w kosmetykach) nawilżająca gliceryna, kolejny emolient dający gładkość i poprawiający aplikację, ale za nim moja skóra już nie przepada zbytnio (na szczęście w tym przypadku nie przyczynił się do powstawania zaskórników) dwa filtry UV... zapowiadane peptydy w środku składu.
 Mimo moich obaw esencja mnie nie zapchała, nie powstały zaskórniki czy inne zmiany skórne czego się obawiałam. Dlatego spojrzałam na nią przychylnym okiem i zużyłam do końca. Poprawił mi się koloryt skóry która jakby stała się bardziej zwarta? Mam wrażenie że esencja ciut rozjaśniła sińce wokół oczu.

Podsumowując...

Plusy 
 wygodne opakowanie z praktycznym dozownikiem
lekka konsystencja
bezproblemowa aplikacja
nienachalny zapach
nawilża 
poprawia elastyczność
wpływa na poprawę jakości skóry i jej kolorytu
nieco rozjaśnia cienie pod oczami
raczej wydajna

Minusy 
nieidealny skład
dość wysoka cena


Skład/INCI

 Moja ocena 
4/5

 pozdrawiam 
Aga

10 komentarzy:

  1. Opakowaniem przypomina bardzo kremy Bandi :) Ale nie zamienię ich na AA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vero, a propos Bandi :) właśnie doszła przesyłka z ich kremem z kwasami. I myślę i się waham...

      Usuń
    2. Jestem bardzo ciekawa Twoich odczuć i opinii! Daj znać koniecznie co o nich sądzisz! Co zamówiłaś dokładnie?

      Usuń
    3. wybrałam krem z kwasami ale póki co nie używam, na drugim miejscu glikol propylenowy który podejrzewam o masakrę twarzy w peelingu Under Twenty :/ mam też sporo próbek saszetek

      Usuń
    4. Tylko ten jeden krem zamówiłaś? :)

      Usuń
    5. na początek zaryzykowałam z jednym, zwłaszcza że mam sporo kosmetyków w zapasie :)

      Usuń
  2. ale zmarszczek nie spłyciła?;))
    bo producent zapewnia :"Preparat zawiera układ biomimetycznych peptydów, które zmniejszając kurczliwość mięśni twarzy, widocznie spłycają zmarszczki mimiczne":D
    te wszystkie preparaty na zmarszczki, tylko robią nadzieję kobietom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wizualnie na pewno Edytko :) zarówno doraźnie i chwilowo poprzez wygładzenie skóry silikonami , minimalnie długofalowo poprzez zwiększenie elastyczności skóry :)

      Usuń
    2. Aguś, ja już w te cuda w kremie nie wierzę, bo po 40-tce, to co mamy na twarzy, czyli zmarszczki tylko się pogłębiają i naprawdę nic im nie da rady oprócz kwasu, czyli wypełniacza w igle;)

      Usuń
    3. Edytko, jasne, żaden kosmetyk nie wypełni i nie zlikwiduje zmarszczek. Ale może wpłynąć pozytywnie na jakość skóry, jej sprężystość dzięki czemu wygląda ona młodziej :)

      Usuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)